czy to prawda czy plota?

  • Thread starter Thread starter WACEK KAPLICA
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
Chyba plota bo inaczej totalna kompromitacja....
Nikt chyba nie byłby na tyle niepoważny żeby potem na SSC startować...
 
Kapica w JAS

Też potwierdzam. Po rozwiązaniu GUC nie znalazł się w cle (ani w MF, ani w ic) i pracował w JAS (ale w Waszawie). Nie wiem, co tam robił, ale kiedy Czyżowicz zaproponował mu, aby został jego asystenmet (robił za Czyżowicza pocztę), zgodził się od razu i przyszed do MF w ciagu kilku dni. Czyli chyba nie byl tam wielką szychą.
 
Nie interesuje mnie ścieżka zawodowa p.Kapicy- chcę wiedzieć czy SSC identyfikuje się z SC,czy leży mu "na sercu" los celników,czy wreszcie bedzie walczył o SC,czy bedzie prawdziwym naszym Szefem-czy tylko marionetką w rękach panów z rządu,czy zapisze sie "złotymi głoskami" w historii celnictwa-czy po nastu latach celnicy powiedzą...mieliśmy tylko jednego prawdziwego SSC z "krwi i kości" Jacka K.ze Szczecina.Ja daję Szefowi..."carte blanche".
 
dziwne troszkę...w JAS-ie praca była po przejściu rozmowy kwalifikacyjnej i całej tej reszty jak to się czyni kiedy pracownika potrzeba, czy doświadczenie zdobyte w poprzednim miejscu pracy było potrzebne w JAS-ie?

Niby każdy robi błędy w przeszłości i nie może to rzutować na całą przyszłośc, ale padające cienie brzydko wyglądają.....
Ale byłego SSC którego żona kładła sprawy jego podwładnych w NSA nikt nigdy już chyba nie przebije:-))) Tam sie prokuratura powinna zakręcić.... no ale sprawy szły o miliony a w takich przypadkach prawo już nie jest tak oczywiste :-((( No i Polska w całej krasie.....

Nie jest wazne jakie stanowisko SSC tam miał na umowie a czym sie zajmował.... miejmy nadzieje że faktycznie na chwile nie przeskoczył na drugą strone barykady...

Barykady nie w sensie my urzędnicy wielkie paniska i przedsiębiorcy ladaco... ale bareykady na zasadzie zadań służbowych typu jednego dnia zarabiamy dla skarbu państwa drugiego jako firma staramy sie żeby jak najmniej dla skarbu dac/zapłacić......

Nam nadzieję że praca naszego SSC była nie związana z szeroko pojetym cłem i wszysto tylko dziwnie wygląda a takie nie było... pisze że mam taka nadzieję, ponieważ nadal pokładam nadzieje w tym szefie. nadal myslę ze ma szanse na energiczne, zdecydowane i rozsądne posunięcia kształtujące przyszłą SC.
 
Jacek Kapica zajmował się logistyką w kontekście przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Stąd jego osoba była cenna dla JAS w okresie przedakcesyjnym. Pewno był dobry, bo został dyrektorem handlowym.
 
Ostatnia edycja:
:eek::eek::eek:

Służba Honor Ojczyzna ...taaaaa
Kasa Kasa Kasa!

No cóz .... są różna sposoby na wydanie mojego kredytu zaufania..... więcej chyba nie bede nikomu kredytować :-)
 
Też potwierdzam. Po rozwiązaniu GUC nie znalazł się w cle (ani w MF, ani w ic) i pracował w JAS (ale w Waszawie). Nie wiem, co tam robił, ale kiedy Czyżowicz zaproponował mu, aby został jego asystenmet (robił za Czyżowicza pocztę), zgodził się od razu i przyszed do MF w ciagu kilku dni. Czyli chyba nie byl tam wielką szychą.
to że po likwidacji GUC nie było dla niego pracy w cle to nic złego wręcz przeciwnie- może to w końcu człowiek z poza układu.
 
Siedząc w JASie mozna sobie o celnikach zdanie wyrobić - i traktować jak psy!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek......
To jeszcze bym przeżył, ale żeby naciagać statystykę i pokazywac ile to te hieny celnicy zarabiają (w sensie jak dużo) to już nie przeżyję! Żonglowanie liczbami w zestawieniu statystycznym porównując NIErównoważne stanowiska to już lekka przesada. Porównać najnizszy stopień w SC który dierży sie 5-7 lat a najnizszym stopniem w Straży Granicznej który max 3 lata sie posiada............ słów mi brakuje po autocenzurze!!!!!!!!!!!!!!!!

Ale po zmianie zawodów o 180 stopni widzę że mamy elastycznego szefa.... zawsze z wiatrem.....:( a to nam dobrze nie wróży.
 
Cytat z Tygodnika:
"Konflikt interesów zachodzi wtedy gdy człowiek działa w warunkach podwójnej lojalności, czyli powinien realizować cele, których jednocześnie osiągnięcie w danej sytuacji jest niemożliwe. Np. gdy szef tajnej służby albo prokuratury ma dziś nadzorować postępowania wobec podmiotów, które wcześniej były jego materialnymi dobroczyńcami. Wyobraźmy teraz sobie, że ów szef jest człowiekiem uczciwym i chce stać po stronie interesu publicznego. Mimo to sytuacja nadal jest dla instytucji państwa niekorzystna. Bowiem sam fakt owego konfliktu jest dostrzegany przez jego podwładnych, którzy - zgodnie z odruchami biurokratycznymi - wahają się przed działaniami na szkodę grup interesów, które wcześniej obecnemu szefowi intytucji państwowej czyniły samo dobro."

Dokładnie w takim typie uwikłań znajduje się obecnie SSC.
 
Ostatnia edycja:
Cytat z Wprost:

Gdy przedstawiciele władzy publicznej przewlekle nie wykonują zadań zgodnych z naszym wyobrażeniem dobra wspólnego, mówimy o braku woli politycznej.
Czasami , by zrobić porządek- czyli doprowadzić dana instytucję do sytuacji, w której wykonuje swe zadania- trzeba narazić się całej, niekiedy szeroko rozbudowanej sieci interesów.

Zasada umoczenia

Nie jest w stanie faktycznie reformować niesprawnej lub/i skorumpowanej instytucji publicznej ktoś, kto jest "zaskórniakiem", czyli coś ma-za-skórą. W strukturach obrosłych posagenturalnymi nieformalnymi powiązaniami, często utkanymi wokół zasobów komunistycznego państwa policyjnego jakim była PRL, ludzie układów doskonale wiedzą, kto co ma za skórą.
Przypomina się zasada umoczenia: na odpowiedzialne stanowiska nie mianuje sie osób, na które nie ma haków. ()
Nie trzeba nie należeć do układu, by nie móc z nim walczyć. Wystarczy byc zaskórniakiem. Wtedy na pewne terytoria się nie wkracza, pewnych typów interesów sie nie podważa. Oto niewola polityczna. Takich zniewolonych w polskiej polityce jest sporo. To m.in. (przede wszystkim) osoby mające problemy lustracyjne, ...z ujawnianiem swoich wcześniejszych miejsc pracy i klientów. (Osoby, którym w każdej chwili ktoś może wyciągnąć ich "chwalebną" przeszłość, doskonale nadają sie do elity słabego państwa. Uwikłani szefowie instytucji są niezdolni, by przełamywać patologie w podległych ogniwach. Ważna odmianą takich uwikłań jest konflikt interesów.

Andrzej Zybertowicz.
Wprost- 20.04.2008r
 
do poprzedniego postu Zolnika

Trudno podważyć jakikolwiek fragment tekstu. Może należałoby tylko dookreślić, że te haki są nie tylko lustracyjne. Niektórych "władców" cła ściga niezbyt jasna przeszłość. Dlatego stanęli ramię w ramię ze "starym systemem" w kolejnej awangardzie "reformatorów".
 
przypomini mi ktoś?

Przypomni mi ktoś? Chyba mieliśmy kiedyś za szefa klienta wielce kształconego w roli szefa , zaś najzwyczajniej w świecie jego pani występowała w odwołaniach jako pełnomocnik strony w postępowaniach odwoławczych. Ciekawe ile jej sie udało spraw wygrać?
A on wielce etyczny mądre decyzje o etyce i komórkach wydawał. A ile interpretacji co do kodeksu celnego.....................!
 
No to teraz już sam nie wiem czy iść do Biedronki czy w JAS-ie miejsca szukać???
Jak myślicie, czy wysyąjaą nas do biedronki żeby w tej drugiej firmie więcej miejsca zostało? :)
 
Back
Do góry