Jak SSC ocenia wyjazdy "pomocy" na wschód?

W

wot co

Gość
Bo z telefonicznych informacji od kolegów, którzy wyjechali ze Szczecina na wschód wynika, że wszyscy na miejscu im mówią, iż są niepotrzebni. Miejscowi sami sobie radzą, a "wąskie gardło" jest po drugiej stronie granicy. No i teraz nasi mogą np na zmianie odprawić 250 tirów zamiast 200. A potem robi się piękna kolejka już odprawionych, bo Ukraińcy puszczają po 100 na zmianie...:D
 
jk
To jest kolejny sygnał dochodzący do mnie i wskazujący, że dodatkowi ludzie w IC w Przemyślu nie sa tak potrzebni jak mi to przedstawiano. Gdy byłem tam dwa tygodnie temu kierownictwo UC i OC jako podstawowy problem podnosiło braki kardowe (wtedy sytuacja na granicy była taka sama), więc rozwiązałem problem. Na tej granicy jest też co robić na pasach osobowych, czy pieszym przejściu granicznym w Medyce. A szczególnie na przygranicznym targowisku. Więc kierownictwo UC, czy IC może znaleźć zajęcie dla osób, które przyjechały. Ale jeżeli okazuje się, że ludzie nie są potrzebni, a miejscowi świetnie dają sobie radę, to trzeba przyjezdnych odesłać spowrotem.
Inny argument to to, że po wydarzeniach ze stycznia, kiedy to my byliśmy przyczynkiem do kolejek, łatwo byłoby nas obecnie obciążyć winą za dzisiejszy stan na granicy. Więc musimy mobilizować siły by pokazać, ze to nie polska SC jest winna.
Inna sytuacja niż w Przemyślu może być w Białej Podlasce, gdzie dochodzi do kolejnych zatrzymań ludzi z pg Hrebenne i Dorohusk, więc zmiany trzeba uzupełniać.
 
... Na tej granicy jest też co robić na pasach osobowych, czy pieszym przejściu granicznym w Medyce. A szczególnie na przygranicznym targowisku. Więc kierownictwo UC, czy IC może znaleźć zajęcie dla osób, które przyjechały...
Problem w tym, że osoby które wyjechały "z pomocą" mają również co robić w swoich własnych UC i IC. Zostawili swoje obowiązki (również na morskich przejściach granicznych i przygranicznych targowiskach) na głowach innych celników. I nikt się nie pyta ich kierownictwa, jak sobie z tym poradzi - można co najwyżej "przelewać z pustego w próżne", czyli przenosić ludzi pomiędzy słabo obsadzonymi komórkami, doraźnie gasząc największe "pożary".
To chyba nie jest najszczęśliwsze rozwiązanie...
 
Back
Do góry