D
dasia997
Gość
W nawiązaniu do artykułu "Płakać nie można" prosimy wszystkie żony aresztowanych celników oraz żony byłych aresztowanych na podstawie pomówień o zjednoczenie się, aby bronić honoru swoich mężów i rodzin.
Funkcjonariusz celny powołany do służby godnie pełni swoje obowiązki, a nasze prawo jest po stronie przemytników, w chwili kiedy celnik jest dla nich niewygodny wystarczy tylko go pomówić. Celnik nie ma się jak bronić i brak mu świadków, żeby udowodnić swoją niewinność " Z nagonki na celników zadowoleni są przemytnicy. - Teraz nikt nam nie podskoczy - cieszy się Kuba, szmuglujący przez granicę papierosy. - Nastały dla nas złote czasy. Dlaczego? Załóżmy, że przez upierdliwego celnika poniosłeś straty finansowe. Wystarczy zgłosić komu trzeba, że pan X zażądał 50 zł za to, że przymknie na ciebie oko. Już jest spalony. A tobie nikt nie udowodni, że kłamiesz. Świadka zawsze znajdziesz. On nie. Bo teraz takie braki kadrowe, że zazwyczaj celnicy pracują w pojedynkę."
Czy każda osoba przyjmująca się do Urzędu Celnego musi liczyć się z tym, że prędzej czy później przyjdą po niego?! Każdy funkcjonariusz celny jest z góry skazany na areszt. Nasi mężowie traktowani są niczym jak mordercy. Gdzie zaufanie dla celnika, który wspomaga budżet państwa, a przy tym narażony jest wraz ze swoją rodziną na niebezpieczeństwo ze strony przemytników. Urząd Celny ani państwo nie występuje w obronie swojego pracownika, a wręcz przeciwnie każdy umywa ręce. Funkcjonariusz celny nie może normalnie funkcjonować w codziennym życiu, gdzie często spotyka się w nie komfortowych sytuacjach nie może również zapewnić równowagi psychicznej sobie i swojej rodzinie.
Zwracamy się z prośbą do wszystkich żon, aby broniły razem z nami swoich mężów. Musimy walczyć o swoje, ponieważ robimy to dla dobra naszych rodzin. Dosyć tego milczenia, trzeba działać! Nikt za nas tego nie zrobi, możemy liczyć tylko same na siebie.
Oni w nas wierzą! Nie bójcie się mówić o tym, co Was spotkało.
Razem jesteśmy silniejsze!
Dla zainteresowanych kontakt: bigdawidek@wp.pl
Funkcjonariusz celny powołany do służby godnie pełni swoje obowiązki, a nasze prawo jest po stronie przemytników, w chwili kiedy celnik jest dla nich niewygodny wystarczy tylko go pomówić. Celnik nie ma się jak bronić i brak mu świadków, żeby udowodnić swoją niewinność " Z nagonki na celników zadowoleni są przemytnicy. - Teraz nikt nam nie podskoczy - cieszy się Kuba, szmuglujący przez granicę papierosy. - Nastały dla nas złote czasy. Dlaczego? Załóżmy, że przez upierdliwego celnika poniosłeś straty finansowe. Wystarczy zgłosić komu trzeba, że pan X zażądał 50 zł za to, że przymknie na ciebie oko. Już jest spalony. A tobie nikt nie udowodni, że kłamiesz. Świadka zawsze znajdziesz. On nie. Bo teraz takie braki kadrowe, że zazwyczaj celnicy pracują w pojedynkę."
Czy każda osoba przyjmująca się do Urzędu Celnego musi liczyć się z tym, że prędzej czy później przyjdą po niego?! Każdy funkcjonariusz celny jest z góry skazany na areszt. Nasi mężowie traktowani są niczym jak mordercy. Gdzie zaufanie dla celnika, który wspomaga budżet państwa, a przy tym narażony jest wraz ze swoją rodziną na niebezpieczeństwo ze strony przemytników. Urząd Celny ani państwo nie występuje w obronie swojego pracownika, a wręcz przeciwnie każdy umywa ręce. Funkcjonariusz celny nie może normalnie funkcjonować w codziennym życiu, gdzie często spotyka się w nie komfortowych sytuacjach nie może również zapewnić równowagi psychicznej sobie i swojej rodzinie.
Zwracamy się z prośbą do wszystkich żon, aby broniły razem z nami swoich mężów. Musimy walczyć o swoje, ponieważ robimy to dla dobra naszych rodzin. Dosyć tego milczenia, trzeba działać! Nikt za nas tego nie zrobi, możemy liczyć tylko same na siebie.
Oni w nas wierzą! Nie bójcie się mówić o tym, co Was spotkało.
Razem jesteśmy silniejsze!
Dla zainteresowanych kontakt: bigdawidek@wp.pl