"Historia starego portfela
W 1993 r. rząd Hanny Suchockiej uznał, że w kasie państwa jest wielka dziura, i postanowił zaoszczędzić na emerytach, obniżając tzw. kwotę bazową ze 100 do 91 proc. (3 201 400 zł zamiast 3 518 000 zł). Kwota bazowa była (i jest) bardzo ważna, bo służy do obliczenia świadczeń.
Stracili wtedy emeryci i renciści, którzy na emeryturę odeszli właśnie w pechowym 1993 roku (mieli niższą kwotę bazową)."
Znalazłam fragment artykułu sprzed lat...., więc go przypomniałam powyżej. Rodzą się także kolejne pytania:
Czy to oznacza, że na Świętokrzyskiej nadal mieszka duch czasów słusznie minionych?
Czy naprawdę obecny rząd chce iść drogą poprzedników?
Dlaczego obniżono kwotę bazową dla funkcjonariuszy a dla pracowników cywilnych i Służby Cywilnej nie?
Czy rząd bardziej szanuje pracowników cywilnych i Służbę Cywilną a funkcjonariusze to ten gorszy sort?
Czy to oznacza, że znowu będą kolejne pozwy, kolejne wyroki sądów i trybunałów?
W 1993 r. rząd Hanny Suchockiej uznał, że w kasie państwa jest wielka dziura, i postanowił zaoszczędzić na emerytach, obniżając tzw. kwotę bazową ze 100 do 91 proc. (3 201 400 zł zamiast 3 518 000 zł). Kwota bazowa była (i jest) bardzo ważna, bo służy do obliczenia świadczeń.
Stracili wtedy emeryci i renciści, którzy na emeryturę odeszli właśnie w pechowym 1993 roku (mieli niższą kwotę bazową)."
Znalazłam fragment artykułu sprzed lat...., więc go przypomniałam powyżej. Rodzą się także kolejne pytania:
Czy to oznacza, że na Świętokrzyskiej nadal mieszka duch czasów słusznie minionych?
Czy naprawdę obecny rząd chce iść drogą poprzedników?
Dlaczego obniżono kwotę bazową dla funkcjonariuszy a dla pracowników cywilnych i Służby Cywilnej nie?
Czy rząd bardziej szanuje pracowników cywilnych i Służbę Cywilną a funkcjonariusze to ten gorszy sort?
Czy to oznacza, że znowu będą kolejne pozwy, kolejne wyroki sądów i trybunałów?
Ostatnia edycja: