arturciesielski
Nowy użytkownik
Jak Pan zauważył od pewnego czasu zaprzestałem polmizonania z Panam,abu dać pole tym, którzy jeszcze Panu ufają i chcą rozmawiać.
Jednakże jedna z Pana wypowiedzi, może roznieść się w skutkach jak zaraza po kraju-a myśleliśmy że tej zarazie łeb już ukręciliśmy za pomocą Sądów.
Cyt;"
" Ale trzeba by zacząc od początku - to znaczy od uregulowania zasad wykorzystywania delegacji do wyjazdów służbowych. Mam tu na myśli odejście od rozliczania dojazdu do stałego nadzoru w ramach delegacji i płacenia za ten dojazd, bo jest to dojazd do stałego miesca pracy, tak jak inni funkcjonariusze, czy pracownicy dojeżdżają do OC, UC czy IC."JK
Panie Ministrze - Podobne niedorzeczności wygłaszał jedynie były dyrektor depratmanetu Pan Jasiun.
Jasiun jako podwładny zastępcy Szefa Słuzby Celnej Pana Pichora, polecił na Polecnie Zastepcy Szefa S. Celnej Pana Pichora, swemu podwładnemu Dyrektorowi Izby Celnej w Warszawie P. Pichorowi, wprowadzenie podanego identycznego jak Pańskie rozwiązanie (uznania stałych nadzorów jako miejsca pracy aby bezprawnie pozbawić nas należnych kosztów dojazdu/delegacji).
To nie fragment Kaffki, Gogola ani tekstu kabaretu - to potwierdzone fakty!
Gratuluje panu tego powrotu do kuriozalnej i absurdalnej nieodległej przeszłości.
Sprawę tę prowadziliśmy przed sądami i te uznały, że taka jak Pańska interpretacja, jest próbą ominięcia prawa i pozbawienia pracownika należnych kosztów pracy.
Pana wypowiedź stawia też pod mocnym znakiem zapytania Pana wyobraźnię: uznanie stałego nadzoru jako miejsca pracy, poza tym, że jest bezprawne, jest też z natury korupcjogenne. Celnik będzie dbał nie o interes Państwa, lecz o interes kontrolowanej firmy. Aby nie splajtowała nie daj Boże, a tym samym, aby nie utracił miejsca pracy.Nie potrafił Pan tego sobie samodzielnie wyobrazić ? No to uprzejmie służę pomocą!
Jaka to będzie więc kontrola(bo stały nadzór to forma kontroli czyż nie?) i jakie przesłanki jej rzetelności?
Dziękuję Panu za informację, że w Szczecinie pozabawiał Pan pracowników tych należnych kosztów.
Brakowało nam tego oficjalnego potwierdzenia aby wnieść sprawę do organów prawa. Nikt bowiem, z Pana podwładnych nie chciał oficjanie świadczyć. Teraz zaświadzczył Pan sam - gratulacje i podziekowania
Oczywiście jak w przypadku Toyoty - pewnie niewiele uzyskamy poza satyfakcją a może i nawet nie. Ale satyfakcjonujący jest już sam fakt, że obecny minister, przechwala się działaniami zmierzającemi do omijania prawa poprzez pozbawianie pracowników naleznych kosztów.
Jeśli ma Pan wątpliwości co do faktów, które Ciesielski tu podaje proszę zapytać Pana Sawę czy Pana Pichora- brali udział w tych rozprawach sądowych, gdzie sąd nie miał wątpliwości i osądził dokładnie przeciwnie niż Pan wnioskował . Niech Panu dadzą do wglądu wyroki - może to spowoduje u Pana jakąś refleksję?
Kompromitująca albo niewiedza, albo umyślne działanie!
Nie ch sie Pan potrudzi - poptya P. Sawę, Pichora, Jasiuna, Bysławskiego itd - ci zasiadali po przeciwnej niż ja stronie na sali sądowej i choc wtedy były to takie "szychy", sądy wykazały ich nieudolne próby obejścia prawa.
Piszę do Pana tylko dlatego, żeby się Pan opamiętał. Zbadał sprawę, przeprosił i zwrócił niewypłaconone koszty delegacji w Szczecinie.
Tak jak byli to zmuszeni wypłacać po naszych interwnecjach ówcześni kacykowie Katowic czy Rzepina. I wypłacali - z zaległościami niekiedy po kilka tysięcy zł na pracownika.
Przykre, że mamy ministra głoszącego niedorzeczności, których efektem może być jedynie krzywda ludzi, brak rzetelnej kontroli, możliwa korupcja, i często niemożliwość wykonywania zadań, gdy odległy dojazd do miejsca nadzoru może wynieść kilkadziesiąt procent a nawet całą pensję. Troche refleksji życze bo brak jej Panu ostatnio ewdientni.
Proszę te wpypowiedź potraktować jako oficjane wezwanie do wypłaty wszelkich należnych kosztów (w tym delegacji na stałe nadzory) którcy jak się Pan pochwalił nie wypłacał Pan w Izbie Celnej w Szczecinie.
Prosimy o podjęcie działań w ciągu 3 tygodni. Po tym terminie poprosimy o rozstrzygnięcie problemu - jak zawsze przez niezalezne organa zewnętrzne.
Jednakże jedna z Pana wypowiedzi, może roznieść się w skutkach jak zaraza po kraju-a myśleliśmy że tej zarazie łeb już ukręciliśmy za pomocą Sądów.
Cyt;"
" Ale trzeba by zacząc od początku - to znaczy od uregulowania zasad wykorzystywania delegacji do wyjazdów służbowych. Mam tu na myśli odejście od rozliczania dojazdu do stałego nadzoru w ramach delegacji i płacenia za ten dojazd, bo jest to dojazd do stałego miesca pracy, tak jak inni funkcjonariusze, czy pracownicy dojeżdżają do OC, UC czy IC."JK
Panie Ministrze - Podobne niedorzeczności wygłaszał jedynie były dyrektor depratmanetu Pan Jasiun.
Jasiun jako podwładny zastępcy Szefa Słuzby Celnej Pana Pichora, polecił na Polecnie Zastepcy Szefa S. Celnej Pana Pichora, swemu podwładnemu Dyrektorowi Izby Celnej w Warszawie P. Pichorowi, wprowadzenie podanego identycznego jak Pańskie rozwiązanie (uznania stałych nadzorów jako miejsca pracy aby bezprawnie pozbawić nas należnych kosztów dojazdu/delegacji).
To nie fragment Kaffki, Gogola ani tekstu kabaretu - to potwierdzone fakty!
Gratuluje panu tego powrotu do kuriozalnej i absurdalnej nieodległej przeszłości.
Sprawę tę prowadziliśmy przed sądami i te uznały, że taka jak Pańska interpretacja, jest próbą ominięcia prawa i pozbawienia pracownika należnych kosztów pracy.
Pana wypowiedź stawia też pod mocnym znakiem zapytania Pana wyobraźnię: uznanie stałego nadzoru jako miejsca pracy, poza tym, że jest bezprawne, jest też z natury korupcjogenne. Celnik będzie dbał nie o interes Państwa, lecz o interes kontrolowanej firmy. Aby nie splajtowała nie daj Boże, a tym samym, aby nie utracił miejsca pracy.Nie potrafił Pan tego sobie samodzielnie wyobrazić ? No to uprzejmie służę pomocą!
Jaka to będzie więc kontrola(bo stały nadzór to forma kontroli czyż nie?) i jakie przesłanki jej rzetelności?
Dziękuję Panu za informację, że w Szczecinie pozabawiał Pan pracowników tych należnych kosztów.
Brakowało nam tego oficjalnego potwierdzenia aby wnieść sprawę do organów prawa. Nikt bowiem, z Pana podwładnych nie chciał oficjanie świadczyć. Teraz zaświadzczył Pan sam - gratulacje i podziekowania
Oczywiście jak w przypadku Toyoty - pewnie niewiele uzyskamy poza satyfakcją a może i nawet nie. Ale satyfakcjonujący jest już sam fakt, że obecny minister, przechwala się działaniami zmierzającemi do omijania prawa poprzez pozbawianie pracowników naleznych kosztów.
Jeśli ma Pan wątpliwości co do faktów, które Ciesielski tu podaje proszę zapytać Pana Sawę czy Pana Pichora- brali udział w tych rozprawach sądowych, gdzie sąd nie miał wątpliwości i osądził dokładnie przeciwnie niż Pan wnioskował . Niech Panu dadzą do wglądu wyroki - może to spowoduje u Pana jakąś refleksję?
Kompromitująca albo niewiedza, albo umyślne działanie!
Nie ch sie Pan potrudzi - poptya P. Sawę, Pichora, Jasiuna, Bysławskiego itd - ci zasiadali po przeciwnej niż ja stronie na sali sądowej i choc wtedy były to takie "szychy", sądy wykazały ich nieudolne próby obejścia prawa.
Piszę do Pana tylko dlatego, żeby się Pan opamiętał. Zbadał sprawę, przeprosił i zwrócił niewypłaconone koszty delegacji w Szczecinie.
Tak jak byli to zmuszeni wypłacać po naszych interwnecjach ówcześni kacykowie Katowic czy Rzepina. I wypłacali - z zaległościami niekiedy po kilka tysięcy zł na pracownika.
Przykre, że mamy ministra głoszącego niedorzeczności, których efektem może być jedynie krzywda ludzi, brak rzetelnej kontroli, możliwa korupcja, i często niemożliwość wykonywania zadań, gdy odległy dojazd do miejsca nadzoru może wynieść kilkadziesiąt procent a nawet całą pensję. Troche refleksji życze bo brak jej Panu ostatnio ewdientni.
Proszę te wpypowiedź potraktować jako oficjane wezwanie do wypłaty wszelkich należnych kosztów (w tym delegacji na stałe nadzory) którcy jak się Pan pochwalił nie wypłacał Pan w Izbie Celnej w Szczecinie.
Prosimy o podjęcie działań w ciągu 3 tygodni. Po tym terminie poprosimy o rozstrzygnięcie problemu - jak zawsze przez niezalezne organa zewnętrzne.