G
Gościucha
Gość
Prokuratorzy II Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie prowadzą już postępowanie w sprawie podejrzenia fałszowania dokumentów celnych przez wrocławską firmę transportowo-spedycyjną oraz możliwości korupcji we wrocławskich instytucjach celnych. Jak wynika z zeznań jednego ze świadków, podającego się za bliskiego znajomego Władysława Frasyniuka, członka Rady Krajowej Partii Demokratycznej, to właśnie on miał pośredniczyć w zapewnianiu "życzliwości" wrocławskich celników. Prokuratura zapewnia, że choć nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów, to wszystkie wątki śledztwa zostaną dokładnie zbadane.
- Prokurator, który będzie prowadził to postępowanie, zapoznaje się w tej chwili ze zgromadzonymi dotąd materiałami, przekazanymi nam decyzją Prokuratury Krajowej. To bardzo obszerny materiał, osiemnaście tomów akt oraz dane niejawne - powiedziała nam wczoraj prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Do śledczych trafiły już akta przekazane przez prokuratury z Wrocławia i Warszawy. W pierwszym przypadku chodzi o materiały z postępowania prowadzonego od 2004 r. przez Prokuraturę Rejonową Wrocław Fabryczna, dotyczącego fałszowania dokumentów celnych przedstawionych wrocławskiej izbie celnej przez firmę transportową "Jurex". W 2005 r. postępowanie zostało zawieszone w oczekiwaniu na pomoc prawną prokuratury na Litwie. Tymczasem 12 lipca br. w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie stawił się dolnośląski biznesmen używający pseudonimu "Vegas", który złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa korupcji na dużą skalę właśnie we wrocławskich instytucjach celnych. Mężczyzna, podający się za bliskiego znajomego Władysława Frasyniuka, w trakcie blisko ośmiogodzinnych zeznań wskazał na niego jako osobę, która miała pośredniczyć w zapewnieniu "życzliwości" celników.
Szydło z worka wyszło już pod koniec lipca, kiedy to Prokuratura Krajowa oficjalnie potwierdziła opisywany wcześniej przez "Nasz Dziennik" fakt złożenia przez nowego świadka zeznań w sprawie "układu wrocławskiego". Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking w wywiadzie udzielonym Telewizji Trwam (31 lipca br.) powiedział, że zeznania złożone w lipcu rzucają nowe światło na zgromadzone dotychczas materiały. Przedstawiają sprawę jako bardziej korupcyjną, tzn. wpływania na celników. Do tej pory mieliśmy do czynienia z fałszowaniem świadectw, dokumentów. W tej chwili ta sprawa nabiera nowego wymiaru. W zeznaniach pojawiło się nazwisko Władysława Frasyniuka - mówił wówczas prokurator Engelking.
Prokuratura Krajowa po analizie materiałów przedstawionych przez Wrocław i Warszawę uznała, że choć są przedmiotowo różne, to jednak łączą się one ze sobą podmiotowo, i zadecydowała o połączeniu obu spraw w jedno postępowanie. Decyzją prokuratora krajowego akta przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie, nie chce na razie mówić o nazwiskach osób, które występują w sprawie i które mogą zostać wezwane w charakterze bądź świadków, bądź podejrzanych.
- Nie postawiliśmy jeszcze nikomu zarzutów, każdy wątek będzie dokładnie zbadany - zapewniła prokurator Gawłowska-Rynkiewicz
- Prokurator, który będzie prowadził to postępowanie, zapoznaje się w tej chwili ze zgromadzonymi dotąd materiałami, przekazanymi nam decyzją Prokuratury Krajowej. To bardzo obszerny materiał, osiemnaście tomów akt oraz dane niejawne - powiedziała nam wczoraj prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Do śledczych trafiły już akta przekazane przez prokuratury z Wrocławia i Warszawy. W pierwszym przypadku chodzi o materiały z postępowania prowadzonego od 2004 r. przez Prokuraturę Rejonową Wrocław Fabryczna, dotyczącego fałszowania dokumentów celnych przedstawionych wrocławskiej izbie celnej przez firmę transportową "Jurex". W 2005 r. postępowanie zostało zawieszone w oczekiwaniu na pomoc prawną prokuratury na Litwie. Tymczasem 12 lipca br. w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie stawił się dolnośląski biznesmen używający pseudonimu "Vegas", który złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa korupcji na dużą skalę właśnie we wrocławskich instytucjach celnych. Mężczyzna, podający się za bliskiego znajomego Władysława Frasyniuka, w trakcie blisko ośmiogodzinnych zeznań wskazał na niego jako osobę, która miała pośredniczyć w zapewnieniu "życzliwości" celników.
Szydło z worka wyszło już pod koniec lipca, kiedy to Prokuratura Krajowa oficjalnie potwierdziła opisywany wcześniej przez "Nasz Dziennik" fakt złożenia przez nowego świadka zeznań w sprawie "układu wrocławskiego". Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking w wywiadzie udzielonym Telewizji Trwam (31 lipca br.) powiedział, że zeznania złożone w lipcu rzucają nowe światło na zgromadzone dotychczas materiały. Przedstawiają sprawę jako bardziej korupcyjną, tzn. wpływania na celników. Do tej pory mieliśmy do czynienia z fałszowaniem świadectw, dokumentów. W tej chwili ta sprawa nabiera nowego wymiaru. W zeznaniach pojawiło się nazwisko Władysława Frasyniuka - mówił wówczas prokurator Engelking.
Prokuratura Krajowa po analizie materiałów przedstawionych przez Wrocław i Warszawę uznała, że choć są przedmiotowo różne, to jednak łączą się one ze sobą podmiotowo, i zadecydowała o połączeniu obu spraw w jedno postępowanie. Decyzją prokuratora krajowego akta przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie, nie chce na razie mówić o nazwiskach osób, które występują w sprawie i które mogą zostać wezwane w charakterze bądź świadków, bądź podejrzanych.
- Nie postawiliśmy jeszcze nikomu zarzutów, każdy wątek będzie dokładnie zbadany - zapewniła prokurator Gawłowska-Rynkiewicz