Koteria

himalaistka

Nowy użytkownik
Dołączył
20 Sierpień 2008
Posty
68
Punkty reakcji
0
Tak przy okazji planowanej reformy i modernizacji SC,może czas zrobić porzadek z zasiedziedziałymi ukladami towarzyskimi, które nami rządzą,decydują o Naszym być,albo nie być.To prawdopodobnie jest głowna przyczyna rozkładającej się SC.Te ekskluzywne grupy osób nawzajem się popierających,powodują że normalnym jednostkom trudno pracować,osiagać wyniki,samorealizować się.Koteria trzyma się razem,decyduje o awansach,o nagrodach,a niejednokrotnie planuje pozostałym życie.Przez wiele lat okupuje stanowiska dobrze eksponowane i odpowiednio płatne,jest nie do ruszenia.Reforma SC jest bardzo dobrą okazja,aby przyjrzeć się tym co nami w naszej pracy kierują.W wiekszości przypadków są to ludzie bez wykształcenia,którzy dzięki ukladom świetnie prosperują ze szkoda nie dla siebie,ale dla wizerunku słuzby.
 
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa. Jest czarny i ma trzy wielkie, fosforyzujące szkarłatne oczy. Długi ryjek zakończony otworem gębowym służy mu do plucia - pluje celnie jak zawodowy snajper. Karmi się naszymi snami; chłepcze je po nocach, trawi i wydala z powrotem, by przyszły do nas nad ranem i objawiły jeszcze inny świat. (...) Tak właśnie wychodzi z jakiegoś zdarzenia, wiersza lub religii i wdziera się w nas przez oko, ucho lub por skóry, a potem wędruje w milczeniu żyłami i nitkami nerwów szukając stałej przystani. Kiedy wejdzie do duszy, człowiek staje się niebezpieczny dla swej uczciwości. Kiedy dosięgnie mózgu, człowiek zaczyna zagrażać swemu otoczeniu. ...".

Tak Waldemar Łysiak rozpoczyna swój "Flet z mandragory" .... a później m.in. opisuje kolejne przewroty dokonywane przez kolejne junty wojskowe w dół od stopnia generała poczynając. Każda z nich wycierała sobie gębe frazesami o walce z koterią ... i tworzyła swoją wersję koterii.
 
Back
Do góry