I znowu umarło.

Wcale nie umarła ta nasza Izba ale nikt nic nie ma do powiedzenia bo nic się nie dzieje no prawie nic bo ostatnio znowu doszło do zwolnienia kolejnego naczelnika . Ciekawe ilu następnych jest w kolejce.
 
Może to ośmieli funkcjonariuszy z tej izby, gdzie ostatnio największym powodzeniem cieszył się temat związany z DZIEŃ DOBRY Pana Drektora 8)

Niemcy uprowadzili polskich celników

Niemiecki statek wycieczkowy nie chciał poddać się kontroli w Świnoujściu i uciekł, uprowadzając trzech polskich celników.

Celnicy byli przetrzymywani przez Niemców kilka godzin - poinformował dziś rzecznik Izby Celnej w Szczecinie Janusz Wilczyński. Sprawę wyjaśniają polskie władze.

Rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego Agnieszka Muchla powiedziała, że o sprawie natychmiast poinformowano polskie MSZ i MSWiA. Za pośrednictwem resortu SZ zostały także zawiadomione przedstawicielstwa dyplomatyczne - polskie w Berlinie i niemieckie w Polsce. Wydział zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego został postawiony w stan gotowości - dodała.

Jak powiedział rzecznik MSA Andrzej Sadoś, "resort jest na etapie weryfikowania otrzymanych informacji i ustalania stanu faktycznego".

Wilczyński wyjaśnił, że do incydentu doszło we wtorek po południu na pokładzie statku wycieczkowego "Adler Dania", należącego do niemieckiego armatora Adler Schiffe, nieopodal Świnoujścia.

Gdy statek był już na polskich wodach terytorialnych, ujawnili się przebywający na jego pokładzie nieumundurowani celnicy, którzy chcieli skontrolować, czy na pokładzie alkohol i papierosy są sprzedawane zgodnie z polskimi przepisami podatkowymi. Gdy stwierdzili, że wyroby te są sprzedawane bez polskich znaków akcyzy, poinformowali swoich przełożonych i kapitana, że w związku z tym zostanie przeprowadzona kontrola, także w magazynach jednostki. Kapitan odmówił jednak skontrolowania statku i dobicia do nabrzeża. Mimo próśb celników zawrócił statek.

Funkcjonariusze powiadomili Straż Graniczną, która próbowała zatrzymać statek, blokując swoją jednostką drogę z portu. Pogranicznicy wystrzelili także dwie rakiety ostrzegawcze. "Adler Dania" nie zatrzymał się jednak i ryzykując zderzenie, wpłynął na niemieckie wody terytorialne - relacjonował Wilczyński.

Wówczas celnicy ostrzegli kapitana, że to uprowadzenie polskich funkcjonariuszy. Mimo to jednostka popłynęła do niemieckiego Heringsdorfu. Tam niemiecka policja zatrzymała polskich celników. Najpierw przetrzymywano ich na statku, potem przewieziono ich do granicy Ahlbeck-Świnoujście, gdzie przez jakiś czas przetrzymywano ich w niemieckich pomieszczeniach biurowych. Dopiero wieczorem zezwolono na powrót do Polski - powiedział rzecznik.

Wilczyński poinformował, że szczecińska Izba Celna skieruje zawiadomienie w tej sprawie do polskiej prokuratury, bo incydent miał miejsce na terytorium Polski. Wobec kapitana wszczęte będzie postępowanie karno-skarbowe, u armatora przeprowadzona będzie kontrola podatkowa i karno-skarbowa - dodał rzecznik.

Rzecznik Izby Celnej w Szczecinie przypomniał, że na tej samej jednostce kilka dni temu celnicy stwierdzili, że papierosy sprzedawano po cenie wyższej niż umieszczonej na paczce, co jest niezgodne z polskim prawem podatkowym. Zarekwirowano wtedy papierosy wartości 120 tys. zł.

Statki Adlera pływają na trasie pomiędzy Świnoujściem i Międzyzdrojami a trzema niemieckimi kurortami: Heringsdorf, Ahlbeck, Bansin.

To kolejna w tym roku polsko-niemiecka afera w okolicach Świnoujścia. W sierpniu wybuchł spór o to, czy niemiecka marynarka wojenna podczas ćwiczeń naruszyła polskie wody terytorialne i zmusiła polskie statki wycieczkowe do zmiany kursu. Polska wytoczyła ciężkie działa, oskarżając Berlin o złamanie prawa międzynarodowego; wg Niemców wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Źródło informacji: INTERIA.PL/RMF/PAP
 
Back
Do góry