B
bravo
Gość
Oj, jak zwykle czytać trzeba między wierszami.
1. Skoro ma być tak dobrze, to dlaczego celnikom odbiera sie prawo do Uż? Czyżby miało być aż tak super, że SSC obawia się kolejnych protestów?
Zapewne dlatego też usilnie werbowani są supercelnicy do MGK-SR.
2. Praca w szczególnych warunkach - Przemyśl JEST świetnym przykładem. "W tamtym rejonie jest bardzo dużo celników, jednak nikt nie chce pracować na granicy". Ci, którzy chcieli pracować na granicy, już dawno zostali wylani na zbity pysk, bez sentymentów, a cała reszta - nauczona doświadczeniem, nie zamierza iść w ich ślady. Tylko młodzi nie mają wyboru, pracują jak potrafią i gdzie im każą. Dodatkową atrakcją IC w Przemyślu jest najsłynniejsze przemytnicze przejście piesze w całej UE. Jakoś nie trudno zrozumieć, że starsi celnicy szerokim łukiem omijają takie rarytasy.
3. Przetrzymywanie osób na stanowiskach kierowników bez awansów, przedłużające się w nieskończoność " p.o.", a w dodatku brak gratyfikacji dla ich zastępców, bo nie ma takich stanowisk w cle. Utrzymywanie ludzi w niepewności zajmowanego stołka, żeby nie fikali i grzecznie wykonywali rozkazy.
4. Jasna ścieżka kariery - chyba dla tych, którzy już ją zrobili, bo awans w stopniu co 5 lat to tak zawrotna kariera, że babcia klozetowa przy ul. Wiejskiej ma lepsze perspektywy niż my. A jak wyrównać zmarnowane lata bez awansów dla funkcjonariuszy z oddziałów zarówno granicznych, jak i wewnętrznych, którym latami odmawiano awansów, bo ... nie ma pieniędzy, bo jest ktoś, kto czeka dłużej, bo trzeba dać młodym itd, itp. Dlaczego celnicy w urzędach i izbach celnych mają dużo wyższe zarówno stopnie jak i stanowiska, w porównaniu z ich kolegami z oddziałów celnych przy takim samym stażu pracy i dużo większym zaangażowaniu (o ryzyku i zagrożeniach nie wspomnę)?
1. Skoro ma być tak dobrze, to dlaczego celnikom odbiera sie prawo do Uż? Czyżby miało być aż tak super, że SSC obawia się kolejnych protestów?
Zapewne dlatego też usilnie werbowani są supercelnicy do MGK-SR.
2. Praca w szczególnych warunkach - Przemyśl JEST świetnym przykładem. "W tamtym rejonie jest bardzo dużo celników, jednak nikt nie chce pracować na granicy". Ci, którzy chcieli pracować na granicy, już dawno zostali wylani na zbity pysk, bez sentymentów, a cała reszta - nauczona doświadczeniem, nie zamierza iść w ich ślady. Tylko młodzi nie mają wyboru, pracują jak potrafią i gdzie im każą. Dodatkową atrakcją IC w Przemyślu jest najsłynniejsze przemytnicze przejście piesze w całej UE. Jakoś nie trudno zrozumieć, że starsi celnicy szerokim łukiem omijają takie rarytasy.
3. Przetrzymywanie osób na stanowiskach kierowników bez awansów, przedłużające się w nieskończoność " p.o.", a w dodatku brak gratyfikacji dla ich zastępców, bo nie ma takich stanowisk w cle. Utrzymywanie ludzi w niepewności zajmowanego stołka, żeby nie fikali i grzecznie wykonywali rozkazy.
4. Jasna ścieżka kariery - chyba dla tych, którzy już ją zrobili, bo awans w stopniu co 5 lat to tak zawrotna kariera, że babcia klozetowa przy ul. Wiejskiej ma lepsze perspektywy niż my. A jak wyrównać zmarnowane lata bez awansów dla funkcjonariuszy z oddziałów zarówno granicznych, jak i wewnętrznych, którym latami odmawiano awansów, bo ... nie ma pieniędzy, bo jest ktoś, kto czeka dłużej, bo trzeba dać młodym itd, itp. Dlaczego celnicy w urzędach i izbach celnych mają dużo wyższe zarówno stopnie jak i stanowiska, w porównaniu z ich kolegami z oddziałów celnych przy takim samym stażu pracy i dużo większym zaangażowaniu (o ryzyku i zagrożeniach nie wspomnę)?