G
GOOL
Gość
czytam i czytam i rzygać mi sie chce...do cholery ...czy w tej służbie nie ma już prawdziwych facetów tylko beczące baby...??? wszystkim jaja już obcięli...? a bo nie dali, a bo nie mamy szans, a bo do dupy z tym wszystkim, a bo nie będzie emerytur, a bo niczego nie będzie, awansów też nie będzie, nowe związki nic nie wniosą itp itd...jak byłem dumny parę tygodni temu, tak teraz się wstydzę...
Pewnie, że nie będzie dobrze... jak będziecie dalej tak biadolić to nie będzie, nie będzie dobrze bo cudów nie ma....!!!!
zrobiliśmy pierwszy krok, baaardzo duży...staramy się założyć jeden potężny związek zawodowy, tak duży byśmy mogli w imieniu wszystkich zolli negocjować z rządem i mieć prawo do pilnowania realizacji naszych postulatów i obietnic pana premiera...teraz kolej na drugi krok jeszcze ważniejszy...
aby związek był potężny musi mieć conajmniej kilka tysięcy członków...aby był jedynym związkiem trzeba się wypisać ze starych związków, po to aby zminimalizować ich wpływy na Służbę a nawet spowodować by przestały działać z braku poparcia wśród funkcjonariuszy...jeżeli tego nie zrealizujemy już teraz możemy zabrać swoje zabawki i wyjść z piaskownicy...przegramy na starcie...
u mnie w oddziale wszyscy , którzy należeli do starych związków, złożyli deklarację o wystąpieniu z ich struktur i wypełnili deklarację o wstąpieniu do nowego związku...na 60 parę osób już 40 wypełniło nową deklarację w tym prawie wszyscy "młodzi"...
bo z ludżmi trzeba rozmawiać i trzeba zacząć działać a nie siąść na krawężniku przy pasie i płakać bo SG przejmie nasze obowiązki, załamywać rączki i łzawym głosem wołać do boga o ratunek...
krok trzeci to zjazd, a czwarty i piąty nastąpi po zjeżdzie i wierzę że następne też...jak mówi Beenhaker...krok po kroku...i efekty widać i to takie o jakich nie marzyła cała Polska...
w jedności siła...medyka, korczowa, dorohusk, hrebenne, kużnica, wszystkie mniejsze oddziały, wewnętrzne...obudżcie się...zapisujcie się do jednego związku, bo inaczej przegramy naprawdę i nie będzie nawet komu zamknąć drzwi...pozdrawiam z zasypanych śniegiem bieszczad...
Pewnie, że nie będzie dobrze... jak będziecie dalej tak biadolić to nie będzie, nie będzie dobrze bo cudów nie ma....!!!!
zrobiliśmy pierwszy krok, baaardzo duży...staramy się założyć jeden potężny związek zawodowy, tak duży byśmy mogli w imieniu wszystkich zolli negocjować z rządem i mieć prawo do pilnowania realizacji naszych postulatów i obietnic pana premiera...teraz kolej na drugi krok jeszcze ważniejszy...
aby związek był potężny musi mieć conajmniej kilka tysięcy członków...aby był jedynym związkiem trzeba się wypisać ze starych związków, po to aby zminimalizować ich wpływy na Służbę a nawet spowodować by przestały działać z braku poparcia wśród funkcjonariuszy...jeżeli tego nie zrealizujemy już teraz możemy zabrać swoje zabawki i wyjść z piaskownicy...przegramy na starcie...
u mnie w oddziale wszyscy , którzy należeli do starych związków, złożyli deklarację o wystąpieniu z ich struktur i wypełnili deklarację o wstąpieniu do nowego związku...na 60 parę osób już 40 wypełniło nową deklarację w tym prawie wszyscy "młodzi"...
bo z ludżmi trzeba rozmawiać i trzeba zacząć działać a nie siąść na krawężniku przy pasie i płakać bo SG przejmie nasze obowiązki, załamywać rączki i łzawym głosem wołać do boga o ratunek...
krok trzeci to zjazd, a czwarty i piąty nastąpi po zjeżdzie i wierzę że następne też...jak mówi Beenhaker...krok po kroku...i efekty widać i to takie o jakich nie marzyła cała Polska...
w jedności siła...medyka, korczowa, dorohusk, hrebenne, kużnica, wszystkie mniejsze oddziały, wewnętrzne...obudżcie się...zapisujcie się do jednego związku, bo inaczej przegramy naprawdę i nie będzie nawet komu zamknąć drzwi...pozdrawiam z zasypanych śniegiem bieszczad...