PROTEST PRZEWOŹNIKÓW - domagają się m.in. zwiększenia drożności granic

slawomir.siwy

Administrator
Członek Załogi
Dołączył
1 Luty 2006
Posty
13 543
Punkty reakcji
4 509
Miasto
ZZ Celnicy PL
W piątek po raz kolejny protestowali przewoźnicy, zablokowali dwa przejścia graniczne.
Jednym z ich postulatów, jest zwiększenie drożności granicy wschodniej.

My natomiast wiemy, że wina za taki stan rzeczy spoczywa na fatalnych przepisach, procedurach i obsadzie kadrowej. Często złość przewoźników skupia się na nas, choć jesteśmy bezsilni wobec nadmiernej biurokracji, informatyzacji, która o zgrozo zamiast przyspieszać opóźnia często odprawę. Brak jest także działań motywujących funkcjonariuszy do służby. Nie ma pomysłu na zwiększenie obsady kadrowej. Rząd nie chce działać tak, aby dać funkcjonariuszom celnym prawa innych służb mundurowych, co pozwoliłoby np. na rozsądne podejście do zwiększenia obsady kadrowej. Wbrew temu co się mówi przygotowana "reforma" nie przewiduje żadnych rozwiązań motywujacych szeregowego funkcjonariusza a wręcz przeciwnie oznacza dla niego zrzeczenie się znacznej części swojej podwyżki na rzecz oficerów. Działania podejmowane przez MF są działaniami doraźnymi, które w żadnym razie nie usprawnią obrotu towarowego.

W chwili obecnej mamy kryzys, Ukraina też jest w głębokim kryzysie, także politycznym dlatego brak jest kolejek na granicy, ale koniunktura się odwróci i wtedy będą problemy, także z uwagi na wdrażane rozwiązania ustawowe.
http://www.wssc.szu.pl/news.php?id=2001

Pojawił się pomysł, aby zwrócić się do przewoźników z propozycją wspólnej debaty i wypracowania wspólnych pomysłów na działania w ww. materii.

Co o tym sądzicie?
 
debata

Wciąż mówimy o debatach . Brak jest natomiast działania . Straciliśmy już kolejny rok na rokowaniach całkiem bez sensu . Wracając do współpracy z przewoźnikami . Oni nas olali w lutym . Był wtedy pomysł żeby połączyć siły . Spróbujmy jeszcze raz . Może tym razem się uda . Jestem jednak pesymistą .
 
W piątek po raz kolejny protestowali przewoźnicy, zablokowali dwa przejścia graniczne.
Jednym z ich postulatów, jest zwiększenie drożności granicy wschodniej.

Pojawił się pomysł, aby zwrócić się do przewoźników z propozycją wspólnej debaty i wypracowania wspólnych pomysłów na działania w ww. materii.

Co o tym sądzicie?

no pewnie, ze tak. To jedyna mozliwosc zeby akcja celnikow nie spotkala sie z totalnym potepieniem spolecznym, czytaj> byla skazana na porazke.
 
Zdecydowanie popieram Połączone siły mogą dać efekt. My na granicy a przewoźnicy np. w centrach dużych miast. Ale trzeba to zgrać. Efekt może być piorunujący
 
Wy chyba z innej bajki jesteście jeżeli liczycie na wspólny protest z przewoźnikami, dla których jesteśmy esencją zła. Więcej realizmu a mniej bajkopisarstwa proszę.
 
Esencją zła to jesteśmy dla kierowców. :D

Sami przewoźnicy (o firmach myślę), zwłaszcza Ci co więksi chyba nie mają złudzeń, że wina leży gdzieś pośrodku: zaniedbania logistyczne - struktura przejść, systemowe - nasze kadry i wariackie procedury, aż po .... złościwośc celników po radzieckiej stronie. Niemniej jednak podobnie jak w ww. poscie sądze, ze wspólna akcja, o ile bardzo wskazana, pożądana i rodząca nadzieje na sukces jest niestety mało prawdopodobna, a wręcz bym powiedział nierealna. Za bardzo różnią nas nasze "interesy".
 
jakby przwożnicy nie strajkowali to kolejki by nie było zdarzają się weekendowe kolejki ale to niech na białorusi strajkują ze oni nie odbierają od nas tirów i straż graniczną że nie wypuszcza z sektorów (Koroszczyn).Ale nie no tylko Celnik jest winien bo nie ma broni przy pasku i mandatu nie nałozy za byle co!!!!
 
Esencją zła to jesteśmy dla kierowców. :D

Sami przewoźnicy (o firmach myślę), zwłaszcza Ci co więksi chyba nie mają złudzeń, że wina leży gdzieś pośrodku: zaniedbania logistyczne - struktura przejść, systemowe - nasze kadry i wariackie procedury, aż po .... złościwośc celników po radzieckiej stronie. Niemniej jednak podobnie jak w ww. poscie sądze, ze wspólna akcja, o ile bardzo wskazana, pożądana i rodząca nadzieje na sukces jest niestety mało prawdopodobna, a wręcz bym powiedział nierealna. Za bardzo różnią nas nasze "interesy".
Jeśli chodzi o przewoźników, to byłbym skłonny mieć nadzieję na dogadanie- dla nich szybki przejazd przez granicę to więcej frachtów i tym samym więcej pieniędzy. Wiadome jest jak traktują swoich kierowców- dopóki nie było jasnych przepisów odnośnie czasów pracy, tak wielu kontroli na drodze różnych służb w tym względzie i kar finansowych nakładanych przez ITD w kwotach grożących często zamknięciem mniejszych firm, to kierowcy jeździli po kilkanaście godzin praktycznie bez przerw zasypiając nad kółkiem. Tak więc w nadziei na większą kasę mogliby pójść na taki układ. Ale, Panowie, myślicie, że kto miałby niby stać w tych blokadach? Właściciele firm wsiądą za fajerkę i pognają blokować przez naście godzin granice czy centra miast? Przecież to zależy od kierowców, tych którzy niestety mają przykre wspomnienia z granic sprzed 2004r. Niestety, na nich nie liczmy- dla nich celnik to najgorszy wróg. I założę się, że nie pomoże tu ich szef - gość będzie wolał się zwolnić niż męczyć się w imię naszych interesów.
 
Back
Do góry