• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Czy zwolnienia lekarskie są problemem w Służbie Celnej

P

Pinioo

Gość
Zetknąłem się ostatnio z taką opinią że funkcjonariusze celni biorą celowe L-4 aby unikać nieprzyjemnych sytuacji związanych ze Służbą a nie z powodu faktycznych dolegliwości. Taki jest ponoć również pogląd Dyrektorów Izb przekazywany kierownictwu resortu.
( Jest to jedno z kryteriów klasyfikacji do zwolnienia funkcjonariusza)
napiszcie co o tym sądzicie :roll: i jeśli zetkneliście sie z tym to jakie są tego powody.
 
Widzę po braku komentarzy że każdy woli czytać i nie chce zamieszczać komentarzy . Czyżby aż tak było źle :lol: Chciałbym dodać że jestem też celnikiem i nie zajmuje żadnych funkcji i pytanie moje nie jest związane z jej pełnieniem.
Zadając to pytanie pragnę poznać prawdziwe i szczere poglądy na ten temat :lol:
 
Myślę, ze kazdy kto ma dowody i sądzi, że lekarz wypisał L4, a pacjent - celnik nie jest chory powinien powiadomić własciwe organy.
 
A w tym akurat nie leży problem kolego , gdyż są schorzenia nie tylko natury somatycznej :lol: Są ludzie których w perfidny sposób się szczuje a potem z dziką satysfakcją patrzy się jak giną co ty na to .
Tobie też chyba ktoś wmówł że robi się to dla dobra służby
jesli jesteś celnikiem to chyba to wiesz . :twisted:
 
To, jak reagujemy na stresy, może zdecydować o tym, jak długo będziemy żyć Dr Zbigniew Wojtasiński Jeszcze niedawno psychologowie przekonywali, że na zawały serca najbardziej narażone są osoby ambitne i niecierpliwe, za wszelką cenę dążące do sukcesu. Najkrócej mieli żyć pracoholicy oraz żyjący w ciągłym pośpiechu dyrektorzy i menedżerowie o tzw. typie zachowania A. Dopiero badania dr. Harry'ego Hemingwaya z University College London wykazały, że jest odwrotnie - wśród urzędników na choroby serca i depresję częściej chorują osoby sfrustrowane, wykonujące nudną pracę, nisko opłacane i słabo wykształcone. W Polsce ponad 44 proc. mężczyzn i aż 55 proc. kobiet narzeka na nadmierne stresy. Prawie połowa Polaków jest zadowolona z pracy, głównie ci, dla których praca jest wyzwaniem i nie jest monotonna - wykazał najnowszy raport "Diagnoza społeczna 2005". Takie osoby, według najnowszych badań, są też mniej narażone na zawały serca. Śmierć pesymistów Prof. Johan Denollet, psycholog z Tilburga w Holandii, przez 10 lat przebadał 300 osób poddanych rehabilitacji kardiologicznej. Wśród nich najmniej było ludzi ambitnych, którzy ciągle rywalizują i wyznaczają sobie nowe zadania, ale są szczęśliwi i zadowoleni z osiąganych sukcesów. Jeśli tylko nie są agresywni i nie reagują wybuchem złości w trudnych sytuacjach, nie chorują na serce. Na oddział intensywnej terapii z powodu zawału serca częściej trafiają ludzie o tzw. typie zachowania D. Są to na ogół pesymiści, niezadowoleni z życia i z niską samooceną. Na dodatek łatwo wpadają w gniew, ale starają się go nie okazywać, tłumiąc emocje. -. Osoby o typie zachowania D często wpadają też w złe nawyki, co pogarsza ich stan zdrowia. Nadużywają alkoholu, częściej niż inni palą papierosy i trudniej pozbywają się nałogu. Niechętnie przestrzegają właściwej diety i rzadko uprawiają sporty, co prowadzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego krwi i miażdżycy tętnic. U takich osób stres może spowodować wzrost poziomu fibrynogenu, białka zwiększającego krzepliwość krwi. Mogą wtedy powstać skrzepy blokujące przepływ krwi w naczyniach wieńcowych, będące bezpośrednią przyczyną ataku serca. Silne stresy mogą też spowodować uszkodzenia mięśnia sercowego, nazywane syndromem złamanego serca (nawet jeśli naczynia wieńcowe są drożne). Dr Ilan Wittstein, kardiolog z Johns Hopkins University w Baltimore, odkrył, że pod wpływem silnego stresu u niektórych osób aż 34 razy wzrasta stężenie adrenaliny i noradrenaliny, hormonów osłabiających skurcze mięśnia sercowego. Z tego rodzaju objawami, podobnymi do zawału, została przywieziona jedna z pacjentek amerykańskiego kardiologa, 52-letnia nauczycielka z Baltimore. Do zaburzeń doszło u niej, gdy się dowiedziała, że nagle zmarła jej przyjaciółka. Na tego rodzaju tzw. kardiomiopatię stresogenną szczególnie narażone są kobiety, mniej odporne na gwałtowny wzrost hormonów stresu niż mężczyźni. Kardiolodzy często odsyłają je do domu, bo nie wykrywają u nich białek świadczących o niedokrwieniu serca, mało niepokojący jest też wynik badania EKG i echokardiografii. Naukowcy potwierdzają, że długotrwałe stresy mogą bezpośrednio wpływać na powstawanie wielu schorzeń. Powodują wzrost ciśnienia tętniczego krwi oraz poziomu cholesterolu i glukozy, co przyspiesza rozwój miażdżycy i zaburzeń metabolicznych w organizmie. Nadmiar kortyzolu sprzyja otyłości brzusznej i może się przyczynić do rozwoju chorób autoimmunologicznych, do których zaliczane są cukrzyca i reumatoidalne zapalenie stawów. U niektórych osób może też wywoływać depresję. Z kolei adrenalina i noradrenalina mogą zaburzać pracę ośrodków mózgu, powodując zaburzenia pamięci i zwiększając w starszym wieku ryzyko demencji. Pytanie, czy stan psychiczny i sytuacja społeczna zwiększają też ryzyko zachorowania na raka, jak podejrzewają niektórzy specjaliści. Jeden z najsłynniejszych lekarzy starożytności, Claudius Galenus (130-200 r.), uznawany za pierwszego onkologa, uważał, że smutek, lęk i melancholia mogą wywołać raka piersi. "Gdy ludzie reagują na zachodzące w ich życiu wydarzenia bezradnością i poczuciem beznadziejności, to efektem jest zachodząca w ich organizmie złożona seria zmian biologicznych sprzyjająca rozwojowi każdej choroby, zarówno cukrzycy, chorób serca, jak i raka" - przekonywał zmarły w 1997 r. angielski psycholog Hans Eysenck. W obozach podczas II wojny światowej najszybciej umierali ludzie cierpiący na tzw. chorobę rezygnacji, którzy stracili nadzieję na odzyskanie wolności. "Ci jeńcy byli chodzącymi trupami - pisze w książce "The Informed Heart" psycholog Bruno Bettelheim, który sam przeżył pobyt w hitlerowskim obozie. - Byli ludźmi tak wyczerpanymi fizycznie i emocjonalnie, że oddali otoczeniu całkowitą władzę nad sobą". Zegar biologiczny stresu We współczesnej nauce nie ma jednoznacznych dowodów, że nowotworom sprzyjają niektóre cechy osobowości. Badania w Szwecji, którym poddano 30 tys. bliźniaków, nie potwierdziły, że częściej chorują ludzie o określonym typie osobowości - ekstrawertycznym, introwertycznym, neurotycznym lub psychotycznym. Nikt nie wykazał, że melancholia sprzyja nowotworom. Coraz więcej jest jednak dowodów, że lęki i często nieuświadomione sposoby zachowania mogą mieć wpływ na rozwój raka. Tak może być szczególnie u tych osób, które przeżywają silne załamanie psychiczne akurat w tym czasie, gdy w utajeniu już się rozwija u nich choroba nowotworowa (pierwsze jej objawy pojawiają się 7-10 lat po powstaniu mikroogniska raka). Najnowsze badania sugerują nawet, że skrajne obciążenia psychiczne mogą spowodować zaburzenia genetyczne w komórkach odpornościowych! Uczeni z University of California w San Francisco wykryli u 39 kobiet między 20. i 50. rokiem życia, które straciły dziecko, krótsze niż u innych osób końcówki chromosomów, tzw. telomery. Te końcówki, chroniące chromosomy zawierające DNA, podobnie jak skuwki w sznurowadłach decydują o tym, jak często komórki mogą ulegać podziałowi (najczęściej od 50 do 100 razy). Im telomery są krótsze, tym szybciej zamierają komórki. Tymczasem u matek, które najdłużej opiekowały się chorym dzieckiem, telomery były najkrótsze i najmniej witalne. U najbardziej zestresowanych kobiet starzenie się komórek odpornościowych było przyspieszone o 10 lat! Nie wystarczy zmiana stylu życia (dotycząca przede wszystkim prawidłowego odżywiania się i uprawiania sportu), by uniknąć zawału serca lub innych groźnych chorób. Równie ważne jest kształtowanie umiejętności radzenia sobie ze stresami i zmiana usposobienia, najlepiej od najmłodszych lat. Coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę. Z międzynarodowych badań Ipsos wynika, że spośród 50 proc. Polaków, którzy pragną się dokształcać, jedna trzecia chce się też nauczyć, jak lepiej sobie radzić ze stresami. To, jak reagujemy na codzienne wyzwania, w znacznym stopniu może decydować o tym, jak długo będziemy żyć.
 
czy zwolnienia lekarskie są problemem w słuzbie celnej

Oczywiście, że są sporym problem!

Na listach obecności "martwe dusze pokutują" cały np. rok. Nikt ich nigdy nie widział, ale miejsce zajmują, a rąk do pracy brak. Przy etatyzacji "przepięknie" zmniejszyły efektywność wykonywanej pracy.

"Martwa dusza", jak już się w końcu pojawi, przelatuje najczęściej jak meteor. I dalej ... na następne zwolnienie. Pracować w wolne dni albo na II i III zmianach, kto to widział!?"
Niech zapieprzają w robocie Ci co są.
Albo płacz i zgrzytanie zębów, bo delikwentka przyszła do referatu, ale poprzednio 10 lat pracowała tylko na I zmianę od poniedziału do piątku. Teraz się od niej wymaga dyspozycyjności. No i co? najlepiej na zwolnienie lekarskie, i tyle ją widać. Już nie wspomnę, że powiadamia o tym fakcie tak późno, że trudno znaleźć zastępstwo.
Każdy niekorzystny przydział pracy może być powodem do wzięcia zwolnienia, niestety często dla pracowników alokowanych. Trochę ich rozumiem, ale jak na razie lepszej pracy nie mają, więc niech choć trochę ją szanują.
 
Kłania się tu 100% płatne chorobowe i niskie pensje, premie (motywacja).
Wielu z Was na pewno pamięta pensję płątną 1-go i premię ( w tej samej wyskości 15 każdego misiąca). Gdy ktoś był na chorobowym lub podpadł 9nie musiała to być dyscyplinara tylko karzące spojrzenie Szefa :D ) to niestety premii nie dostawał w pełnej wysokości lub wcale.
PS Podobny problem ma cała budżetówka włącznie ze sławetnym MSWiA.
 
Autor tematu zapytał:
Czy zwolnienia lekarskie są problemem w SC?

Myślę, że dużo większym problemem są liczne złe decyzje, które podejmują decydenci w MF (vide: chociażby nieprzemyślany proces alokacji kadr)
Ktoś już w czerwcu na forum napisał:
Podobno kierownictwo Izby w porozumieniu z Ministerstwem planuje sukcesywnie zwalniać pracowników (...) nadużywających zwolnień lekarskich (...)
Z tego co mi wiadomo to zwalniają jeżeli ktoś choruje powyżej jednego roku. Tzn. przed upływem 12 miesięcy wraca do pracy, odbywa badania okresowe, pracuje parę dni, po czym idzie ponownie na zwolnienie lekarskie.
 
Jest to kolejny przykład na to, że nie próbuje się zdiagnozować choroby, zastosować szeroko zakrojonej profilaktyki, tylko stosuje się odosobnienie z eksterminacją.
Czy MF zastanawia się, dlaczego taka sytuacja powstała? NIE, bo musiałoby się przyznać do rażących błędów, a PRACODAWCY Roku to nie przystoi :oops:
Nie ma obligu zwolnienia przy chorobowym powyżej 12 miesięcy i może było to stosowane czasami fakultatywnie. Znam przypadki ludzi naprawdę chorych ale i sa także osoby, które zastosowały tryb przedstawiony przez Sławka.
PINIO jednak pytał się o coś innego.
Co można zrobić z chorującym, jeżeli nie choruje dłużej niż 12 miesięcy? NIC, no chyba, że zwolnić na podstawie UTRATY ZAUFANIA, co jest dość śliskim tematem.
Można jeszcze zwolnić na podstawie dwóch negatywnych rocznych opinii, ale to także wymagałoby uzasadnienia. i trwa conajmniej dwa lata :D . No chyba, że można zastosować jeszcze inną podstawę prawną, ale tu zapewne wypowiedzą sie inni internauci.

PS Zawszemoga postaraszyć wezwaniem na komisję ZUS-woską, ale cóż 8)
 
Z tego co mi wiadomo Pan Minister Marian Banaś od samego początku jak tylko objął stanowisko Szefa Służby Celnej był atakowany informacjami o tym, że funkcjonariusze, szczególnie ci alokowani, bardzo często przebywają na zwolnieniach lekarskich, i że jest to spory problem dla Służby Celnej. Co ciekawe mówili to także ci, którzy brali udział, organizowali i wymyślili tą całą nieludzką alokację. Funkcjonariusze ci byli przedstawiani w złym świetle jako cwaniacy i kombinatorzy.
Już wielokrotnie pisałem na tym forum, że alokowani funkcjonariusze w większości przypadków nie mieli możliwości przeprowadzić się z całą rodziną(dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym, na studiach, praca współmałżonki, często także opieka nad bliskimi, wymagającymi stałej opieki, którą musi ktoś w dalszym ciągu sprawować).
Alokacja doprowadziła do rozbijania rodzin, w wielu przypadkach nawet kończy się zagrożeniem pijaństwa, zagrożone też jest i z całą pewnocią cierpi dobro dziecka. szokujące jest to, że jak mnie informowano niektórzy dyrektorzy niezbyt "gościnnie" przyjmowali alokowanych funkcjonariuszy.
Ze względu na bardzo wysokie bezrobocie w województwach wschodnich, ewentualna chęć porzucenia pracy przez współmałżonkę w pierwotnym miejscu zamieszkania, mogła tylko skutkować podjęciem po przeprowadzce nowego zatrudnienia takiego jakim zajmują się w dużej mierze mieszkańcy strefy przygranicznej, tj. przemytem - bo innaczej oznaczało to znaczne pogorszenie bytu danej rodziny funkcjonariusza(czy tego chce MF?)

Tych dyrektorów, którzy zwalniają dla dobra Służby Celnej funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniach lekarskich proszę o chwilę zastanowienia nad tym jakie inne chronione konstytucyjnie dobra stawiają na szali. Oczywiście są to wartości znacznie wyższe i ważniejsze od dobra SC.

Panie Ministrze. Przeciętny przemytnik na wschodniej granicy jest w stanie zarobić miesięcznie 4 - 6 tysięcy złotych(bez wielkiego wysiłku). Dlatego brak zmiany kwoty bazowej na 2007 rok oraz brak zarezerwowania środków na realny wzrost uposażeń funkcjonariuszy celnych nazwać należy po imieniu, jako wielki skandal. Mamy nadzieję, że zostanie przedstawiony już w styczniu, wraz z założeniami reformy, konkretny program uwzględniający postulat dot. wzrostu uposażeń w SC.

Poza tym, tak jak napisał ktoś w obszernym poście powyżej, człowiek źle traktowany przez przełożonych, wykonujący nudną i stresującą pracę jeszcze dodatkowo za niskie wynagrodzenie, częściej po prostu choruje. Dlatego nawet takie zwolnienia jak opisane przeze mnie w innym poście powyżej, zastosowane, jak się dowiedziałem, np. przez dyrektora IC Białystok, o ile odbyły się bez weryfikacji faktycznego stanu zdrowia przez właściwy i powołany do tego celu organ jakim jest ZUS i zatrudnieni do tych potrzeb lekarze orzecznicy, są moim zdaniem działaniami nieetycznymi. Działania takie w istocie swojej sprzeciwiają się po prostu najwyższemu prawu, prawu natury i powinny być natychmiast zaniechane.
 
Jednak tę nudną, stresującą nisko wynagradzaną pracę, której nikt nie lubi, ktoś wykonuje. A może wszyscy pójdźmy lepiej na chorobowe i ... niech to szlag trafi. Czy myślisz, że Ci co pracują, i to czasami podwójnie, bo za kogoś, mają nerwy ze stali a gęba im sie uśmiecha od ucha do ucha, bo tak lubią swoją robotę? Otóż nie, chyba mają mimo wszystko trochę więcej odpowiedzialności. Są alokowani funkcjnariusze, którzy dobrze wykonują pracę, to co oni są nienormalni?!
 
To o czym piszesz to jest właśnie pole do popisu dla dyrektorów. Nie zwolnienia ze służby Waszych kolegów, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich ale np. awansowanie Was, honorowanie wyższymi nagrodami, premiami, nagrodą roczną i w ogóle wyróżnianie w inny sposób.
Czy dyrektorzy też tak to widzą, czy potrafią tylko zwalniać?
 
Przy tej okazji przypomina mi sie historia pewnej Pani z dawnego Departamentu Ceł ktora chorowała przez 12 miesiecy bez jednego dnia czy coś koło tego .A po powrocie jak się zmieniła ekipa sama staneła na czele zespołu który ścigał za lewe zwolnienia. wydała nawet kilka ważnych poleceń służbowych ktore straszą do dziś. :cry:
Tak naprawde to czy nie lepiej poprzygladać się kolesiom i układzikom bo wyglada na to że nowy i stary układ to jedno i to samo. :lol:
 
zwolnienia

chorujesz lecz się to stara zasada a jezeli ktoś mowi ze udajesz to
jest to pomowienie i.......... W Służbie ćelnej zwolnienia nic nie daje jezeli
chodzi o bezpieczeństwo tak jak w innych służbach - mozna zwalniać do woli bez ograniczeń i to jest zgodne z prawem(mam na to wyrok NSA) a konsekwenje sa straszne a/po 30 dniach nie ma sie ubezpieczenia
chorobowego b/nie ma sie pieniedzy bo ZUS nie płaci tylko Izba Celna
c/nie mozna zarejstrować sie jako bezrobotny bo przepisy zabraniają osobom chorym rejstracji
 
gość 22
--------------------------------------------------------------------------------

Czy ktoś coś wie na temat możliwości zwolnienia ze służby ze względu na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Z góry dziękuję za pomoc.

Gość

--------------------------------------------------------------------------------

Jest regułą że po roku zwolnienia L4 następuje zwolnienie pracownika na podstawie zapisu:,,ZE WZGLĘDU NA DOBRO SŁUŻBY CENEJ''.

gość 22
--------------------------------------------------------------------------------

a jak wygląda sytuacja z ewentualnym odwołaniem do sądu?

gość 22
--------------------------------------------------------------------------------

a jak wygląda sytuacja z ewentualnym odwołaniem do sądu? czy warto się męczyć z odwołaniami
 
Pierwsze sprawy dotyczące między innymi zwolnień na chorobowym jak i innych nieprawidłowości trafiły juz do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Robią to zwykli celnicy (bez wsparcia czołowej prawniczki SC) których pozbawiono elementarnych praw. Dodam jeszcze, że jest kilka spraw w Trybunale Konstytucyjnym, poczekamy na efekty 8)
 
chciałbym wiedzieć jakie są szanse w odwołaniu od wydalenia ze służby. czy zna ktoś przypadki osób które się odwołały?
 
pomoc prawna

Szanowni koledzy
jako były celnik służę chętnie pomocą prawną w przypadku zwolnienia z pracy. Znam niestety wiele pytań i odpowiedzi na te pytania i to z własnego podwórka. Pragne przypomieć że każdy przypadek jest inny i należy go rozpatrywać indywidualnie .W każdym przypadku można jednak pomóc . :roll: Nalezy pamietać że nikt nie stoi ponad prawem choćby pełnił najwyższą funkcję w Państwie taka jest poezja prawa, a jak wygląda proza życia w cle niestetety przykryte jest to ciemną zasłoną przez kierownictwo resortu które nic sobie z tego nie robi . w to wszstko wpisują się związki zawodowe które jak w moim przypadku nie zrobia nic .A tak naprawdę to należałoby zacząć od problemu mobingu i dyskryminacji w Służbie Celnej .będąc jeszcze w słuzbie chciałem się tym zająć ale niestety nie dane mi było. Powtórzę jeszcze raz jeśli ktoś potrzebuje pomocy proszę napisać na moj adres e-mail drwoland2001@yahoo.com postaram się odpowiedzieć na maile wszstich osób potrzebujących pomocy prawnej. Zapewiam przy tym że nie mam i nie miałem nigdy nic wspólnego z kierownictwem resortu w żadnej z rządzących ekip.

pozdrawiam wszystkich zoli
 
Back
Do góry