Zolnik
Nowy użytkownik
Proponuje zaniechanie wszelkich nawoływań do powstania jednego związku. Mało wam doświadczenia z PRL- jedna słuszna partia. Komu marzy się dyktatura. Historia jasno dowiodła wyższość demokracji nad totalitaryzmem. Należy proprawić zazady współdziałania, wypracować mechanizmy kompromisów między związkami, poprawić kulturę w naszych kontaktach. W SG macie jeden związek i co? Nawet jeżeli na czele jednego związku stanie S. Siwy (któremu obecnie najwięcej osób ufa- chyba), nawet jeżeli jest on święty- kto zagwarantuję, że kiedyś nie zostanie zmanipulowany, zaszantażowany, przekupiony. A jeżeli on się nie da, to jaki problem oszkalować człowieka i usunąć ze stanowiska, na którym ustawią swojego. Nawet, jezeli przy wykorzystaniu techniki i bezpośrednich kontaktów wystąpimy masowo z takiego przejętego ZZ, to jeżeli będzie to w sytuacji kryzysowej nikt nie zbuduje nowych struktur tak od ręki. Wyobraźcie sobie podobną do naszej akcję w SG. Nawet jeżeli sami oddolnie się zorganizują - w co wątpię- to kto ich będzie reprezentował w negocjacjach- pułkownicy, których mianowały władze. Oni o tym wiedzą i nic nie zrobią- są BEZRADNI.
Związki powinny wyciągnąć wnioski z obecnej sytuacji- zwłaszcza te, które mają przeterminowany mandat z wyborów. ZZ powinny nawiązać lepszy kontakt bezpośredni z członkami. Konieczna jest wewnętrzna reforma. Jeden związek to największy błąd.
Związki powinny wyciągnąć wnioski z obecnej sytuacji- zwłaszcza te, które mają przeterminowany mandat z wyborów. ZZ powinny nawiązać lepszy kontakt bezpośredni z członkami. Konieczna jest wewnętrzna reforma. Jeden związek to największy błąd.