nagrody

P

piku

Gość
Ciekawy temat jest u Mobilnych w Pile, tam kierownictwo w tajemnicy rozdało sobie i miejscowym nagrody po 600 zł a alokersom po 300!
Mało tego - podobno cały czas są koperty za ujawnienia i kierownicy dzielą - alokersi nic nie wiedzą o nagrodach i ujawniają ,często oddając sprawy miejscowym, miejscowi dostają kasę i siedzą cicho ...

Niestety sprawa się wydała i podobno ponad połowa referatu , czyli wszyscy alokersi(wku.....) jadą na rozmowy do Szczecina ( dostali propozycję pracy)
 
piku napisał:
Ciekawy temat jest u Mobilnych w Pile, tam kierownictwo w tajemnicy rozdało sobie i miejscowym nagrody po 600 zł a alokersom po 300!
Mało tego - podobno cały czas są koperty za ujawnienia i kierownicy dzielą - alokersi nic nie wiedzą o nagrodach i ujawniają ,często oddając sprawy miejscowym, miejscowi dostają kasę i siedzą cicho ...

Niestety sprawa się wydała i podobno ponad połowa referatu , czyli wszyscy alokersi(wku.....) jadą na rozmowy do Szczecina ( dostali propozycję pracy)

Tak!!!!!!!!!!!!!
W Szczecinie już Was docenią!!!!!
Już p.o. dyro Jacek K. , da Wam nagród tyle,że nie uniesiecie!
Oj, naiwny,naiwny ,naiwny......,taka piosenka kiedyś była!
A nie lepiej nowemu dyrowi się poskarżyć?
To przecież ziomal!!!!!!!!!!!!!!!
 
Praca w służbie celnej jest dla mnie zaszczytem i spełnieniem moich marzeń, spotkałem tu samych wsaniałych i bezinteresownych ludzi, zarobki są na poziomie europejskim, a moich byłych i obecnych przełożonych po prostu uwielbiam jestem lojalnym funkcjonariuszem państwowym
 
Ostatnia edycja:
Praca w służbie celnej jest dla mnie zaszczytem i spełnieniem moich marzeń, spotkałem tu samych wsaniałych i bezinteresownych ludzi, zarobki są na poziomie europejskim, a moich byłych i obecnych przełożonych po prostu uwielbiam jestem lojalnym funkcjonariuszem państwowym
 
Ostatnia edycja:
Robić to, na co ma się ochotę? Przychodzić do pracy wtedy, gdy to tej osobie pasuje? Praca polega tylko na rozmawianiu o niej, narzekaniu itp? Kokietowanie? (mężczyzn lub kobiety-zależne od orientacyji, lub i to i to, wedle zasady byle do góry). Pomijanie podległości służbowej? Załatwienie spraw na wyższym szczeblu bez wiedzy swojego przełożonego?
Dyskredytowanie przeciwników takiego postępowania?

PS Powyższe z poradnika szybkiego awansowania :wink: Jak widać taka osoba nie ma za dużo czasu, aby pracować, gdyż całą swoją energię musi zużyć na czynności opisane powyżej? + kilka dodatkowych :D

PS II oczywiście MNL-u nie wiem o kogo chodzi, gdyż nie znam takiej osoby, bo na dole nie ma takich przypadków 8)

PSIII Na pewno jest to efekt ciężkiej i sumiennej pracy, nagrodzony we własciwy sposób Innej możliwości nie widze, bo gdyby było inaczej to...
 
Mała podpowiedź z IC Olsztyn. Aby awansować każdego roku (niekiedy i w stopniu, i na stanowisku) należy:
- "bywać" w pracy, tzn. pokazywać się w niej między jednym zwolnieniem, a drugim,
- czas "bywania" spędzać plotkując z przyjaciółkami przez telefon (w przerwach szukamy w itnerku promocji na perfumy/wycieczki/meble/materace etc.),
- narzekać na: zły los/męża/byłego męża/teściową/byłą teściową/ toksyczną mamusię/toksycznego tatusia/ dzieci/znajomych/...., skutecznie przeszkadzając w ten sposób tym, którzy do pracy przychodzą pracować (frajerzy),
- reklamować się przed dyrekcją jako spec od wszystkiego (czytaj: włazić w d..., przy każdej nadarzającej się okazji, jeśli okazji brakuje, należy je tworzyć),
- każdą MERYTORYCZNĄ uwagę traktować jak zamach na wolność osobistą,
- tworzyć mity i samemu/samej w nie wierzyć.
Listę można by ciągnąć, ale zostawię troche miejsca dla forumowiczów. Dodam tylko jeden punkt nadrzędny:
- należy zwalczać (czyli podkładać świnię) każdego, kto myśli racjonalnie, szanuje siebie i nie zniża się do wyżej opisanych metod.
Pozdrawiam wszystkich, którym władza kalafiorem zwisa.
 
Różne izby a mechanizm ukształtował się podobny.
Każdy kiero/naczo/itp (no niech będzie, że prawie każdy) lubi być łechtany, utwierdzany w pewnych schematach, często stosujący spychologię, ale zawsze miło posłuchać pochlebstw (czy to ważne, czy szczerych?), gdyż skoro góra nie widzi, to może przynajmniej wspólpracownicy?

PS KALINA, przedstawiłaś smutną prawdę, szczególnie podoba mi się:
każdą MERYTORYCZNĄ uwagę traktować jak zamach na wolność osobistą
Pozdrawiam

PSII Pewne osoby mają już doktorat w tej materii i nic nigdy tego nie zmieni. To jest ich praca, a skoro mogą funkcjonować, nawet sprawnie, to jest zapotrzebowanie na takich pracowników :cry:
W firmach prywatnych taka sytuacja raczej nie ma miejsca, ale to już inna bajka.
 
Widzę, że na Krańcowej już nie ma tematów do plotkowania bo piszesz takie bla-bla

My na swoje buty wolimy nie patrzeć, bo te "kozaki" za 250zl już gadają.
 
Back
Do góry