SG ma odpowiednie narzędzia tzn. psy służbowe do wykrywania broni i materiałów wybuchowych. Od roku mówię, kierownikom, naczelnikom, nawet raz udało mi się ten temat poruszyć w rozmowie z jednym z zastępców dyrektora, że nasze psy tez powinny być szkolone w tym kierunku i to już zanim obudzimy się z ręką w nocniku, ale kto by się tam przejmował jakimś gadaniem "pionka z granicy". U nas dalej jest nagonka na papierosy i jak zwykle nie nadążamy za zmieniającym się profilem przemycanych towarów. Za rok czy dwa będzie za późno na rozpoczynanie szkoleń, wtedy niestety będę mógł powiedzieć "a nie mówiłem". Po zakończeniu działań wojennych na Ukrainie zostaną tysiące sztuk broni, o amunicji i materiałach wybuchowych nie wspomnę, które trafią na czarny rynek, cała europejska bandyterka będzie się tam zbroić. W zasadzie nawet nie trzeba czekać na zakończenie wojny, to już się dzieje, na razie wpada drobnica, po kilkanaście sztuk amunicji, ale to dopiero początek. To samo było w latach 90 po wojnie w byłej Jugosławii, z tym, że granice były szczelniejsze, a jak, nie daj Boże, kabanów naprawdę wciągną do UE i zniosą kontrole na granicy to będziemy mieli ten cały "złom" w Unii.