Miesięczne alokacje

Jan Kowalski

Nowy użytkownik
Dołączył
8 Luty 2007
Posty
71
Punkty reakcji
0
Oto kolejny kosztowny pomysł - czyli tzw. wzmocnienie wschodniej granicy
Wysyłanych ma być 10 osób co miesiąc.
Koszt wycieczki:
przejazd: 2 X 1000km busem służbowym = 400 zł
zakwaterowanie: 10 X 50zł X 30 dni = 15000 zł
dieta lub rozłąkowe: 10 X 23 X 30 = 6900 zł
ryczałt za dojazdy kom. lokalną: 10 X 14 służb X 4,60zł = 644 zł
obiecane premie (moim zdaniem wątpliwe): 10 X 1500zł = 15000 zł
Razem miesięcznie (bez premii) - 22944 zł
Razem miesięcznie (z premią) - 37944 zł
Co w zamian:
- dwie służby tracimy na zorientowanie sie o co chodzi
- kolejne dwie służby boimy sie podbić cokolwiek
- przez cały czas sprawdzamy wszystko po 10 razy
- przede wszystkim staramy się odbębnić miesiąc jak najmniejszym kosztem
- zero zaangażowania, na zasadzie nie mój cyrk nie moje małpy
- z "przymusowego ochotnika" nie ma pracownika

Niech Rząd i SSC wreszcze zrozumieją, bez emerytur mundurowych nikt z nas nie zrobi wojska. A proponowane zmiany do ustawy o SC, bez jednoczesnego wprowadzenia emerytur mundurowych, są dla nas obrazą i poniżeniem. Prędzej to wszystko się rozleci.
 
Ostatnia edycja:
No ale przecież o tym co wszyscy INTELIGENTNI wiedzą, z tym ze Ci inteligentni i BYSTRZY przedstawiają to jako sposób rozwiązania problemu- czyli odtrąbienie sukcesu w mediach. Te premie to taka forma oficjalnego przekupstwa, z tym ze jak piszesz kasa jest brana a robota słabiutko do przodu. Jak na mnie padnie, też pojade...turystycznie, wschodnie rubieże pozwiedzac...... a że nowe miejsce wymaga przystosowania nie moja wina -oczywistą oczywistościa jest że szefostwo nie ma koncepcji... :-)
 
Ale jak to jest medialne. Nasz SSC zapatrzył się na wojsko, a w wojsku jest takie określenie na to co robi nasz szef "pozoracja pola walki" i to jest to...:mad:
 
Celnicy jak policjanci
rp.gif

Rząd szykuje się do walki z papierosową kontrabandą. Aby zyskać przewagę nad przemytnikami, celnicy dostaną nadzwyczajne uprawnienia



- Przemyt wyrobów tytoniowych i paliw to najpoważniejszy problem na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Sytuację zaostrzyły dodatkowo podwyżki cen papierosów spowodowane wyższą akcyzą - przyznaje Jacek Kapica, szef Służby Celnej i wiceminister finansów.

Straty z powodu tytoniowego przemytu - niezapłaconych ceł i podatków – w całej Unii szacowane są już na7 miliardów euro rocznie.

Aby skuteczniej zwalczać czarny rynek tytoniu w kraju, celnicy wyposażeni zostaną w narzędzia operacyjne: będą mogli śledzić bossów przemytniczego podziemia, organizować prowokacje, sprawdzać, czy do przerzutu papierosowej kontrabandy nie są wykorzystywane przesyłki pocztowe i kurierskie. Mobilne brygady z głębi kraju przesunięte zostaną na wschodnią granicę, aby wspomóc funkcjonariuszy pracujących na przejściach.

To nie jedyne zmiany, które wprowadzi przygotowywany od początku roku pakiet ustaw modernizujących służbę celną. Możliwości działania celników zbliżą się do policyjnych. - Przewidujemy wymianę najbardziej doświadczonych ludzi i wspólne przedsięwzięcia z policją, Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Strażą Graniczną -mówi wiceminister Kapica. Nowe propozycje zmian w przepisach rząd oceni już w maju.

Przygotowany jest już trzyletni program inwestycji związanych z unowocześnianiem przejść granicznych, zakupami dodatkowego wyposażenia, na przykład potężnych urządzeń do prześwietlania wagonów kolejowych. Celnicy mają być lepiej motywowani. W tym roku podwyżki wyniosąśrednio500zł na funkcjonariusza. W przyszłym na wynagrodzenia pójdzie dodatkowo ponad104 mln zł.

Ministerstwo Finansów zastanawia się teraz, jak ukrócić drobny przemyt papierosów związany z przyszłym małym ruchem granicznym z Ukrainą. - W ramach sąsiedzkich odwiedzin będzie można przywieźć do Polski nie karton, ale tylko jedną paczkę papierosów - zapowiada Jacek Kapica. I ostrzega, że celnicy ograniczą możliwość przekraczania granicy tym sąsiadom z Polski i Ukrainy, którzy kilkakrotnie zostaną przyłapani na przemycie.

Źródło: Rzeczpospolita _ Zbigniew Lentowicz

 
Logiczne byłoby wzmocnic wschód a u nas po staremu. Wewnątrz kraju raj dla przemytników a na granicy trzepanie. czy nie rozsądniej zostawić mobilnych w kraju, a wschód "doetatyzować?"
Ustawa modernizacyjna cały czas powtarzam ze to ustawa likwidacyjna.
Zresztą SSC o tym wie tylko nie mówi. Ta cała ściema o potrzebie modernizacji...... pod przykrywka zgody modernizacji chcą SC przyciąć do minimum... Te śmiechy ze jak chcemy być służbą mundurowa to sie od nas będzie więcej wymagać... no i świetnie... my więcej wtedy dostaniemy! Z tym że w tej cudownej ustawie są kije a nie marcherwki!!!

Szkoda że SSC traktuje nas jako przeciwników. Rozumiem że musi z rządem trzymać...żeby posade utrzymać!!! Jeszcze 2 miesiące temu to by mi przez myśl nie przeszło......:(:(:(
 
Nie wiem jak sytuacja wygląda w innych OC ale w Hrebennem dostarczenie 2Xdroższych w utrzymaniu f-c z innych izb nic nie zmieniło. Kolejkę dalej reguluje ew. chęć przyjęcia przez UA tj. jeśli (jest chęć) wjechać może 600 TIR, a nie ma chęci jak to ostatnio bywa - wjedzie max 25 na zmianę. Pytanie moje brzmi: czy jest sens skansen celnictwa wysyłać na Wschód płacąc mu jak "za zboże" czy może lepiej pogadać z "Szoszonami". Może się określą i stwierdzą skąd biorą się tak wielkie rozbieżności w ilości odprawianych pojazdów. Po naszej stronie kierowcy co kilka godz. usiłują wzniecić bunt. Wydaje im się, że wolne tempo odprawy to nasza wina. Tak jest od zawsze. Śmieszne jest to, że my obrywamy po uszach za dziwne interesy "drugiej strony". Dodam tylko, że kolega z mojego ref. mieszka od 4 i pół roku w internacie na 3 m2 (jak w areszcie) zaś super experci w *** hotelu ze śniadaniem. Do tego jeszcze zaznaczę, że chłopaki z WZP dowożą ich do pracy służbowymi autami. Czy to jest normalne??? Wątpię. Komuś się chyba lejce poplątały.

oto cytat z działu forum Biała Podlaska

Szefowi naprawdę potrzebna jest czerwona tabletka, żeby przejrzał na oczy.
Powinien przestać stresować i tych co wyjeżdżają i tych kiedyś alokowanych, którzy muszą patrzeć na to jak traktują obecnych a jak ich potraktowano. SSC powinien przestać dolewać oliwy do ognia. Powinien przeczytać ten cytat i zrozumieć, że wysyłanie ludzi na wschód jest nieskuteczne, kosztowne i obniża morale.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
oto cytat z działu forum Biała Podlaska
Szefowi naprawde potrzebna jest czerwona tabletka, żeby przejżał na oczy.
Powinien przestac stresować i tych co wyjeżdżają i tych kiedyś alokowanych, którzy musza patrzec na to jak traktują obecnych a jak ich potraktowano. SSC powinien przestac dolewac oliwy do ognia. Powinien przeczytać ten cytat i zrozumieć, że wysyłanie ludzi na wschód jest nieskuteczne, kosztowne i obniża morale.

Panie Kowalski - święte słowa. Moje pytanie o sensowność takich akcji czeka na odpowiedź w Dialogu z SSC. Prawdą jest, że w 2004 roku nikt się nie cackał z nami. Wynocha na wschód, a jak się nie podoba to... wiadomo co. Jakie nagrody? Jakie mieszkania, hotele? Kto się martwił o zakwaterowanie dla całych rodzin? Co znajdziesz, tak będziesz mieszkał. Za niecałe 300 zł. Oliwa do ognia dolewa się sama, kiedy patrzy się na to, co się dzieje na naszych przejściach.
Idiotyczne statystki robimy regularnie na wszystkich stanowiskach od izby zaczynając, a na granicy kończąc. Czy tak ciężko było zauważyć, że eksport na Wschód z roku na rok rośnie lawinowo? Nie trzeba do tego żadnego geniusza, nawet matury. Jeśli w 2004 roku nadano w Celinie 60 tys. PWZ, a w 2006 już prawie 100 tys., to na pytanie:
- O ile wzrośnie eksport w 2008 roku?
odpowie nawet moje dziecko w drugiej klasie szkoły podstawowej.

Proste zadanie dla wszystkich filozofów w MF-ie:
1. O ile może wzrosnąć ruch towarowy na każdym przejściu granicznym z UA w 2012 roku?
2. Kto będzie to wszystko obsługiwał? ( Mała podpowiedź dla SSC - TOTALNA ALOKACJA )
3. Może zwrócić się o unijne dofinansowanie na rozwiązanie tych problemów.
 
Ostatnia edycja:
cytat z innego działu na tym forum
napisała Pola:

Szanowny Panie Ministrze diabli mnie biorą jak widzę dzisiejsze posunięcia Ministerstwa w sprawie alokacji na wschodnią granicę i koszty jakie są ponoszone w tej bzdurnej sprawie. Nie po raz pierwszy my "alokanci z 2003 roku" i następni, jesteśmy traktowani jak wyrzutki społeczne. Alokacja tego okresu odbyła się "bez żadnych kosztów" ( okreslenie ówczesnego Prezesa) , no bo i owszem Ministerstwo żadnych kosztów nie poniosło, gorzej było z tymi, którzy bez żadnego zaplecza finansowego i pomocy w ciągu 9 dni musieli zgłosić się na wschodniej granicy. Do dnia dzisiejszego nie wypłacono nam pieniędzy za rozłąkowe i dojazdy do domu. Dlaczego dla nas nadal nie ma pieniędzy i miejsc pracy w miejscu zamieszkania? Jak długo mamy się jeszcze poniewierać w wynajętych pokojach i dopłacać do tego całego interesu? A może jest ktoś taki komu udało się wynająć pokój lub mieszkanie za 150,oo zł miesięcznie??? A jak wyglądają rodziny, gdzie mąż lub żona przyjeżdża do domu na dwa dni raz w miesiącu?? Bolesne jest to , że nikt nic nie chce zmienić w naszej sytuaciji , zawsze kończy się na obietnicach a pieniądze płyną szeroką rzeką na inne , rzekomo słuszne cele. Wysyłacie nowych "ochotników" na wschód, no i bardzo dobrze ale niech przyjeżdzają na takich samych warunkach jak my, lub proszę zmienić nasze warunki alokacji! Nie jesteśmy gorszymi pracownikami administracji celnej - podobno bez nas wschodnia granica nie może działać (takie odpowiedzi otrzymujemy na wszystkie odwołania i prośby o przeniesienie), a skoro tak to chcemy być alokowani na takich samych zasadach jak dzisiejsza "elita".

Chyba wszyscy widza że to jest złe (żeby nie nazwać tego mocniej) rozwiązanie któe i tak niczego nie rozwiązuje. W UC wktórym prcauję (a nawet referacie) nikt nie prakrykuje miesięcznych rotacji bo wszyscy zgodnie uważają ze to bez sensu: dwa tygodnie wdrażania do nowych zadań(każdy odział,referat czy stały nadzór jest inny również dlatego że nikt nie opracował żadnych schematów ,procedur, instrukcji ) tak więc przez pierwsze dwa tygodnie "wdrażanie" a przez następne dwa czekanie na poprzednie stanowisko pracy i praca na zasadzie za dwa tygodnie już mnie tu nie będzie.
 
Systematyczne, miesięczne alokacje mają jeden oczywisty aspekt. Na granicę są kierowani funkcjonariusze, którzy w razie "W" będą stanowić tzw. brygady szybkiego reagowania. W czasie swojego pobytu na wschodzie poznają obsługę systemów służących do rejestracji ruchu towarowego w odniesieniu do granicy (Celina, ECS, NCTS, TCS i inne). Nawet jeśli nie opanują tego w całości, MF zawsze będzie mogło powiedzieć, że ma wyszkolonych celników, którzy rozładują kolejki. W związku z tym pieniądze przeznaczone na miesięczne alokacje nie są dla MF tak naprawdę zmarnowane, a wręcz przeciwnie. Tanim kosztem wyszkolą spora grupę ludzi.
Nie wiem tylko, czy osoby te zdają sobie do końca sprawę z celu swojego pobytu na wschodzie oraz konsekwencji związanych z tym na przyszłość?
 
Jest jeszcze jeden aspekt ...trwaja aresztowania na wschodniej granicy, ktos musi zastąpić aresztowanych.... aresztowania są hurtowe, po 9 osób, jest to duzy uszczerbek w pracy na wschodniej granicy, alokowani bedą skutecznie wypełniać lukę, a szefowi SC jakby na tym zależało lub bardzo dobrze wiedział o planowanych aresztowaniach.
 
Chyba wszyscy widza że to jest złe (żeby nie nazwać tego mocniej) rozwiązanie któe i tak niczego nie rozwiązuje. W UC wktórym prcauję (a nawet referacie) nikt nie prakrykuje miesięcznych rotacji bo wszyscy zgodnie uważają ze to bez sensu: dwa tygodnie wdrażania do nowych zadań(każdy odział,referat czy stały nadzór jest inny również dlatego że nikt nie opracował żadnych schematów ,procedur, instrukcji ) tak więc przez pierwsze dwa tygodnie "wdrażanie" a przez następne dwa czekanie na poprzednie stanowisko pracy i praca na zasadzie za dwa tygodnie już mnie tu nie będzie.

Dobrym rozwniem jest ISO aby uzyskać certyfikat ISO trzeba nadtym pracować .ISO daje mozliwosc wypracowania procedur na poszczególne stanowiska pracy....SSC widocznie to nie interesuje bo nic na ten temat nie mówi , jest to milczący SSC
user_offline.gif
 
Chyba wszyscy widza że to jest złe (żeby nie nazwać tego mocniej) rozwiązanie któe i tak niczego nie rozwiązuje.
Dobrym rozwniem jest ISO aby uzyskać certyfikat ISO trzeba nadtym pracować .ISO daje mozliwosc wypracowania procedur na poszczególne stanowiska pracy....SSC widocznie to nie interesuje bo nic na ten temat nie mówi , jest to milczący SSC

Nie przeceniał bym ISO. Pracowałem w firmach, które taki papier na ścianie miały, a i tak robiono wszystko po staremu. To ludzie tworzą zespół pracowniczy a nie ISO, więc od nich zależy czy będą się do przyjętych zasad stosować czy tylko chwalić otrzymanym certyfikatem.
 
ISO.......wiekie nieporozumienie. Czynnośc zwaną podpisem moza w teorii tak opisac, że s strony maszynopisu by ci nie wystarczyły..ale byłoby ładnie :-)))

ISO to żadne rozwiązanie!
No ale te miesieczne alokacje to chyba jeszcze gorszy pomysł.
Kazdy z nas kto był w wojsku wie jak "skuteczna" jest armia złozona z takich "ochotników". Dlatego tez skuteczniejsza jest armia zawodowa- specjalistów a nie ludzi z łąpanki!!!!!

SSC był w wojsku?
 
Back
Do góry