pomysł na Realokację

Krzysztof Jabłoński

Nowy użytkownik
Dołączył
1 Marzec 2008
Posty
230
Punkty reakcji
0
Miasto
Poznań
Poniżej przedstawiam pomysł jednego z funkcjonariuszy na realokację, uwzględniający to, co zaproponuje SSC.

Pomysł na realokację:
*

przeniesienia służbowe funkcjonariuszy alokowanych do pracy w
Urzędach Celnych, czy Skarbowych, powinny być dokonywane z urzędu,
na szczeblu ministerstwa, a nie samodzielnie przez
zainteresowanych funkcjonariuszy (w innym przypadku możliwe są
oszustwa). Myślę, że technicznie mogło by to wyglądać w
następujący sposób: naczelnicy ww. instytucji przekazywali by
przed przyjęciem osób z zewnątrz, listę wolnych wakatów
z ich opisem, a na szczeblu ministerstwa wybierano by kandydatów
z osób alokowanych, biorąc pod uwagę przebieg dotychczasowej
służby, wykształcenie, sytuację życiową itp.

*

można rozpatrzyć możliwość utworzenia i funkcjonowania MGK-SR z
udziałem funkcjonariuszy alokowanych (chętnych), np. 6 takich
grup, których składy wymieniały by się co 2 miesiące, resztę czasu
pełniąc służbę w jednostkach macierzystych wg miejsca
zamieszkania. Z tego co wiem w niektórych Urzędach Celnych, z
których funkcjonariuszy alokowano czasowo, były kłopoty z obsadą
stanowisk w czasie ich nieobecności, gdyż część osób nie chcąc
jechać na wschód brała zwolnienia lekarskie.

*

można utworzyć grupy lub pion w strukturach S.C., które zajmowały
by się kontrolą pojazdów w zakresie wymiarów, masy całkowitej i
obciążenia osi pojazdów. Wiązało by się to z wydawaniem zezwoleń
drogowych, a takie uprawnienia S.C. posiada. Przecież na granicy
zachodniej wydawano bardzo dużo takich zezwoleń, również
wystawiano mandaty w związku z ich brakiem (skarb państwa jak i
stan dróg na pewno na tym nie straci). Dzisiaj nikt tego nie
kontroluje, a możliwości jakie ma ITD są kroplą w morzu potrzeb,
wystarczy spojrzeć na stan dróg i uciążliwe koleiny. Można
przeanalizować dane statystyczne, dotyczące ilości wydanych
zezwoleń drogowych przed wejściem do Unii i po tym czasie. Nie
sądzę, aby firmy transportowe w inny sposób teraz prowadziły
transport niż wcześniej, a wręcz przeciwnie, wcześniej wiedziały
że na granicy będzie kontrola, dziś taka kontrola może być
prowadzona w strefie nadgranicznej na drogach przed rozjazdami.
Można by wyposażyć takie grupy w przenośne wagi osiowe, poza tym
każde towarowe przejście graniczne na zachodzie i południu Polski,
a przynajmniej większość, wyposażone jest w osiowe wagi najazdowe
i systemy informatyczne umożliwiające wydawanie zezwoleń.

Myślę, że w przypadkach wymienionych powyżej, Państwo na pewno nie dopłacało by do S.C., a wręcz przeciwnie, uzyskało by:

*

oszczędności (rozłąkowe i ekwiwalent za mieszkania, zwrot kosztów
dojazdu - płacone przez cały rok wszystkim; w przypadku zmian -
wszystkim, ale tylko za np. 1/6 część roku (w zależności od ilości
grup); na wschodniej granicy problem z obsadą stanowisk byłby
rozwiązany (grupa czy sekcje grup jadą tam gdzie są największe
problemy z obsadą),

*

zyski - wpływy za wydawane zezwolenia czy mandaty drogowe; drogi
na pewno w lepszym stanie, gdyż kierowcy nie podchodzili by do
załadunku towaru w sposób lekceważący wiedząc o kontrolach.

*

no i radość rodzin po powrocie ojców i matek do domów.

Wiem, że problem może być zlekceważony przez rządzących, w takim przypadku, może warto by postarać się o jakieś poparcie w mediach.
Myślę, że akurat w sprawie alokowanych, problemu stanu dróg i możliwości jego poprawy, znalazły by sie gazety, które chciały by o tym pisać.
Warto też przypomnieć wystąpienie rzecznika prasowego Straży Granicznej
(SG) w którym na zapytanie Pani redaktor o alokacje funkcjonariuszy SG, odpowiedziała "czy Pani wyobraża sobie, aby rozdzielać rodziny". Jak wiemy alokacji funkcjonariuszy SG granicznej nie było, czyżby rodziny funkcjonariuszy celnych to nie rodziny?

Co Pan o tym myśli, bo plan realokacji miał być przedstawiony w maju, później w ubiegłym tygodniu, a tu nadal nic nie słychać.
 
Back
Do góry