Panie Ministrze
Wprowadzenie korpusów na wzór innych służb uważam za słuszne. Mam jednak pytanie, czy istnieje juz gotowy klucz kwalifikowania obecnych funkcjonariuszy do poszczególnych korpusów i przyznawania im konkretnych stopni? Czy będzie to "sztywny" klucz, czy tez poza obecnym stanowiskiem i stopniem uwzglednione beda inne czynniki? (np. staż, czy martwy jak dotad system ocen okresowych)
Proponowane stopnie odbiegaja nieco od obecnych, stad moja wątpliwość. Próbując przyporzadkować od dołu obecne stopnie do proponowanych, wychodzi na to, że wiekszość z nas znajdzie sie w korpusie podoficerów, czyli porównujac do Strazy Granicznej maksymalnie stopień sierżanta. Skoro dażymy do przybliżenia naszej struktury do SG, należy zauważyć, że standardowa ścieżka kariery funkcjonariusza SG po paru latach słuzby dochodzi do stopnia chorażego, a znaczna część osób z wyższym wykształceniem osiaga stopnie oficerskie (równiez na stanowiskach kontrolerskich).
Jak to bedzie wygladało u nas?
Wprowadzenie korpusów na wzór innych służb uważam za słuszne. Mam jednak pytanie, czy istnieje juz gotowy klucz kwalifikowania obecnych funkcjonariuszy do poszczególnych korpusów i przyznawania im konkretnych stopni? Czy będzie to "sztywny" klucz, czy tez poza obecnym stanowiskiem i stopniem uwzglednione beda inne czynniki? (np. staż, czy martwy jak dotad system ocen okresowych)
Proponowane stopnie odbiegaja nieco od obecnych, stad moja wątpliwość. Próbując przyporzadkować od dołu obecne stopnie do proponowanych, wychodzi na to, że wiekszość z nas znajdzie sie w korpusie podoficerów, czyli porównujac do Strazy Granicznej maksymalnie stopień sierżanta. Skoro dażymy do przybliżenia naszej struktury do SG, należy zauważyć, że standardowa ścieżka kariery funkcjonariusza SG po paru latach słuzby dochodzi do stopnia chorażego, a znaczna część osób z wyższym wykształceniem osiaga stopnie oficerskie (równiez na stanowiskach kontrolerskich).
Jak to bedzie wygladało u nas?