przeniesienia pomiędzy stałymi nadzorami

don Pedro Alvarez

Użytkownik
Dołączył
23 Luty 2008
Posty
265
Punkty reakcji
5
Miasto
Małopolska
wydaje mi się że ten temat kiedyś był już na forum poruszany,

a chodzi o przeniesienia pomiędzy stałymi nadzorami w obrębie jednego referatu- czy w takim wypadku przeniesienie funkcjonariusza odbywa się na podstawie decyzji pisemnej naczelnikaUC , czy też na gębę bezpośredniego przełożonego ?

może ktoś ? coś ? pamięta z tej dyskusji
 
Powinno być pisemko , ale w praktyce (w Katowicach) jest "na gębe". Zwłaszcza gdy nie zmieniają Ci się godziny pracy i system zmianowy. Pozdro.
 
Przenieść może tylko dyrektor izby, a delegować naczelnik urzędu. Związane jest to z traktowaniem stałych nadzorów jako "samodzielne jednostki organizacyjne". Ten śmieszny twór powstał w ramach oszczędności na delegacjach należnych osobom pracującym w snp.
 
Proszę zerknąć do art. 80 bądź 81 ustawy o SC - nie pamiętam który z tych art. Tam jest napisane kiedy wymagana jest decyzja administracyjna z wszystkimi tego konsekwencjami.
Nie ulega kwestii, że w wielu przypadkach, prawo wynikające z tego art. jest nagminnie odbierane funkcjonariuszom celnym.
 
CZY PLACENIE ZA DOJAZD DO MIEJSCA PRACY W SZNP TO JUZ HISTORIA CZY JEST JAKAS SZANSA ZE TO SIE ZMIENI
W 2008 ROKU PODWYZKA 300 ZL
W 2009 ROKU ZABRANE 500 ZL JAK DALEJ ZYC:mad:
 
Jola

Jeśli - wypisujesz takie rzeczy to sorki ale powinni ci odebrać te pieniądze.
Używasz argumentów J. Kapicy: płacenie "za dojazd do miejsca pracy".
Jeśli Twoim miejscem pracy jest nie urząd a powiat czy stały nadzór to się nie dziwie, że mając tak nieświadomych pracowników robi się z nimi co się chce.
Za dojazd do miejsca pracy jeśli nie jest do delegacja na polecenie się nie należy!Ale SC nie wykonuje się innej pracy jak na polecenia co do zasady z mocy przepisów.Powinni ci jeszcze kazać zwrócić za poprzednie 3 lata.
Odnalazłabyś dorgę do właściwego sądu pracy. Albo poproś kolegów żeby ci mapkę wyrysowali.
Zresztą przy takiej nieświadomości jaką wykazujesz szkoda czasu na sąd.
Przestaje się dziwić SSC, że traktuje ludzi przedmiotowo - niektórzy chyba sami na taki traktowanie pracują i załsugują.
Takie wypowiedzi i pytania może zadawać sprzątaczka albo szwaczka nie zaś urzędnik państwowy.
 
panie Ciesielski, ale zes Pan mądry! qrde, w którym biurze można się zarazić taką inteligencją?

pracuję w referacie SzNP, np. dajmy na to w Szczecinie. i taka lokalizacja wpisana jest w umowę, taka lokazacja była w ogłoszeniu o pracę. jednak na polecenie kierownika (który może wydać i wydaje takie polecenie - to chyba nikogo nie powinno dziwić) jade na stały nadzór 20 kilometrów od biura. i co? ani delegacja ani kasa sie nie nalezy?

BZDURA!!!

ktoś za to beknie. tym bardziej niektóre izby juz zaczynaja to praktykować.

jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy - wypadek w drodze do pracy. jesli nie dostane delegacji i ulegne wypadkowi (np. samochodowemu) to nie majac delegacji pracodawca mnie oleje, twierdząc, że moim miejscem pracy jest biuro referatu a nie jakas "koazia wólka" z rozlewnia gazu, spirytusu albo czyms podobnym

BZDURA I NONSENS !!!
 
A kiedy płacili za DOJAZD do miejsca pracy w SNP?
W niektórych izbach płacą jeszcze za DELEGACJE do SNP.

A to zasadnicza różnica.
no ok, ale o to chodziło przedmówczyni p. ciesieslkiego. uwazam ze taki "czepianie sie słowek" nie jest na miejscu, tym bardziej ze wszysyc wiedza o co chodzi - robią nas w rogi z delegacjami! a nazywać można to różnie...
 
Back
Do góry