De-wartosciowanie

arturciesielski

Nowy użytkownik
Dołączył
9 Marzec 2008
Posty
369
Punkty reakcji
0
Miasto
Radom
Tę wypowiedź śmiało można zaliczyć do anegdotycznych.
Początkowo trudno mi było uwierzyć - aż zobaczyłem czarne na białym.
W czasie procesu ocen stanowisk, który przebiega właśnie w SC okazało się, że naczelnicy urzędów, podlegli im "zastępcy" oraz kierownicy w niektórych przypadkach, nie rozumieli jakimi strukturami zarządzają.
Ocenili stanowiska, które nie istnieją, mieszając przy tym ocenę pracownika z oceną nieistniejącego stanowiska.
Czy wierzy mi Pan ? Czy sądzi Pan, że to dowcip? "Pół dnia" przekonywałem w czwartek kierownictwo aby nie ośmieszało się takimi opisami - sygnując to przy tym imiennymi pieczęciami. Bezowocnie. Bo co może wiedzieć ktoś taki jak ja co wraca po długiej rehabilitacji i dodatkowo wymagający "zrehabilitowania", i śmie twierdzić, że cześć kadry kierowniczej nie potrafi prawidłowo stwierdzić co jest a co nie jest stanowiskiem kierowniczym. Dopiero moja interwencja w Warszawie, spowodowała że w czwartek po południu zaczęto te opisy zmieniać.
W piątek rano, przesłałem na Pana sekretariat niestety, aż 3 stronnicowy i nudny fax ze szczegółami. Czy nie może Pan podjąć działań przeciw takiemu ośmieszaniu Służby Celnej?.Czy nie uważa Pan, że przynajmniej, w niektórych sprawach związki mogłyby sie okazać może pomocnym partnerem a nie tylko wrogiem czy adwersarzem? Czy nie istnieje możliwość współpracy dla dobra służby? Prawdziwej współpracy, zwłaszcza tam gdzie nie musi być sporu, (bo nie chodzi o pieniądze :) ) Czy nie dobrze by było wykorzystać nasze doświadczenia w kwestiach pracowniczych?
Ponadto informuję Pana, że w sprawie ocen stanowisk konsultacje nastąpiły w służbach podległych MF zgodnie z art 26 pkt 2 ustawy związkowej- poza Służbą Celną. Nie mielibyśmy może takich "kwiatków". W następnym poście kolejne "anegdotki"
Jeszcze chyba "fajniejsze"
Jednocześnie informuję, że niestety mimo pozornej zabawności tej sytuacji, zostanie ona przedstawiona także innym władzom zgodnie z posiadanymi przez nas kompetencjami w tej sprawie. Sprawa ocen stanowisk leży jak najbardziej w zakresie działania związków i nie widzę powodów abyśmy mogli wyrazić zgodę na lekceważenie- zwłaszcza, że jak napisałam w takiej kwestii moglibyśmy naprawdę współpracować i dzielić sie wiedzą i doświadczeniem.
 
Odpowiedź Minisra

Barak odpowiedzi na mój wątek dotyczący wartościowania jest ewidentną odpowiedzią.
Pana działania w tym względzie mogą przynieść kolejną degradację naszych stanowisk, możliwość zaproponowania marych warunków naszego statusu podczas przejścia na status mundurowy oraz innych negatywnych konsekwencji prawnych i finansowych:
1Nie odpowiada Pan na moje pytania bo sie Pan osobiście obraził na mnie? :)
2. Pytania są za trudne i politycznie niewygodne
3. czy też odpowiedź na nie jest oczywista: celem rządu jest nasza degradacja na której będzie można zaoszczędzić kilka gorszy."
4. czy cel jest inny , niewyartykułowany wyraźnie ( np. obniżenie kryteriów naboru do służby bo skoro nie można in zaoferować dobrej pracy i płacy to przynajmniej kryteria,które spełni każdy posiadający IQ w okolicach Foresta Gumpa.)
Tym nie mniej widząc Pan aktywność w odpowiadaniu na pytania innych forumowiczów czuje sie chyba dotknięty ignorancją moich pytań. :)
pozdrawiam
 
Panie Przewodniczący, nie obraziłem się, ale też nie ma obowiązku odpowiedzi zwłaszcza gdy post jest formą zajęcia stanowiska, wyrażenia opinii, a nie pytaniem. Czytałem Pana korepondencję, wypowiedzi na forum i sam osobiście mam wątpliwości co do metodologii jaką został stworzony opis i wartościowanie stanowisk w SC. Dlatego podjąłem działania i jestem po pierwszej rozmowie z osobą, która ma mi to zweryfikować. Jest to osoba (obecnie dyr. gen jednego z urzedów) z byłego Urzędu Służby Cywilnej, ale krytycznie oceniają również opis i wartościowanie stanowisk w służbie cywilnej. Na razie w służbie celnej, poza stanowiskami cywilnymi, nie mamy obowiązku wprowadzania opisu i wartościowania stanowisk pracy, dlatego też będziemy nad tym jeszcze pracować. Zakładam, ze nowa zmiana ustawy o SC wprowadzi ten obowiązek, więc w drugiej połowie roku siądziemy do rozmowy wewnątrz SC i ze związkami zawodowymi, aby sie do tego jeszcze raz przymierzyć.
Na pewno wartościowanie nie będzie miało wpływy na wynagrodzenie osób już pracujących bo jest ono określone w akcie mianowania, więc wartościowanie nie jest podstawą do zmiany. A jak powiedziałem zakładam, że na procesie modernizacji SC nikt nie staci finansowo.
jk
 
De-wartosciowanie Cd

Topic nosi tytuł "dialog z SSC" a w dialogu przewiduje się także zajmowanie stanowiska a nie wyłącznie zadawanie pytań.
Czy mam zadawać pytania tam gdzie jestem przekonany, pewny, że Pana zdanie jest podobne , lecz możliwości wypowiedzi publicznej odmienne?(Z racji funkcji).
Ale mimo czasem pozornej "lekkości" w formie moich wypowiedzi czy pism, problem jest ważki i nadal Pan go nie docenia.
1. Sformułowanie, że póki co wartościowanie dotyczy "jedynie" pracowników cywilnych - jest jakby uznaniem, znikomego znaczenia problemu tej grupy zawodowej wykonującej głównie zadania akcyzowe (akcyza przew. 52,2mld budżetu na 2008r, cło - niecałe 2 mld)
2.Pragnę poinformować Pana także, że wynagrodzenie pracowników nie jest określone w akcie mianowania lecz w zwykłej umowie o pracę i kontekście zamiany formy na mianowanie możliwe są wszelkie manipulacje finansowe.
Na biletach zakupowanych u kierowców warszawskich autobusów jest napis "opłata manipulacyjna" bez pejoratywnego znaczenia.Tym nie mniej uderza w pasażera kwotą 60 groszy.
3.Nieprawdą jest też , że nie przełoży się to na nasze uposażenia bowiem proces ocen będzie miał wpływ na wypłatę dodatków wynikających z ustawy i s. cywilnej już w bieżącym roku co proponuje Kancelaria PRM .
4.Wartościowanie jest bez wątpliwości dalszą degradacją wymagań wobec pracowników - proszę porównać jakie wymogi były dla st. komisarza w UKS, jakie są obecnie, a jakie będą po wartościowaniu( dewartościowaniu). Powiem wprost: będzie nas mógł teoretycznie zastąpić pracownik ochrony parkingu (nie ujmując nic tej funkcji), tyle że wobec niego wymagania obecnie są wyższe bowiem ma kursy, szkolenia, często uprawnienia do stosowania środków przymusu bezp. czy specjalistyczne badania psychotechniczne....
5.Dopasowywanie - co następuje niewątpliwie - procesu ocen i wartościowania do stanu rynku pracy - czyli obniżanie kryteriów aby np. w dużych miastach, gdzie żaden szanujący się prawnik, informatyk, bądź ekonomista nie podjąłby pracy-służby na obecnie oferowanych przez S. Celną warunkach - jest działaniem kompromitującym Służbę, zmierzającym do jej degradacji, jest działaniem bez wątpienia zamierzonym i fakt istnienia podobnego problemu w służbach skarbowych w żadnym wypadku tego nie usprawiedliwia.
6.Stawia zatem proces wartościowania jako nie mający być procesem rzetelnej i faktycznej oceny czy opisu, lecz jako proces dostosowania do narzuconych odgórnych wymogów - nie majacych często nic wspólnego z realiami
Ten wpis faktycznie jest raczej "stanowiskiem" ale mam nadzieję, że podejmie Pan możliwe działania w opisanej sprawie
Może wzbudzić Pan sprzeciw takie moje stwierdzenie : Uważam że doskonale Pan wie, że prawdziwe jest to o czym napisałem i mamy prawo mieć uzasadnione obawy, które wyraziłem w znanej Panu jak Pan wspomina korespondencji
 
Teraz rozumiem, że Panu chodzi o opis i wartościowanie stanowisk w służbie cywilnej, ale w tej sprawie to adresatem powinna byc KPRM. To tam jest ośrodek nadzorujacy służbę cywilną.
jk
 
Naturalnie, że tak. W poprzednim poście zauważył Pan, że dotyczy to póki co pracowników cywilnych."Wartościują" nas jednak przełożeni w Służbie Celnej. Zespołami wartościującymi kierują także funkcjonariusze.Wytyczne odnośnie tego jak nisko (dosłownie im niżej tym "właściwiej") należy nas oceniać nasi bezpośredni przełożeni przywożą z Izby Celnej nie z KPRM. Jest Pan także przełożonym pracowników cywilnych zatrudnionych w Służbie Celnej.
Tym nie mniej nasza korespondencja jest kierowana także do KPRM.
 
de-warościowanie

W jednej z swych wypowiedzi napisał Pan cyt: "Po pierwsze - co Pan - urzędnik służby cywilnej "(studia wyższe, studia podyplomowe, dwa europejskie certyfikaty językowe, szkolenia z zakresu psychologii, i inne)" robi w szczególnym nadzorze?
jk"
1. Śmiało można zaryzykować, że Pana wiedza na temat osób zatrudnionych w SNP jest znikoma - w szczególnym nadzorze, gdy został przeniesiony do S. Celnej, większość pracowników miała wykształcenie wyższe, często podyplomowe lub podjęte studia gdyż takie były wymogi . Zaczęto je zaniżać dopiero w S. Celnej.(Proszę to sprawdzić!)
2.Wiele osób posiada certyfikaty językowe , czasem też kilka fakultetów.
3. Gdy wcielono nas do Służby Celnej poziom wykształcenia funkcjonariuszy był bez porównania niższy niż pracowników SNP. (na przykładzie mojego urzędu sądzę że kilkadziesiąt procent celników posiadało mniejsze wykształcenie).
A ja dopiero teraz zaczynam rozumieć skąd takie podejście do SNP i procesu "wartościowania".
1. Z niewiedzy
2. Z lekceważenia, które wielokrotnie słyszałem z ust kadry kierowniczej S. Celnej wskazującego na pracowników SNP jako "podgatunek" S. Celnej.
Choć fakty np. co do wykształcenia, wymogów, koniecznych kursów itd, były dokładnie odwrotne.
Ale...skoro niechęć do "cywili" ma swe choć niesprawiedliwe to jednak uzasadnienie - że lepiej byłoby dla SC w 2003 roku przejąć zadania SNP bez ludzi - trudno się dziwić, iż tak jest nadal skoro Szef SC postrzega nas nadal podobnie.
 
Back
Do góry