pisane z innego świata

cel_nick

Nowy użytkownik
Dołączył
15 Listopad 2008
Posty
5
Punkty reakcji
0
Witam..
Czytając posty tutaj wydawać by sie mogło że kierownictwo PAC zawzięło się na biednych celników. Ja widzę co innego. Nie wyobrażam sobie by któreś z najbardziej absurdalnych nawet praw funkcjonariuszy nie było realizowane czego przykładem jest kupowanie przez Izbe bezsensownej pasty BHP. Może przypominacie sobie sytuację że w okreslonym terminie nie było pensji na koncie? A co pracownicy ze swej strony? Punktualne bycie na stanowisku pracy i punktualne opuszczenie to juz za wiele, jak mozna wymagac tego od ludzi? Podnoszenie kwalifikacji zawodowych? - wolne żarty. Absencja - no przeciez ludzie chorują.
Co do wysokości pensji to przecież jest to kontrakt miedzuy Dyrektorem a funkcjonariuszem i kto jak kto ale to Dyrektor solidniej wywiązuje sie z tego kontraktu. Ponadto, odnosząc to do ogólnej sytuacji pensja osoby netto z wykształceniem średnim, nieprzepracowanej w końcu w wysokości 2500 netto jest i tak wyzsza niz wycena tej pracy przez rynek (gdyby było inaczej poodchodzilibysmy ze słuzby prawda).
Żądania służby mundurowej jak najbardziej ale oczekiwanie od kierownictwa podstawowej chocby subordynacji to już nie.
Podstawy do niezadowolenia moga miec rzeczywiście ludzie młodzi, którzy są lepiej wykształceni, ambitniejsi i zarabiający rzeczywiście grosze- oni jednak głosują nogami - odchodzą.
To co piszę odnosze do Izb , urzedów i oddziałów wewnetrznych bo stamtąd jestem i znam tą specyfikę. Nie odnosze do granicy - do was panowie pełen szacun. I kibicuję wam w osiągnieciu praw do emerytury mundurowej bo wam sie akurat nalezy. Gdyby ZZ realnie oceniły szanse i o to walczyły (np. każdy rok na pasie liczyć podwójnie - cel z pewnościa byłby osiagniety.
 
Witam..
Czytając posty tutaj wydawać by sie mogło że kierownictwo PAC zawzięło się na biednych celników. Ja widzę co innego. Nie wyobrażam sobie by któreś z najbardziej absurdalnych nawet praw funkcjonariuszy nie było realizowane czego przykładem jest kupowanie przez Izbe bezsensownej pasty BHP. Może przypominacie sobie sytuację że w okreslonym terminie nie było pensji na koncie? A co pracownicy ze swej strony? Punktualne bycie na stanowisku pracy i punktualne opuszczenie to juz za wiele, jak mozna wymagac tego od ludzi? Podnoszenie kwalifikacji zawodowych? - wolne żarty. Absencja - no przeciez ludzie chorują.
Co do wysokości pensji to przecież jest to kontrakt miedzuy Dyrektorem a funkcjonariuszem i kto jak kto ale to Dyrektor solidniej wywiązuje sie z tego kontraktu. Ponadto, odnosząc to do ogólnej sytuacji pensja osoby netto z wykształceniem średnim, nieprzepracowanej w końcu w wysokości 2500 netto jest i tak wyzsza niz wycena tej pracy przez rynek (gdyby było inaczej poodchodzilibysmy ze słuzby prawda).
Żądania służby mundurowej jak najbardziej ale oczekiwanie od kierownictwa podstawowej chocby subordynacji to już nie.
Podstawy do niezadowolenia moga miec rzeczywiście ludzie młodzi, którzy są lepiej wykształceni, ambitniejsi i zarabiający rzeczywiście grosze- oni jednak głosują nogami - odchodzą.
To co piszę odnosze do Izb , urzedów i oddziałów wewnetrznych bo stamtąd jestem i znam tą specyfikę. Nie odnosze do granicy - do was panowie pełen szacun. I kibicuję wam w osiągnieciu praw do emerytury mundurowej bo wam sie akurat nalezy. Gdyby ZZ realnie oceniły szanse i o to walczyły (np. każdy rok na pasie liczyć podwójnie - cel z pewnościa byłby osiagniety.
Jak to ktoś słusznie zauważył w innym wątku zwiększa się aktywność szpicy izbowo-ministerialnej mająca na celu wprowadzenie szeregowych funkcjonariuszy w stan konsternacji i wyciszenie narastającej frustracji w świetle szykującej się niby-modernizacji.Jednak drodzy Prowokatorzy chcę Was w imieniu olbrzymiej więkzości moich Koleżanek i Kolegów poinformować że Wasze działania są psu na budę-już próbowano podczas ostatniego protestu w ten sposób manipulować nastrojami i jakoś nie wyszło.Masa krytyczna wnerwienia robola od tłuczka niedługo osiągnie punkt zenitu i znowu TVN24 będzie miał co pokazywać na żywo z Dorohuska czy innej Kuźnicy.Bóg raczy wiedzieć czym się to tym razem skończy.
 
W tym co napisał cel_nick jest wiele prawdy.

Sam nie będąc pracownikiem administracji celnej mam możliwość jej obserwowania już parę lat.
Ile jest celników, którzy coś robią ale nie znają przepisów, które stosują. To nie żart. Znam panów ze stałych nadzorów (funkcjonariuszy zaznaczam), którzy nawet przepisów nie mają wydrukowanych a co mówić o ich znajomości. Robią coś co im kazano, dokładnie od .. do zgodnie z otrzymanym poleceniem kierownika i jego wytycznymi, nie wiedząc co robią, po co i na jakiej podstawie.
Kolejny problem ciągłe L4. Ciągle kogoś niema, ciągle ktoś choruje. W nieoficjlanych rozmowach wprost mówą, że "opłaca się chorować".
Wszyscy krzyczą tylko jak to źle mają i jak lepiej sie ma w prywatnym sektorze. Zapraszam więc do prywatnych pracodawców Panowie. Tu jednak nie ma godzin pracy do 15.00 i ani minuty dłużej. Jak trzeba coś zrobić to się siedzi aż się zrobi.
 
Sam nie będąc pracownikiem administracji celnej mam możliwość jej obserwowania już parę lat.
Ile jest celników, którzy coś robią ale nie znają przepisów, które stosują. To nie żart. Znam panów ze stałych nadzorów (funkcjonariuszy zaznaczam), którzy nawet przepisów nie mają wydrukowanych a co mówić o ich znajomości. Robią coś co im kazano, dokładnie od .. do zgodnie z otrzymanym poleceniem kierownika i jego wytycznymi, nie wiedząc co robią, po co i na jakiej podstawie.
Kolejny problem ciągłe L4. Ciągle kogoś niema, ciągle ktoś choruje. W nieoficjlanych rozmowach wprost mówą, że "opłaca się chorować".
Wszyscy krzyczą tylko jak to źle mają i jak lepiej sie ma w prywatnym sektorze. Zapraszam więc do prywatnych pracodawców Panowie. Tu jednak nie ma godzin pracy do 15.00 i ani minuty dłużej. Jak trzeba coś zrobić to się siedzi aż się zrobi.
To przyjacielu zwolnij się i szybko do budżetówki - ciepła posadka, wypłata na czas, punkt 15 do domu, pochorować można- IDYLLA.:)
 
Wódki kolego akurat nie za lubię więc sobie daruj takie teksty. Równie dobrze mogę równie coś głupiego o Tobie napisać.

Widzę, że wszelka próba jakiejkolwiek krytki zaraz rodzi oskarżenia o prowokatorstwo etc. Tak najłatwiej.

Czytam to forum i widzę, że w sc dzieje się źle. Wiele tego złego to chore struktury, ciągłe zmienay kierownictwa pociągające za sobą zmiany niżej, układy, znajomości etc. Zgadzam się. Ale Panowie i Panie, czy Wy w ogóle nie dostrzegacie patologii w waszych szeregach ?.

Jeszcze o tym, abym się zatrudnił u Was. Parę latek temu będąc prosto po studiach próbowałem zacząć pracę w szeroko rozumianej administracji skarbowej. Prób było wiele - nigdy się nie udało. Zrezygnowałem po tym jak uświadomiono mi, że bez znajomości kogo trzeba, nie mam co próbować.
 
"Parę latek temu będąc prosto po studiach próbowałem zacząć pracę w szeroko rozumianej administracji skarbowej. Prób było wiele - nigdy się nie udało. Zrezygnowałem po tym jak uświadomiono mi, że bez znajomości kogo trzeba, nie mam co próbować." -juar-78.

Moim zdaniem trafiłeś na wyjątkowo nieżyczliwych ludzi. A gdzie ich nie brakuje...
Mnie akurat ładnych parę lat wcześniej na komisji zapytano wprost( przewodniczącym tej komisji był wówczas wicedyrektor) ,czy mam kogoś z rodziny w SC lub ,czy mam kogoś znajomego. Odpowiedziałem bez namysłu,że nie mam nikogo ani nie znam też nikogo, i z tego co wiem to w mojej rodzinie nigdy nie było celnika.Tą wypowiedzia wprawiłem szanowną komisje w "lekką" konsternację po czym usłyszłem, cyt." no to dobrze,jest pan przyjęty.".
 
Ok poddaje się. Faktycznie szkoda gadać jak ktoś ciągle ci powtarza, że jesteś prowokatorem i pedałem. Pokazujecie KLASĘ Służby Celnej i pewnie jesteście jej kwiatem. Hm, są takie kwiaty, które bardzo..........., jak one się nazywają........,zapomiałem.
 
to nie jest tak ze jestes pedałem i prowokatorem,ale twoj sposob oceniania ludzi prowokuje takie nazwanie ciebie...
ja w cle pracuje 20 lat...na roznych oddzialach i stanowiskach...owszem zdażaja sie ludzie jakich opisałes ale sa to marginalne sprawy,
przy dzisiejszym obłozeniu zadan do wykonania i braku ludzi-nie dlatego ze sa na zwolnieniu,ale dlatego ze nikt z mlodych nie chce za mała kase u nas pracowac ,udzie maja dosyc i narzekaja,nie jest łatwo zwolnic sie i szukac pracy jak tak naprawde zna sie po 20 latach pracy przepisy potzrbne do pracy tylko w cle...
mowisz ze pracuja ludzie ze srednim wyksztalceniem,a co brak studiow to smiertelny grzech???
nie kazdemu byly potrzebne..to co teraz ich wyrzucic,ciekawa jestem kto wtedy by obslugiwał tych wszystkich petentow ktorzy mysla ze jestesmy złodziejami,z reguły wtedy gdy nie pomoże sie im obejsc albo kolejki aby było szybcie albo przepisow aby było taniej
 
Ok poddaje się. Faktycznie szkoda gadać jak ktoś ciągle ci powtarza, że jesteś prowokatorem i pedałem. Pokazujecie KLASĘ Służby Celnej i pewnie jesteście jej kwiatem. Hm, są takie kwiaty, które bardzo..........., jak one się nazywają........,zapomiałem.

Kolego to nie jest kwiat polskiego cła, to są tylko ich związki ;D
 
[...].
Ile jest celników, którzy coś robią ale nie znają przepisów, które stosują. To nie żart. Znam panów ze stałych nadzorów (funkcjonariuszy zaznaczam), którzy nawet przepisów nie mają wydrukowanych a co mówić o ich znajomości. Robią coś co im kazano, dokładnie od .. do zgodnie z otrzymanym poleceniem kierownika i jego wytycznymi, nie wiedząc co robią, po co i na jakiej podstawie.[...]

Faktem jest, że sporo takich ludzi jest w naszych szergach -poprostu tępo wykonują polecenia przełożonych (nie chce im się czytać przepisów, myśleć).
Trzeba to podkreślić, że w przeważającej większości sytuacji jest to postawa pożądana i preferowana przez przełożonych.
Mówię to z własnego doświadczenia, gdyż człowiek po studiach (na marginesie - związanych z zakresem działania SC) zostaje szybko ustawiony w szeregu (czyli na samym dole) i usiłuje mu się wybić z głowy inicjatywę i myślenie, a wprowadza się go na utarte tory, w utrwalone schematy działania wypracowane przez przełożonych.
 
Kolego to nie jest kwiat polskiego cła, to są tylko ich związki ;D
A co ty Masakra tak uczepiłeś się związków zawodowych? w czym Ci przeszkadzadzają?, albo dlaczego aktualnie są niewygodne? Bo jeżeli chodzi o ludzi , to w SC pracuje pełne spektrum społeczeństwa tj. od idiotów do geniuszy - tak samo jest też w inicjatywie prywatnej.A to wiesz pewnie najlepiej;)
 
a co ty masakra tak uczepiłeś się związków zawodowych? W czym ci przeszkadzadzają?, albo dlaczego aktualnie są niewygodne? Bo jeżeli chodzi o ludzi , to w sc pracuje pełne spektrum społeczeństwa tj. Od idiotów do geniuszy - tak samo jest też w inicjatywie prywatnej.a to wiesz pewnie najlepiej;)

amen ... ?!
 
Wiem, że jestem nieobiektywny w drugą stronę ale skoro większość tu tylko pisze jak to celnicy są pracowici, mądrzy, doskonali etc. a jednocześnie pokrzywdzeni, dyskryminowani, niedowartościowani to przedstawiam przebieg rozmowy telefonicznej w jednym z urzędów z komórką intrastat.
- najpierw telefon do pani, która wprowadza deklaracje a do której już wcześniej miałem kontakt. Chcę upewnić się co do tego jaki zastosować kurs do sytuacji może nie standardowej aczkolwiek powszechnej (nabycie wewnątrzewspólnotowe po imporcie przez Hamburg). Pani odpowiada, że oni tu mają bardzo wąski zakres obowiązków i nie może mi odpowiadać, każe dzwonić do help disku intrastat, bo tam są właściwe osoby do udzielania porad technicznych i merytorycznych (help disc, czy jakoś tak się to nazywa). Podje numer. Dzownię,
- odbierak KTOŚ. Nie przedstawia się, nie mówi kim i po co jest. Grzecznie się przedstawiam i opisuje problem. Pan (dalej anonim dla mnie) zaczyna cytować mi przepis. Mówię, że go znam i mam wątpliwości jak go zastosować do przedstawionej sytuacji, bo przepis wprost się do niej nie odnosi. Na to pan odpowiada zniecierpliwionym głosem "I CO JA PANU MOGĘ". Mam ochotę przepraszać, że w ogóle zadzwoniłem,
- nie chodzi nawet o to, ze nie udzielono konkretnej rady (nie urząd od tego jest, chodziło mi raczej o niezobowiązujące przedyskutowanie problemu) ale o przebieg samej rozmowy - formę w jakiej funkcjonuje coś co ma pomagać tym, którzy mają obowiązek składania zgłoszeń

Aha - uprzedzając co niektórych - wiem, że jestem prowokatorem i pedałem.
 
Back
Do góry