Fama głosi że w Urządzie Celnym w Lublinie był podobno kapelan który spotkał się z wąsko wyselekcjonwanymi przedstawicielami załogi w postaci kierowników i naczelników ( by nie kłopotać wielebnego nieuzgodnionymi pytaniami) na tradycyjnej kolędzie (ciekawe kto był przebrany za Heroda przecież tam wszyscy tacy młodzi) opłatku bądź też sliedziku niepotrzebne skreślić.