Praca w IT cd

Oli

Dobrze znany użytkownik
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
360
Punkty reakcji
341
... moderator łącząc wątki najwyraźniej zapomniał dodać mi uprawnienia do edycji, ale nic nie zrażam się ...

Cieszę się że uzyskałem odpowiedź, ale ...



{...}Gdybyśmy przyjmowali, ze każdy informatyk programista musi przejść przez dogłębne poznanie przepisów, praktyki i etc i jeszcze zdać z tego egamin, to nie funkcjonowałaby żadna firma zewnętrzna - dostawca oprogramowania.
Szefie! co nas interesują firmy zewnętrzne, nie jesteśmy instytucją charytatywną.
Jak doświadczenie wskazuje najlepszy soft jaki do tej pory powstał to oprogramowanie stworzone przez celników dla celników. Mam tu na myśli systemy które funkcjonowały przed Celiną (np. rejestry SEKI) czy obecne aplikacje produkowane dla systemów webowych. Proszę popytać swoich ludzi z DI - ile kosztowały poszczególne projekty i porównać koszty z systemami wytworzonymi siłami własnymi. Proponuję również wziąść pod uwagę koszty utrzymania, help desku, i ewentualnej modernizacji systemów (choćby pod kątem wdrożenia jednolitej analizy ryzyka).
Czy te środki nie można by było przeznaczyć choćby na sprzęt ?

A pragne przypomnieć, że programy produkcyjne w SC, czy w ZUS produkowały firmy zewnętrzne.
No ZUS to kiepski przykład, a i nasza Celina pozostawia wiele do życzenia.

W przypadku projektowania systemu informatycznego, to nie infromatyk zakładowy ma wytłumaczyć dostawcy oprogramowania czego czekuje, ale użytkownik z produkcji, jakiego narzędzia do pracy potrzebuje.
A no właśnie jest odwrotnie, użytkownik najczęściej nie wie czego chce. Lokalny informatyk jedynie ma świadomość jaką dysponuje infrastrukturą techniczną i z jakiego typu aplikacjami użytkownicy mają najmniej problemów. To właśnie lokalny informatyk "zbiera" od celników za słabą funkcjonalność, długi czas działania i "wywrotki" aplikacji. To z lokalnym użytkownicy dogadują się najlepiej.
 
Back
Do góry