Granica podzieliła ich domy

  • Thread starter Thread starter pola
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
P

pola

Gość
dawno już żaden artykuł nie wywołał takiej dyskusji. A w gruncie rzeczy co to jest alokacja? To wynajęte pokoje, nuda, alkohol, nowe związki oparte na seksie, prowadzące do rozpadu rodziny. Przez pierwsze miesiące się tęskni, a później mimowolnie zaczyna się organizować sobie życie na nowo. Rodzina jest daleko a samotność zmusza do szukania "kogoś" z kimś można codziennie porozmawiać, wyjść, przytulić się. Praca w cle jest stresująca a rozłąka z rodziną jeszcze ten stres pogłębia. Przeprowadzka? To nie takie proste - na "poprzednie" życie pracowało się wiele lat. Tam jest rodzina, dom, przyjaciele - a tu jedynie koledzy z pracy, którzy mają własne życie i przyjaciół, no i są alokanci, którzy sami właściwie nie wiedzą czego chcą. Sprowadzić żonę czy męża? A po co? Pracy tu nie znajdą i jedyna perspektywa jaka ich czeka to samotne siedzenie w pustym mieszkaniu i czekanie aż "druga połowa" wróci z pracy. No i bieda, bo znów życie z jednej pensji. Alokanci to psychiczne kaleki, które będąc w pracy tęsknią za domem, a będąc w domu boją się o utratę pracy. Jak długo tak można. Zmienić pracę ? W wieku 40-50 lat ?! Niestety to beznadziejna sytuacja a odpowiedzialność za rodzinę i pieniądze zmuszają do wyjazdu na alokację.
 
Bardzo dobrze powiedziane, chociaz strasznie smutno się robi, kiedy się to czyta. Nie jestem alokantem, ale widze tu prawde szczerosci, bez koloryzowania w strone czerni czy bieli. Serdecznie wspołczuje, bo cóz więcej moge zrobić. Współczuje wiec, podobnie jak tym wszystkim, ktorych "Połówki" musiały emigrować w poszukiwaniu pracy dla zapewnienia godnego życia rodzinie.

To praca miała być dla ludzi a nie ludzie dla pracy!

A Gąsirek mówił, ze "w 2006 roku wzrosło poczucie optymizmu społecznego"... Czy ja w tym samym kraju żyję?
 
A Gąsirek mówił, ze "w 2006 roku wzrosło poczucie optymizmu społecznego"... Czy ja w tym samym kraju żyję?


wg. badań OBOP 30% młodzieży patrzy z optymizmem na swoją przyszłość w Polsce
pozostałe 70 % nie stać na narkotyki
 
Nie dyskutuj z idiotą. Ściągnie Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

Hans ubawiłeś mnie do lez!!! :-)))

Co do alokersów- nie jestem nim i szczesliwie dalej pomieszkuję i pracuję w Poznaniu. Troszke mi ich żal troszke sie dziwie- czy naprawde kasa wazniejsza od rodziny? Z dnia na dzień zycia coraz mniej. Jesli nie z ludzmi ktorych kochamy to po coegzystowac za psie pieniądze???
 
Bzdura. Spróbuj na 2-3 miesiące nie korzystać ze swojej pensji i zobacz co ci zostanie z rodzinnego szczęścia. Oprócz buziaczka na dzień dobry dzieci chcą ciuchów, wycieczek, komputera itd. Sfrustrowany pan domu , bez pracy i kasy na pewno im tego nie zapewni. I nie mów mi tylko, że bez kasy można żyć
 
Back
Do góry