D
dada
Gość
Man taki apel do Pana Dyrektora.
Jestem Pracownikiem SzNP - jestem celnikiem, czuję się celnikiem, a muszę wykonywać polecenie dyrektora Urzędu Skarbowego, wydane pare lat temu, przeniesione przez pracowników Skarbówki "Akcyźników" do nas. Obecnie na stanowiskach kierowniczych w SzNP są już cewlnicy, a amerykanka, bo o niej tu mowa pozostała. Celem wyjaśnienia pozostałym celnikom którzy nie mieli na ich szczęście kontaktu z amerykanką - jest to rodzaj bardzo rozbudowanej statystyki z wykonywanej pracy. Bezsens polega na tym ,że w SzNP jest ona dodatkową statystyką pomimo prowadzonej i tak normalnej celniczej statystyki takiej jak we wszystykich innych działach i refreratach. Comiesięczne sporządzenie amerykanki zajmuje jeden dzień roboczy w miesiącu. W Szczecińskim SzNP jest nas około setki, czyli w każdym miesiącu sto dni pracy jest marnowanych na bezsensowne zajęcia zamiast na potrzebną pracę. Mam gorącą prośbę do Pana Dyrektora aby zainteresował się tą sprawą i sprawdził czy czasem nie są tu marnowane pieniądze podatników, nasz czas i sprzęt do drukowania, kserowania i magazynowania tych w moim rozumieniu niepotrzebnych rzeczy.
Jestem Pracownikiem SzNP - jestem celnikiem, czuję się celnikiem, a muszę wykonywać polecenie dyrektora Urzędu Skarbowego, wydane pare lat temu, przeniesione przez pracowników Skarbówki "Akcyźników" do nas. Obecnie na stanowiskach kierowniczych w SzNP są już cewlnicy, a amerykanka, bo o niej tu mowa pozostała. Celem wyjaśnienia pozostałym celnikom którzy nie mieli na ich szczęście kontaktu z amerykanką - jest to rodzaj bardzo rozbudowanej statystyki z wykonywanej pracy. Bezsens polega na tym ,że w SzNP jest ona dodatkową statystyką pomimo prowadzonej i tak normalnej celniczej statystyki takiej jak we wszystykich innych działach i refreratach. Comiesięczne sporządzenie amerykanki zajmuje jeden dzień roboczy w miesiącu. W Szczecińskim SzNP jest nas około setki, czyli w każdym miesiącu sto dni pracy jest marnowanych na bezsensowne zajęcia zamiast na potrzebną pracę. Mam gorącą prośbę do Pana Dyrektora aby zainteresował się tą sprawą i sprawdził czy czasem nie są tu marnowane pieniądze podatników, nasz czas i sprzęt do drukowania, kserowania i magazynowania tych w moim rozumieniu niepotrzebnych rzeczy.