Jak funkcjonuje zewnętrzna granica UE? Jak jest strzeżona?

slawomir.siwy

Administrator
Członek Załogi
Dołączył
1 Luty 2006
Posty
13 543
Punkty reakcji
4 509
Miasto
ZZ Celnicy PL
  • "Regulacje z Schengen byłyby co prawda zmodyfikowane w taki sposób, aby sygnatariusze mogli przywrócić kontrole z dwóch do tej pory nieuwzględnionych powodów: gdy granice zewnętrzne UE nie są przez któreś państwo członkowskie właściwie kontrolowane oraz gdy granice zewnętrzne znalazły się niespodziewanie pod presją dużej liczby imigrantów. Jednak decyzję w tej sprawie podejmowałaby kwalifikowaną większością głosów Rada UE, a nie rządy poszczególnych państw" - informował parę dni temu DGP














"gdy granice zewnętrzne UE nie są przez któreś państwo członkowskie właściwie kontrolowane"

Od jakiegoś czasu na zewnętrznej granicy UE, którą nadzoruje Służba Celna RP kładzie się nacisk na analizę ryzyka, na co oczywiście pozwala Prawo Wspólnotowe.
Jesteśmy jednak z tego powodu świadkami zmiany systemu odpraw celnych, które czy to w ruchu osobowym czy towarowym podporządkowane są z coraz większym naciskiem owej analizie ryzyka. Nie ma w tym nic dziwnego, bo prawo na to pozwala, jednak wobec zmieniającego się, już zresztą od dawna, systemu odpraw celnych, warto podyskutować o tym jak funkcjonuje dzisiaj zewnętrzna granica UE.
Warto zadać pytanie o to, czy z tego powodu zmieniła się szczelność zewnętrznej granicy UE?

Są przejścia graniczne, gdzie funkcjonariusze podczas służby poddawani są coraz większej presji szybkości odpraw. Narzucane są mniej lub bardziej formalnie limity odpraw. Pod taką presją mogą być popełniane błędy, dodatkowo także z powodu braków w szkoleniach z obsługi podstawowych systemów, czy powierzania samodzielnej służby funkcjonariuszom nie przeszkolonym nawet z zakresu ZKC.
Wiele samochodów przepuszczanych jest przez granicę na podstawie bardzo pobieżnej kontroli celnej, np. tylko otwarcie bagażnika. W rozmowach z funkcjonariuszami celnymi słyszymy, że takie kontrole są bezcelowe i lepiej jest w ogóle nie otwierać nawet bagażnkia, co zresztą odbywa się na przejściach.
Jednocześnie, wyłączając oczywiście ekstremalną wypowiedź jednego z rzeczników izby do ogólnopolskich mediów, że przemyt spadł, bo SC mniej ujawnia, wiadomo z różnych obiektywnych źródeł, że świat przestępczy bardzo często skupia się właśnie na przemycie papierosów.

ZZ Celnicy PL jest świadkiem postępowań dyscyplinarnych wobec funkcjonariuszy, którzy pod presją czasu odprawiają samochody na granicy i z tego powodu popełniają drobne niczym nie skutkujące błędy i są za to pociągani do odpowiedzialności. Wysłaliśmy nawet pismo do jednego z DIC opisujące tę sytuację na granicy. Odpowiedzi nie ma od dłuższego czasu, miesiąc jednak jeszcze nie minął.
Funkcjonariusze celni chcą realizować zadania w pełni zgodnie ze złożonym ślubowaniem. Treść ślubowania wszyscy znamy. Czy obowiązujące w wielu miejscach procedury, praktyki formalne i nieformalne pozwalają na rzetelną realizację złożonego ślubowania?

Nie jest właściwe niemalże zamknięcie granic i prowadzenie szczegółowej kontroli - to oczywiste, że nie o to chodzi. Czy jednak analiza ryzyka nie jest wykorzystywana przez nieuczciwych podróżnych do przemytu? Jaki stopień przemytu jest ujawniany na BKS? O czym to może świadczyć?

Niedawno w jednym z tygodników jeden z przemytników wypowiadał się, że wracają czy wróciły złote czasy na granicy, mówił o możłiwości jej przekraczania.

Jaki macie spostrzeżenia na ten temat? Słyszymy od Was, że celnicy chcą skuteczniej pilnować granicy. Nie wszędzie jednak narzucane przez przełożonych procedury i praktyki na to pozwalają

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomos..._na_granicach_uklad_z_schengen_zagrozony.html
 
Ostatnia edycja:
  • "Regulacje z Schengen byłyby co prawda zmodyfikowane w taki sposób, aby sygnatariusze mogli przywrócić kontrole z dwóch do tej pory nieuwzględnionych powodów: gdy granice zewnętrzne UE nie są przez któreś państwo członkowskie właściwie kontrolowane oraz gdy granice zewnętrzne znalazły się niespodziewanie pod presją dużej liczby imigrantów. Jednak decyzję w tej sprawie podejmowałaby kwalifikowaną większością głosów Rada UE, a nie rządy poszczególnych państw" - informował parę dni temu DGP














"gdy granice zewnętrzne UE nie są przez któreś państwo członkowskie właściwie kontrolowane"

Od jakiegoś czasu na zewnętrznej granicy UE, którą nadzoruje Służba Celna RP kładzie się nacisk na analizę ryzyka, na co oczywiście pozwala Prawo Wspólnotowe.
Jesteśmy jednak z tego powodu świadkami zmiany systemu odpraw celnych, które czy to w ruchu osobowym czy towarowym podporządkowane są z coraz większym naciskiem owej analizie ryzyka. Nie ma w tym nic dziwnego, bo prawo na to pozwala, jednak wobec zmieniającego się, już zresztą od dawna, systemu odpraw celnych, warto podyskutować o tym jak funkcjonuje dzisiaj zewnętrzna granica UE.
Warto zadać pytanie o to, czy z tego powodu zmieniła się szczelność zewnętrznej granicy UE?

Są przejścia graniczne, gdzie funkcjonariusze podczas służby poddawani są coraz większej presji szybkości odpraw. Narzucane są mniej lub bardziej formalnie limity odpraw. Pod taką presją mogą być popełniane błędy, dodatkowo także z powodu braków w szkoleniach z obsługi podstawowych systemów, czy powierzania samodzielnej służby funkcjonariuszom nie przeszkolonym nawet z zakresu ZKC.
Wiele samochodów przepuszczanych jest przez granicę na podstawie bardzo pobieżnej kontroli celnej, np. tylko otwarcie bagażnika. W rozmowach z funkcjonariuszami celnymi słyszymy, że takie kontrole są bezcelowe i lepiej jest w ogóle nie otwierać nawet bagażnkia, co zresztą odbywa się na przejściach.
Jednocześnie, wyłączając oczywiście ekstremalną wypowiedź jednego z rzeczników izby do ogólnopolskich mediów, że przemyt spadł, bo SC mniej ujawnia, wiadomo z różnych obiektywnych źródeł, że świat przestępczy bardzo często skupia się właśnie na przemycie papierosów.

ZZ Celnicy PL jest świadkiem postępowań dyscyplinarnych wobec funkcjonariuszy, którzy pod presją czasu odprawiają samochody na granicy i z tego powodu popełniają drobne niczym nie skutkujące błędy i są za to pociągani do odpowiedzialności. Wysłaliśmy nawet pismo do jednego z DIC opisujące tę sytuację na granicy. Odpowiedzi nie ma od dłuższego czasu, miesiąc jednak jeszcze nie minął.
Funkcjonariusze celni chcą realizować zadania w pełni zgodnie ze złożonym ślubowaniem. Treść ślubowania wszyscy znamy. Czy obowiązujące w wielu miejscach procedury, praktyki formalne i nieformalne pozwalają na rzetelną realizację złożonego ślubowania?

Nie jest właściwe niemalże zamknięcie granic i prowadzenie szczegółowej kontroli - to oczywiste, że nie o to chodzi. Czy jednak analiza ryzyka nie jest wykorzystywana przez nieuczciwych podróżnych do przemytu? Jaki stopień przemytu jest ujawniany na BKS? O czym to może świadczyć?

Niedawno w jednym z tygodników jeden z przemytników wypowiadał się, że wracają czy wróciły złote czasy na granicy, mówił o możłiwości jej przekraczania.

Jaki macie spostrzeżenia na ten temat? Słyszymy od Was, że celnicy chcą skuteczniej pilnować granicy. Nie wszędzie jednak narzucane przez przełożonych procedury i praktyki na to pozwalają

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomos..._na_granicach_uklad_z_schengen_zagrozony.html

O tak są strzeżone lub raczej będą
http://www.tvn24.pl/-1,1710721,0,1,...tniskach-zajma-sie-prywaciarze,wiadomosc.html
 
Presja na zwiększenie przepustowości jest wypierana zapewne z samej góry. Co z tego, że kierownik zmiany widzi, jak dokonywane są odprawy, skoro dostaje przykaz, aby jego zmiana odprawiała tyle i tyle aut przez 12 godzin. A najbardziej śmieszy mnie fakt ustalenia, nieoficjalnie oczywiście, normy czasowej na odprawienie 1 samochodu - 5 minut włącznie z wpisaniem pojazdu oraz kierowcy do systemu i odprawą na pasie - granda !!!! I nie ma co się dziwić, że faja zaczyna znowu jeździć. Najważniejsze to jest, żeby pochwalić się statystykami, ile to My odprawiamy samochodów, a jak mało ujawnień. ,,No szczelnie "szefie", szczelnie mamy tutaj'', a w co 10 Passacie faja w baku ;) Oczywiście nikt oficjalnie nie narzuci funkcjonariuszom odpraw "z klapy", bo przecież tak nie można, a i sami funkcjusze na pasach się do tego nie przyznają, pomimo wywieranej presji. Podsumuję krótko: Jeśli do tego to wszystko zmierza i nadal tak będzie to przejście z matką Rosją stanie się głównym kanałem przerzutu fajki. Ja to pier**le, wysiadam z tego pociągu jadącego na dno. Nie mam zamiaru odpowiadać za bzdurne, absurdalne decyzje "góry"
 
Presja na zwiększenie przepustowości jest wypierana zapewne z samej góry. Co z tego, że kierownik zmiany widzi, jak dokonywane są odprawy, skoro dostaje przykaz, aby jego zmiana odprawiała tyle i tyle aut przez 12 godzin. A najbardziej śmieszy mnie fakt ustalenia, nieoficjalnie oczywiście, normy czasowej na odprawienie 1 samochodu - 5 minut włącznie z wpisaniem pojazdu oraz kierowcy do systemu i odprawą na pasie - granda !!!! I nie ma co się dziwić, że faja zaczyna znowu jeździć. Najważniejsze to jest, żeby pochwalić się statystykami, ile to My odprawiamy samochodów, a jak mało ujawnień. ,,No szczelnie "szefie", szczelnie mamy tutaj'', a w co 10 Passacie faja w baku ;) Oczywiście nikt oficjalnie nie narzuci funkcjonariuszom odpraw "z klapy", bo przecież tak nie można, a i sami funkcjusze na pasach się do tego nie przyznają, pomimo wywieranej presji. Podsumuję krótko: Jeśli do tego to wszystko zmierza i nadal tak będzie to przejście z matką Rosją stanie się głównym kanałem przerzutu fajki. Ja to pier**le, wysiadam z tego pociągu jadącego na dno. Nie mam zamiaru odpowiadać za bzdurne, absurdalne decyzje "góry"
Przeżyłem kilka pseudo NABORÓW, a Twój post nie napawa mnie optymizmem, sugerujesz że lepszą opcją jest zakup Passata i przemyt w przerobionym zbiorniku 30 kartonów i zarobku 500zł dniówki? Zgadzam się z Tobą w 100% kary dla przemytników są zdecydowanie za małe a jałmużna jaką dostajecie nie mobilizuje. Aczkolwiek patrząc na kwoty które można zarobić przemycając i bezrobocie panujące na ścianie wschodniej zastanowię się nad zakupem pięknego Paska. Pozdrawiam RobinHOOD
 
Przeżyłem kilka pseudo NABORÓW, a Twój post nie napawa mnie optymizmem, sugerujesz że lepszą opcją jest zakup Passata i przemyt w przerobionym zbiorniku 30 kartonów i zarobku 500zł dniówki? Zgadzam się z Tobą w 100% kary dla przemytników są zdecydowanie za małe a jałmużna jaką dostajecie nie mobilizuje. Aczkolwiek patrząc na kwoty które można zarobić przemycając i bezrobocie panujące na ścianie wschodniej zastanowię się nad zakupem pięknego Paska. Pozdrawiam RobinHOOD
Gdybym tak się zastanowił. Nie pracuje w Cle, nie mam pracy, nie moge jej znaleźć.... TAK, kupiłbym Passata i jeździł choćby po samo paliwo, niestety, ale takie są realia życia dla ludzi na ścianie wschodniej, a tym bardziej w mniejszych miejscowościach, wsiach etc., gdzie na szczęście nie mieszkam.
Na 30 sztangach to "trochę" więcej dniówki wychodzi ;) Kary powinny być wyższe, ale tak naprawdę nie wiadomo jakie ;) Za niska kara powoduje, że przemyt się nasila, bo ludzie mają mało do stracenia. Wysoka kara logicznie rozumując powinna przynieść zamierzony efekt, ale jak będzie za wysoko to może wywołać "bunt" i efekt przeciwny do zamierzonego.
 
Wypalony nie propaguję przemytu ani innych niemoralnych zachowań. Nie jestem przyparty do ściany, do garnuszka mam co włożyć ale uczestnictwo w kilku ostatnich Naborach do SC nie napawa mnie optymizmem wręcz przeciwnie. Jestem gotowy podjąć się tego wyzwania i zakupić Paska, i kto jest w stanie mnie przekonać że ta opcja jest gorsza, proszę napisać mi jakie argumenty mogą mnie odwieść od tej decyzji?
 
Ostatnia edycja:
Ale czego spodziewałeś się po naborze do SC, że od razu się dostaniesz ? Na jedno miejsce przypada od cholery kandydatów. Baaaa Najciekawszy był ostatni nabór, bodajże skończony w styczniu czy w lutym. 20 etatów, liczba kandydatów, dajmy na to 600 osób, a przyjęli 11 osób. Sorry, ale nie uwierzę, że spośród tak dużej liczby chętnych nie można było wybrać tych 20 osób. Co do moralności.... od tego jest podobno ksiądz ;) Nie będę namawiał Cie do zakupu Passata, bo zwiększysz kolejkę na przejściu i będę miał więcej do odprawiania ;)
 
to jak to jest pracujesz w Cle czy nie pracujesz?
Cooper, wypalony chciał przestawić sytuację potencjalnej osoby która NIE PRACUJE w SC.Nabór z 2010 który skończył się w lutym tego roku, 15 etatów.Dwa tygodnie po wypełnieniu ankiety bezpieczeństwa przez potencjalnych 15 funkcjonariuszy, zaproszona zostaje dziewczynka na ankietę bezpieczeństwa i z 15 osób robi się 16. Wiem czepiam się ale ta 16 osoba to siostra pracującej już w SC Katariny, po czym ktoś wysyła ją na Zosin żeby było cichutko, a może z Machnowa jest bliżej do Zosina niż do Hrebennego.
 
Presja na zwiększenie przepustowości jest wypierana zapewne z samej góry. Co z tego, że kierownik zmiany widzi, jak dokonywane są odprawy, skoro dostaje przykaz, aby jego zmiana odprawiała tyle i tyle aut przez 12 godzin. ... Oczywiście nikt oficjalnie nie narzuci funkcjonariuszom odpraw "z klapy", bo przecież tak nie można, a i sami funkcjusze na pasach się do tego nie przyznają, pomimo wywieranej presji.

Prokuratorzy stawiali już zarzuty funkcjonariuszom twierdząc, że działają w tzw. zamiarze ewentualnym. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy zostało uniewinnionych dopiero po 5 czy 6 latach istnej gehenny
Wg prokuratora godząc się na szybkie odprawy działali w zamiarze ewentualnym
 
Musi być odpowiednia obsada kadrowa na zmianach, żeby granica była odpowiednio strzeżona a nie tak że wiecznie na zmianach ludzi brakuje, powinny być odpowiednio często prowadzone nabory do izb.
 
Nie chodzi o liczbę funkcjonariuszy a raczej o podejście naszych szefów. Jeżeli jest większy nacisk na liczbę odprawionych aut to nie ma co się dziwić że przemyt kwitnie. Druga sprawa - obsada pasów. Jak zaczynałem służbę a to już było jakiś czas temu to kilka tyg siedziałem na kanale i się uczyłem z doświadczonym funkcjonariuszem jak kręcić podstawowa auta VW, LADA, itp. Później wiedziałem gdzie ugryźć żeby coś znaleźć. Teraz to nie tak chyba coś się robi. Przychodzi młody funkcjonariusz od razu na pas i co? I nic. Dzień dobry panie turysto, co dzisiaj wieziemy jak udała się wycieczka? Do widzenia. Na kanał i się uczyć a nie wysyłać takie auta że scyzoryk otwiera się w kieszeni, ale tak jak wspomniałem wcześniej to zależy tylko i wyłącznie podejście szefów.
 
Back
Do góry