Od jakiegoś czasu przekazujemy uprawnienia naszej służby agencjom celnym pod szyldem ułatwień i uproszczeń. Niedawno rozpoczęliśmy wydawanie świadectw pochodzenia "in blanco", czyli pod pisujemy i pieczętujemy czyste formularze (druki ścisłego zarachowania). Za chwilę będziemy jedynym krajem w UE, a może i na świecie, gdzie prywatne firmy będą samodzielnie w pełnym zakresie otwierać i zamykać karnety TIR. Taki kierunek jest wybitnie na rękę agencjom celnym, które będą miały okazję do nowych płatnych sowicie usług. Pytanie tylko, jaki interes ma w tym SC? Tracąc zadania i uprawnienia tracimy również znaczenie jako służba. Ciekawe, czy odbiorcy tak sporządzonych dokumentów (Rosja, Białoruś) ma świadomość tego, że te celne dokumenty zostały wystawione nie przez organ celny, ale przez prywatną firmę? Czy organy celne krajów przeznaczenia będą chciały uznawać takie dokumenty, jak się o tym dowiedzą? No i sprawa może najważniejsza - co będą robić ci celnicy, którzy zajmowali się np. tranzytami, jeśli przejdą karnety do agencji celnych? Przecież i tak wszędzie wychodzą nadwyżki etatów?