Czyżby koniec płacenia za delegacje w SNP?

  • Thread starter Thread starter Guest
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
G

Guest

Gość
Inspektor celny pracuje w terenie, a nie w siedzibie urzędu

Inspektor celny pracuje w terenie, a nie w siedzibie urzędu
( autor Mateusz Rzemek )
...Rafał S. był inspektorem w jednej z izb celnych zlikwidowanych w 2005 r. po zmianie rozporządzenia ministra finansów w sprawie utworzenia izb celnych i urzędów celnych oraz określenia ich siedzib.

Jako urzędnik służby cywilnej został wówczas przeniesiony do innej izby celnej, która przejęła teren działania zlikwidowanego urzędu. Wręczono mu przy tym wypowiedzenie zmieniające dotychczasową umowę o pracę. Chodziło o zmianę od 1 października 2005 r. miejsca jego pracy na teren kilku gmin, gdzie miał prowadzić kontrole.

Urzędnik wystąpił do sądu o uznanie tej zmiany za bezskuteczną. Sądy obu instancji uznały jednak, że żaden z przepisów ustawy z 18 grudnia 1998 r. o służbie cywilnej, które powinny być stosowane wobec Rafała S. jako pracownika służby cywilnej (art. 3 pkt 1 ustawy), nie wyłącza możliwości takiego określenia miejsca jego pracy.

...Sprawa ostatecznie dotarła do Sądu Najwyższego. Rafał S. w swojej skardze kasacyjnej dowodził, że art. 29 § 1 pkt 2 k.p. nie zezwala na wyznaczenie miejsca pracy jako określonego terytorium. Ponadto zgodnie z ustawą o służbie cywilnej miejscem pracy jej członków jest urząd.

SN po rozpatrzeniu sprawy na posiedzeniu niejawnym, w wyroku z 6 marca 2007 r. nie zgodził się z Rafałem S. Stwierdził, że obszarowe określenie miejsca pracy, charakterystyczne dla tego typu zatrudnienia, jest dopuszczalne. Może to nastąpić także w drodze wypowiedzenia zmieniającego dotychczasowe warunki pracy. Zwłaszcza że w tym wypadku było to wymuszone zmianami w strukturze organizacyjnej urzędu państwowego (sygn. II PK 212/06).

całość: Rzczpospolita 31.05.2007
 
Na stronie Skarbowców jeden z forumowiczów w komentarzu do artykułu napisał:
A nie, nie nie, mistrzuniu:-) Zupełnie złą drogę wybrał ów "celnik" po co walczył o uznanie miejsca pracy jako obszaru za bezskuteczne?? Bez sensu bo bez sądu widać, że nie ma przepisu który pracodwacy by tego zabraniał. Pytanie jest zgoła inne - domniemywam, że walka odbyła sie koszty podróży służbowych które w tym przypadku (zdaniem pracodawcy) sie nie należały - dlaczego nie walczył podpierając sie definicją podróży służbowej z ustawy o służbie cywilnej idąc okrężną drogą zabłądził ale czy napewno????

Z niecierpliwością czekam na wyrok WSA w Łodzi dotyczący bardzo podobnej sprawy:-)
 
I o co ten szum, ja również pracuje w SzNP i w przypadku ewentualnego braku zwrotu kosztów dojazdu do podmiotów nawet nie myślę dopłacać do tego z mojej nędznej pensji. Po prostu tą pracę pier......ę szybciej niż zamierzałem do tej pory. Może znajdą na moje miejsce frajera który pół pensji przeznaczy na dojazdy do podmiotów kontrolowanych, chociaż ja osobiście w to wątpię, to już nie te czasy.
 
Back
Do góry