Dwa języki obce w służbie przygotawawczej

Mina

Nowy użytkownik
Dołączył
26 Luty 2008
Posty
55
Punkty reakcji
0
:eek: to już przesada!
Panie Sławku, czy to prawda, że w projekcie zmian ustawy o służbie celnej istnieje propozycja wprowadzenia obowiązkowego zdawania dwóch języków obcych???
Przecież to śmieszne. Jak ktoś ma się nauczyć drugiego języka pracując w systemie zmianowym, przygotowywać się do trudnego egzaminu zawodowego i jeszcze normalnie prowadzić życie rodzinne?
 
No jak to?! Przeciesz każdy celnik zna perfekt jeden język, to drógiego szypko się nauczy, a w Unii jest ich jeszcze więcej. Do roboty!
 
Mła ma rację ! Tylko kto z dwoma językami i z wyższym wykszałceniem będzie ryzykował pracą za 1500 PLN z możliwością odsiadki i straty dobrego imienia ze względu na byle pomówienie ? Dodatkowo pracy zmianowej.
 
No jak to?! Przeciesz każdy celnik zna perfekt jeden język, to drógiego szypko się nauczy, a w Unii jest ich jeszcze więcej. Do roboty!
Pamiętam, że zolle z dawnego DDR-u zwracali się do podróżnych w Świecku...
po niemiecku!.Zadałem pytanie Schichtleiterowi-dlaczego nie używają innych
obcych języków...!?.Ze śmiechem opowiedział...widzisz,jak mnie zobaczą to
od razu znają perfekt niemiecki-zobacz!I ja to widziałem!.
Jeżeli polski celnik nie bedzie miał szacunku u podróżnego...to może znać 5 obcych języków- a i tak byle cham napluje mu w twarz...bo przecież widzi w tv i czyta w prasie z jakim" szacunkiem" są traktowani celnicy przez władze i szefostwo !.
Ciekawe czy ...jeden z drugim odważy się podskoczyć-funkcj. sg , policji czy
nawet sok !???.Dziadowskie traktowanie działa nie tylko w jedną stronę...!.
Smutne ale prawdziwe i nic nie pomogą oficerskie stopnie,nowe mundurki i
inne prawne dziwne czary-mary....jeżeli nie bedzie prawdziwej mundurowej -ogólnie poważanej i szanowanej sc.
 
Ach te języki!

Jak moi przełożeni będą znali dobrze chociaż jeden język to ja nauczę się trzech perfekt.Wygląda na to, że szeregowy celnik musi być krzyżówką Rambo-profesora Miodka i poligloty. Szkoda tylko że ci na górze to krzyżówka cynizmu-głupoty-pazerności zmieszana z niewiedzą i doprawiona politycznymi odchodami i polana szambem propagandy.
 
Proszę państwa język obcy powinno sie znać najlepiej aby był to ten, z którym mamy do czynienia w codziennej pracy. Podstawa jednakże jest kultura osobista, a z ta rożnie bywa czego doświadczyłem wracając autokarem z wycieczki do Lwowa. Wstyd szanowne koleżanki i koledzy( autokar odprawiany był tylko przez kolegów, przepraszam Panie).Znajomi po kontroli granicznej dziwnie się na mnie patrzyli, a mnie było wstyd! Kolega kontrolę określił jednym zdaniem- wieś tańczy i śpiewa
 
do VORTEK

05-01-2008, 18:13 michal007s



icon1.gif

Mnie tez niestety nie przyjeli, mimo skonczonych 2 kierunkow w tym studia informatyczne ,widocznie slabo wypadlem... choc sam nie wiem jaka jest przyczyna...

Ale zlozylem podanie na informatyka, moze tutaj sie uda

Trzeba probowac do skutku


I CO O TYM MYŚLISZ WIDZISZ PEWNIE PRACOWAŁBY NAWET ZA DARMO :confused::confused::confused:
 
Przelozeni to czesto
lumpenproletariaci po politologii ( bez obrazy dla kierunku studiow)-chamstwo, wazeliniarstwo, brak kultury osobistej i obycia, a do tego przekonanie o wlasnej nieskazitelnosci i zbyt wysokie poczucie wlasnej wartosci.Wszystko to tworzy rowniez opinie o SC. Niestety SSC niczego nie rozumie i na zmianie wizerunku SC na pewno jemu nie zalezy.
 
do łukasza 1982

Widacznie jeszcze są wśród ludzi typy misjonarskie , vide Matka Teresa z Kalkuty - jednak jeżeli przyjdzie do dorosłego samodzielnego borykania się z życiem , w którym trzeba opłacić rachunki , jedzenie, spanie , kredyt za studia , podręczniki dla dzieci - sprawy godziwej pensji , adekwatnej do wiedzy , włożonej pracy i wykształcenia i roli społecznej wykonywanej pracy , zaczynają odgrywać ważną rolę . I takich ludzi jest w społeczeństwie większość. Parę prezesów (szefów SC) temu do tyłu ,jednakże próbowano zrobić z nas "misjonarzy". Brylowała w tym ekipa w której był obecny SSC i zapamiętałem tez nazwisko Woźniczko - artykuły w Wiadomościach Celnych i rozsyłanych pismach , w których tak jak w latach trzydziestych XX wieku w ZSRR propagowano komunizm , to tu misje SC - pomijając całkowicie aspekt finansowy.
 
Przelozeni to czesto
lumpenproletariaci po politologii ( bez obrazy dla kierunku studiow)-chamstwo, wazeliniarstwo, brak kultury osobistej i obycia, a do tego przekonanie o wlasnej nieskazitelnosci i zbyt wysokie poczucie wlasnej wartosci.Wszystko to tworzy rowniez opinie o SC. Niestety SSC niczego nie rozumie i na zmianie wizerunku SC na pewno jemu nie zalezy.

Po politologii jeszcze ujdą..."najlepsi" to ci po studiach "skakankowych'', byli magazynierzy w PGR-ach(przepraszam zwykłych magazynierów)-oraz "taczkowi"- bo mieli kogoś z rodziny w KW PZPR !.Przeżyłem kilku tzw.
specjalistów od gmatwania spraw prostych-na stołkach naczelników,z-ców
dyr.UC i innych .Myślałem, ze Szef zrobi lustrację...ale chyba to znów....
stracone złudzenia!???
 
Przyjedz do I.C. Gdynia, a zobaczysz i poczujesz( mam nadzieje, ze nie bedziesz mial kataru) prawdziwa elyte, wladcow rozumu i tytanow intelektu.Szkoda tylko,ze nie potrafia zmieniac skarpet, a mundurowe koszule ktore dumnie nosza nabieraja juz barwy trojmiejskich plaz.
 
..tytuły naukowe..znajomość języków obcych...umiejętności itp. na nic się zdają podczas rozmów kwalifikacyjnych na funkcjonariusza celnego bo na cóż to wszystko jak nie wiemy jaki był wynik meczu np. Bizon Medyka z Gorzyce Tłoki w 1999 roku?
byłem świadkiem..przyjęto do pracy kandydatkę o wątpliwej edukacji, zaprawioną w przeprawach na przejściu granicznym pieszym..być może to doświadczenie przeważyło o przyjęciu do pracy, osobę nieznającą języków (nawet ojczystego)...czy o takie kadry chodziło przełożonym mówiącym o odmłodzeniu kadr?
 
4 języki obce sprawność komandosów, dyspozycyjność 72h na dobę ;) a to wszystko za mniej niż 1600 PLN.

Wymagania powyższe można spełnić, ale musi być odpowiedni poziom motywacji- AWANSE, DOBRE ZAROBKI.

Z tego co obserwuję to osoby mówiące dwoma językami to wyjątek. Na całą Izbę z kilka procent pewnie by się zebrało. :)
 
Swego czasu w dziekanacie moj dobry kolezka( nie kawal), o nazwisku Badibanga( nie wiem,czy tak sie pisze ), z pochodzenia Zambijczyk, na pytanie a raczej stwierdzenie pani sekretarki brzmiace tak" no..panie Badibanga,jest pan skreslony z listy studentow", odpowiedzial " po co???".
On znal faktycznie kilka jezykow.
 
Właściwie "po co"? funkcjonariusz celny ma znać-czy musi znać dwa języki obce?.
Przecież tzw.podróżni-"mrówki" na granicy wschodniej- znają perfekcyjnie jezyk polski,
napewno lepiej niż pewne osoby w MF-ie !-ponieważ oni (mrówki) zawsze porozumią się z celnikami ...w odróżnieniu od tych drugich !.
 
Ja już znam dwa języki obce..... Angielski i .... Polski... obydwa są dla mnie obce :p czasami tworząc pisma aż brakuje słów ;)
 
Back
Do góry