Stefan Nemejko
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 5 Wrzesień 2012
- Posty
- 1
- Punkty reakcji
- 0
Padł blady strach na wszystkich w Mielcu po ogłoszeniu wiadomości przez KOC. Wiadomość ta brzmiała:"...jeszcze nie wiem kiedy, ale decyzja już zapadła, o likwidacji drugiej zmiany w oc mielec, w związku z tym cztery osoby są do przeniesienia..." KOC podobno ma wytypować skazańców, ale nie wie kogo. Wpadł na pomysł aby każdy napisał coś o sobie, kilka zdań o tym jak jest przydatny i potrzebny dla OC Mielec. Kiedyś to się nazywało "samochwałka" ale myślałem że czasy komuny minęły w Mielcu jednak nie. Panie Dyrektorze IC, a może KOC z Mielca też niech napisze taką notatkę służbową bo to jest jego ulubiona forma pisarska na temat jak wyżej, ciekawe o czym by wspomniał a o czym zapomniał. Bez wątpienia ma duże "zasługi" dla rozwoju OC Mielec. Bo przecież w Mielcu jest najwięcej wydawanych decyzji we wszystkich oddziałach w Polsce, a i nie jednemu Urzędowi dorównuje. Chyba ambicją KOC jest aby było więcej decyzji niż zgłoszeń celnych. To nic, że nie długo nie będzie na kogo wydawać takowych, bo większość firm zaczyna już się odprawiać na granicy w wywozie i w przywozie. W Mielcu jest też najwięcej zatrzymań towarów. Od rzeczy osobisty jednego prezesa do pięknych Cadilaków. Te ostatnie to stały nawet kilka miesięcy, bo to wg KOC nie były zabytki, ale wycieczki przyjeżdżały z całego powiatu i ościennych też, aby pooglądać i zdjęcia porobić. No i okazało się, że jednak to unikatowe przedmioty, ale importer następne odprawia już na granicy no bo tam szybciej i ze wszystkim wychodzi taniej. Jak na oddział wewnętrzny to alkoholu też dużo zatrzymywali, ale wyschło źródełko bo po wspaniałym traktowaniu przez KOC i jego piesków firma zmieniła branże i nie zajmuje się przesyłkami z USA. Można by mnożyć tych sukcesów panie Dyrektorze IC, ale więcej informacji to mogą panu dostarczyć sami pracownicy. Musi się pan z nimi spotkać, ale nie tak jak ostatnio, że tylko o duperelach było i każdy bał się coś powiedzieć bo KOC za plecami patrzył. Bez przełożonych języki się rozwiążą na pewno. Potem może się Pan zastanowić czy potrzebna jest likwidacja II zmiany czy tylko przeniesienie ambitnych inaczej, a praca sama się pokarze jak grzyby po deszczu. Gdyby jednak sprawdził się czarny scenariusz i odeszłyby osoby które pracują tu od początku to należy już zamawiać nekrologi w drukarni, bo koniec Oddziału Celnego w Mielcu będzie bliski i nie uratuje go w pojedynkę Czarny przystojny przeciwko KOC i jego pieskom.