Gdzie zgłaszać podejrzenie sprzedaży towaru z importu bez wystawiania dokumentu?

dondu

Nowy użytkownik
Dołączył
7 Marzec 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Witam serdecznie,

Żona zakupiła dla córki na Allegro.pl buty od hurtownika, za niewielką kwotę około 65zł.
Buty zostały dostarczone, bez dokumentu sprzedaży.
Zwróciliśmy się mailowo do sprzedawcy

Dzień dobry,
Zakupiłam u Państwa buty (nr. ....) dzisiaj przyszły niestety bez paragonu.
Uprzejmie proszę o dosłanie go listem.

na co otrzymaliśmy odpowiedź:

Witam
Jesteśmy zwolnieni podmiotowo z kasy fiskalnej ( przy wpłatach wyłącznie na konto bankowe )
Dlatego nie wystawiamy paragonów a jedynie rachunki uproszczone ( ale tylko na życzenie )

Na stronie Allegro tego sprzedawcy widnieje informacja, iż posiada NIP.

Paczka przyszła z innej miejscowości niż siedziba podana na przyklejonej karteczce (130km).
W korespondencji nikt nie podpisał się.

Zanim odpowiemy mu chciałbym poznać fachowców zdanie, czy czasem nie są to objawy handlu towarem nie oclonym?
 
Ostatnia edycja:
Jeżeli nie jest vatowcem to faktury ci nie wystawi. Dostaniesz tylko rachunek (zwany kiedyś uproszczonym). Do reklamacji wystarczy.
 
Jeżeli posiada NIP (a tak jest) to chyba oznacza, że jest VAT-owcem?
Zresztą jego obowiązkiem jest dostarczenie dokumentu sprzedaży bez pytania.

NIP posiada każdy przedsiębiorca. Nie wchodząc w szczegóły, nie każdy musi wystawić fakturę bądź paragon, ale na żądanie każdy wystawi ci rachunek (nawet osoba, która nie prowadzi działalności).
 
NIP posiada każdy przedsiębiorca. Nie wchodząc w szczegóły, nie każdy musi wystawić fakturę bądź paragon, ale na żądanie każdy wystawi ci rachunek (nawet osoba, która nie prowadzi działalności).

NIP - numer identyfikacji podatkowej posiada każdy podatnik. Czyli pracujący legalnie Polak rozlicza swoje dochody w Urzędzie Skarbowym posługując się NIP-em. Ustawa o NIP nakłada na podatników obowiązek podawania NIP na dokumentach dotyczących zobowiązań podatkowych oraz należności niepodatkowych pobieranych przez organy celne i podatkowe.
 
z innej beczki - artykuł znaleziony w blogosferze

Narkomrówki

Zapewne wszyscy wiemy co to „mrówki”. Mrówki trudnią się przenoszeniem (przewozem) przez granicę towaru, w legalnych ilościach, na własny użytek, który cenowo jest atrakcyjny na terytorium RP. Proceder ten powtarzają kilkakrotnie w ciągu dnia. W skali miesiąca daje to tak zwany ‘sposób na życie”.
Jako, że mieszkam w Rybniku, czyli niespełna 40 kilometrów od granicy z Republiką Czeską, dobrze pamiętam ów proceder. Czesi przez pewien okres czasu byli tańsi, zwłaszcza w alkoholu. To wtedy właśnie pojawiły się „mrówki”.

Sytuacja się unormowała po wejściu Polski i Czech do strefy z Schengen. Przestały funkcjonować przejścia graniczne oraz związana z tym kontrola celna na owych przejściach. Przestały funkcjonować limity na przewóz określonej ilości towarów. W zamian powstała policja celna, której zadaniem jest … no właśnie, bynajmniej nie kontrola zwykłych obywateli, którzy przekraczają byłą granicę. Policja celna może kontrolować stan faktyczny przewożonych towarów w oparciu o stosowne dokumenty przewozowe. Współdziała też ze stosownymi Służbami. No ale co im do zwykłych turystów ? Nic.

Od 1 stycznia 2010 r. każdy obywatel Czech może mieć przy sobie do 1,5g heroiny, 1g kokainy, 2g metaamfetaminy, 15g marihuany, 4 tabletki ekstazy i 5 tabletek LSD. A wszystko to w majestacie prawa.

Czeska Ostrawa od paru już lat jest „Mekką” wszelakiej maści polskich młodych ludzi, głównie ze Śląska, rządnych rozrywki. Jeżeli już nie "Mekka", to takie małe , lokalne "Las Vegas".

Kluby w Ostrawie nie są za drogie, a zabawa przednia. Tani alkohol, narkotyki bez krępacji, dziewczyny nad wyraz chętne –mówi mi znajomy młody człowiek.
Jest też drugi aspekt czeskich regulacji prawnych.

Południową Polskę, mam szczególnie na myśli Śląsk, zalewają „narkomrówki”. Trwa niekontrolowany przewóz do Polski legalnych w Czechach, a nielegalnych w Polsce narkotyków. Zjawisko już dziś ma poważne rozmiary.
„Narkomrówki” są praktycznie bezkarne, bo policja celna nie posiada narzędzi do kontroli zwykłych obywateli, którzy nie są rozpracowywani przez Służby, lub też nie są przewoznikami towarów deklarowanych przez firmy.
Zwykła policja może dokonać zatrzymania i kontroli też tylko w okolicznościach złamania zasad kodeksu drogowego lub też akcji przewidywanej prawem. Może jednak w tym przypadku kontrolować trzeźwość kierującego, posiadanie ważnego prawa jazdy, ważność dokumentów pojazdu, a w uzasadnionym przypadku, może przeprowadzić rewizję pojazdu. Osobista rewizja bez zgody sądu, nie wchodzi w grę. Tyle i tylko tyle.
Rozmawiałem na powyższy temat ze znajomym policjantem.

Powiedział mi, że oni doskonale znają problem, ale nikt z ich przełożonych nie kwapi się do podjęcia jakichkolwiek działań, głównie z powodu braków kadrowych oraz braku środków finansowych i niedoskonałych regulacji prawnych. Na cholerę się narażać i to jeszcze nie wiadomo komu – powiedział.
„Narkomrówki” są więc bezkarne.

Zapytacie zapewne dlaczego piszę ten tekst ?
Otóż ja uważałem, że mój młody, znajomy rozmówca, wciąga do nosa tabakę. Powiedział mi , że jestem w błędzie.
 
Back
Do góry