dwa podejscia do celnika....

fix

Użytkownik
Dołączył
17 Marzec 2008
Posty
519
Punkty reakcji
19
Przy okazji tzw."sprawy Protasiewicza" pokazało sie jak Państwo traktuje swoich funkcjonariuszy .Podejście Niemiec ,które całym autorytetem broni swoich celników i policjantów ,w sporze z -jakby nie było V-ce przewodniczącym Perlamentu Europejskiego,posiadaczem paszportu dyplomatycznego , mimo ewidentnego złamania i naruszenia praw dyplomatycznych ,jeszcze dodatkowo -oskarzając go o znieważenie funkcjonariuszy Policji.pomimo ,że zakuwanie w kajdanki i rewizje osobiste dyplomatów nie wchodzą w zakres codziennych obowiązków zwykłych funkcjonariuszy i raczej wymagają akceptacji "góry".
I Polska.W takiej sytuacji co może polski funkcjonariusz? Poprosić o łagodny wymiar kary? Jeżeli by zdążył.Ech....
 
Oni pójdą na wybory. A Ty?

Jak informują media elektroniczne, podobno są świadkowie bycia pod mocnym wpływem i werbalnej agresji. Z pewnością też istnieją, rzetelnie zabezpieczone dowody, w postaci nagrań z monitoringu. W takiej sytuacji na międzynarodowym lotnisku nie prowadzi się pertraktacji, tylko robi się porządek z delikwentem. Kim by on nie był.

Jeśli jest tak, jak to zostało przedstawione, to są to co najmniej koszarowe zachowania. I nie pomogą tu ich ćwierćinteligentne tłumaczenia.

Gratulować trzeba niemieckim celnikom profesjonalizmu. I brać z nich przykład. Także przy najbliższych powszechnych wyborach.

Swoją drogą, rozsławiają nam chłopcy Polskę. Jeden w Kijowie, drugi we Frankfurcie. Aż się boję pomyśleć, co jeszcze niedługo może nastąpić ...
 
Ostatnia edycja:
No ,mozna polemizować. Jest cos takiego jak Konwencja Wiedeńska. Niestety,dyplomata moze chodzić na czterech łapach,wyzywać lub śpiewać dowolną pieśń.Celnik może spisać notatkę ,zrobić dokumentację foto,dołączyć monitoring i za pomocą przełozonych odesłać do MSZ.Jeżeli stan dyplomaty zagraża bezpieczeństwu innych podróżnych ,mozna delikwentowi uniemozliwić wylot,lecz jedynie za zgodą i wiedzą MSZ i przełożonych.Ale moze się mylę.Jednak miałem na myśli co innego.Niemcy stoją za swoimi funkcjonariuszami murem,udowadniając ,że są niewinnni i zrobili wszystko zgodnie z prawem.U nas jest odwrotnie-funkcjonariusz jest winny z założenia i sam musi udowadniać swoje racje.Nie ma wsparcia z strony "góry" I tak jest od lat .bez względu na opcję,niestety....
 
Nie tłumaczę sytuacji, ale śmiem twierdzić, iż nikt nie ma immunitetu dyplomatycznego wypisanego na czole. W tej sytuacji zapewne najpierw spacyfikowano zagrożenie nawet prewencyjnie pętając delikwenta, dopiero później w sposób wiarygodny i nie budzący wątpliwości ustalono, kto zacz.

U nas, he, he, he ... decyzyjny kierownik jednostki w tej sprawie pewnie ze dwie doby rąk by nie mógł oderwać od siedziska krzesła, na którym by go zastała sytuacja ... he, he, he ...
 
Dyplomata ?!

Śmiem zwrócić uwagę Szanownych Kolegów, iż pojęcie "dyplomata" nie dotyczy przedmiotowego przypadku. Co za tym idzie, również o żadnych kwestiach dyplomatycznych i przywilejach (łącznie z immunitetem) nie może być mowy.
 
Są kraje jest POland. Są kraje gdzie Państwo traktuje swych funkcjonariuszy normalnie, są kraje gdzie swych funkcjonariuszy państwo alokuje, mianuje, modernizuje....... itd. Spójrzcie na pole 25 w PIT 11 za ubiegły rok , a zobaczycie efekt modernizacji. Większość ma niestety mniejszy przychód. Daje do myślenia Oj daje!! :mad:
 
Majdan to Mayday!

Istnieje pewien kanon zachowania, moralności, człowieczeństwa, kultury prawnej. Obowiązujący nawet w ekstremalnych warunkach. Ale co zrobić, jeśli się czyta przepisy i postępuje w myśl zasady "Majdan to Mayday". Albo coś koło tego.

Sobie krzywdy nie dali zrobić. Przy stopniach, gdzie raptem zmieniono zasady interpretacji prawa, a tym samym literę ustawy, przy świadczeniu urlopowym za 2010 r., gdzie zapomniano o fundamentalnych nakazach Konstytucji, przy wartościowaniu gdzie nagrzani kierownicy komórek w niczym nie ograniczony sposób mieli możliwość decydować o przydziale stanowisk w całkowitym oderwaniu od obiektywnych, transparentnych i społecznie pożądanych zasad. A rozdysponowanie środków z uchwały modernizacyjnej rządu za 2010 r. pod klucz stanowisk obowiązujących od 1 stycznia 2011 r.? I to dzieje się teraz, w XXI wieku, 25 lat po upadku komuny, w kraju mającym prawne systemy i zabezpieczenia?

Teraz spokojnie pożywają i dumnie konsumują. Na przykład ostanie wypłaty premii rocznej. Które podobno na poziomie naczalstwa w ucach kształtowały się na poziomie coś około dwudziestokrotnie wyższym od wypłat dla szeregowych funkcjonariuszy. Ale tu mogę się mylić. Więc może mnie ktoś poprawi :) ?

Czy może mamy do czynienia z jakąś społeczną eugeniką? Czymś, czego inspiracji należy szukać w teoriach Ilii Iwanowa i Trofima Łysenki razem wziętych? Takim, delikatnie rzecz ujmując, sianiem grochu w zimie?

Czy w tej sytuacji może dziwić wywalenie Kolegi Siwego na zbity pysk?
 
Ostatnia edycja:
Dolce vita i tituszki

Ale każde dolce vita kiedyś się kończy. Tak jak na Ukrainie. Gdzie na galerii dla zagranicznych gości w ukraińskim parlamencie podczas ogłaszania składu nowego rządu były obecne dwie osoby. Ambasador Stanów Zjednoczonych i europoseł polskiej partii obecnie opozycyjnej.

Panie i Panowie, Koleżanki i Koledzy, czy rozumiemy wymowę tego faktu?

Tituszko, jeżeli jeszcze nie wiesz, jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie.

Bo tak ogłosił Antoni Słonimski :).
 
Ostatnia edycja:
Jak to ? Celnicy kontrolują ruch osobowy między państwami UE (wbrew Traktatowi) ? A vice Parlamentu oraz profesjonaliści piszący tutaj nawet się nie dziwią i nie protestują ?
 
a skąd wiesz w jakiej strefie miało miejsce zajście? a celnicy na lotnisku we Frankfurcie to żadna nowina - to lotnisko nie obsługuje wyłącznie ruchu wewnętrznego
 
Back
Do góry