Negocjacje zostały zerwane - jak podają media z winy związkowców. Pani Fołta w jednym z newsów podała, że do negocjacji nie doszło, bo strona Rządawa (czyt. min. Boni) nie miała pisemnego upoważnienia do negocjacji i zawierania w imieniu Rządu zobowiązań finansowych. Te rozmowy, jak określiła "prowadzone były w ramach dialogu społecznego", gdyż do negocjacji nie mogło dojść z w/wprzyczyn. To ja się pytam: A kto upoważnił Panią Fołtę do reprezentowania szerokich mas funkcjonariuszy, samorzutnie (BEZ ŻADNEGO UDZIAŁU ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH) organizujących protest????? Czy Koleżanki i Koledzy z granicy wszchodniej, potem przejść północnych, a potem z całej Polski daliście upoważnienie pani Fołcie do reprezentowania Was przed Rządem RP??? Pamiętajcie, że akcja została zorganizowana zupełnie spontanicznie BEZ JAKIEGOKOLWIEK UDZIAŁU ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH, więcej, w początkowej fazie i pani Smolińska i Pani Fołta w mediach składały oświadczenia, że związki zawodowe nie mają z protestem nic wspólnego i jest to wyłącznie oddolna inicjatywa funkcjonariuszy. Potem, kiedy protest nabrał wielkich rozmiarów obie Panie postanowiły ugrać coś dla siebie, więc co zrobiły????? Ustanowiły się przedstawicielami protestujących. Uzurpatorki. Podpisału porozumienie i oświadczyły, że "teraz ZZ mówią jednym głosem". I nie szkodzi, że nie jest to głos protestującyc funkcjonariuszy. Teraz stało się to o czym przestrzegałem wcześniej. Do negocjacji z naszej strony przystąpiły osoby kompletnie do negocjacji nieprzygotowane, nie mające wariantów b, c i dalszych, co gorsza nieposiadające żadnej opracowanej strategii negocjacji, nie za bardzo znające cel i procedurę takich rozmów. Dzięki takim działaniom możemy jedynie stracić. Apeluję więc:Usuńmy z rozmów obie Panie, a szczególnie Panią Fołtę poszukajmy wśród nas prawdziwych NEGOCJATORÓW dajmy Rządowi szansę i pilnie go kontrolujmy ze zobowiązań. Dalej prowadzony protest w tej co dotychczas formie działa już tylko przeciw nam, przez idiotyczne zachowania dotychczasowych "negocjatorów". pokazaliśmy siłę i jedność, która została zauważona. Nie zmarnujmy tego przez niespełnione ambicje dwóch frustratek.