kataryniarz
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 14 Sierpień 2009
- Posty
- 19
- Punkty reakcji
- 0
Celniczki ściągnęły rajstopy
Okna zaklejone gazetami, kartonami i workami na śmieci - tak przed słońcem chronią się pracownicy Urzędu Celnego w Szczecinie. Z powodu upałów pozwolono im zdjąć krawaty, a panie mogą chodzić z gołymi nogami
Czteropiętrowy gmach Urzędu Celnego przy ul. Hryniewieckiego stoi na nasłonecznionym, betonowym placu. Od strony ulicy niczym się nie wyróżnia. Dopiero kiedy idziemy do głównego wejścia, które znajduje się na tyłach budynku, zauważymy, że we wszystkich oknach na pierwszym piętrze są żaluzje. Także w części na piętrze drugim. A na trzecim i połowie drugiego - wszystkie okna są szczelnie zaklejone gazetami, kartonami, workami. Gdzieniegdzie widać kraciasty koc.
Żaluzje będą
Wspinamy się na trzecie piętro. Gorąco. W pokojach ludzie pochyleni nad komputerami. Wszyscy w mundurach.
- Trudno tu wytrzymać - mówi jedna z pracownic. Nie chce zdradzić nazwiska. - Temperatura przekracza 30 st. C. Od rana słońce świeci prosto w okna. Bez zasłon nic nie widać na monitorach komputerów. Przynieśliśmy z domów koce, kartony, gazety, stare zasłony i zakleiliśmy okna.
Inny pracownik dodaje: - Rozmawialiśmy z naczelnikiem o zamontowaniu żaluzji, ale tłumaczył się problemami formalnymi. A my tu przyjmujemy petentów, którzy patrzą na okna zaklejone kartonami. Wstyd.
- Sypiemy głowę popiołem - mówi Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka Urzędu Celnego. - Problem jest nam znany i możemy tylko przeprosić pracowników, że do tej pory nikt nie zapewnił im dobrych warunków. To budynek tymczasowy, a nie spodziewaliśmy się, że lato będzie takie gorące. Ale do końca miesiąca zamontujemy żaluzje we wszystkich oknach.
Jak to się stało, że część pomieszczeń jest wyposażona w żaluzje, a cześć nie? Dwa lata temu pracownicy zajmujący połowę drugiego i całe trzecie piętro zostali przeniesieni do Lubieszyna. Powód: ich pokoje nie spełniały norm przeciwpożarowych. Miesiąc temu wrócili do Szczecina. Ich biura są już bezpieczne. Problem w tym, że nikt w nich nie pracował, gdy w budynku montowano żaluzje. Osłony pojawiły się tylko w biurach "zaludnionych".
- Docelowo urząd ma zająć budynek po jednostce wojskowej przy ul. Żołnierskiej - mówi Woźniak-Lewandowska. - Tam wszystko zostanie odnowione i ludzie będą mogli pracować w komfortowych warunkach. Ale na przeprowadzkę musimy jeszcze poczekać około roku.
Precz z krawatami
Marek Howil z firmy Seka zajmującej się szkoleniami z BHP i pierwszej pomocy podkreśla: - Pracodawca musi zapewnić urządzenia eliminujące wpływ promieni słonecznych na monitory - tłumaczy. - Jest to ujęte w rozporządzeniu w sprawie przepisów ogólnych BHP.
Inspekcja pracy nie widzi jednak podstaw, by nakładać jakiekolwiek kary. - Jeżeli chodzi o żaluzje czy rolety w oknach, to nie ma przepisu, który by to jednoznacznie regulował - twierdzi Grażyna Karolska, zastępca powiatowego inspektora pracy w Szczecinie.
Dyrekcja Urzędu Celnego na czas upałów wprowadziła jednak pewne udogodnienia - w kwestii strojów. Letni mundur celnika składa się na co dzień z koszuli (obowiązkowo z krawatem) i spodni lub spódnicy. Panie muszą niezależnie od pogody nosić rajstopy, a palce u stóp muszą być zakryte. Nie ma mowy o sandałach ani klapkach. Teraz jednak, z powodu wyjątkowo dokuczliwych upałów krawaty nie są obowiązkowe. Paniom pozwolono też zrezygnować z rajstop.
Mundury w upale
Jak z wysokimi temperaturami radzą sobie policjanci i strażnicy miejscy?
- Spodnie mamy wełniane i w wersji letniej, i zimowej. Te na lato mają podszewki - mówi Mirka Rudzińska z biura prasowego KWP w Szczecinie. - Do tego koszula. Buty zawsze pełne - zakryte palce i pięty. O zdjęciu rajstop nie ma mowy.
Policjanci na ulicach mogą też nosić strój ćwiczebny. Ten składa się z czarnych spodni bojówek i bawełnianej koszulki. Do tego skórzane buty za kostkę.
- Różnica między strażnikiem miejskim latem i zimą jest taka, że latem ściąga kurtkę, a czapkę uchatkę zamienia na bejsbolówkę - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka SM. - Reszta jest niezmienna - koszula, spodnie, sznurowane buty. Panie wybierają, czy chodzą w spodniach, czy w spódnicy. Jeśli to drugie - muszą mieć rajstopy.
Niektóre strażniczki zamieniają rajstopy na pończochy samonośne. - To zawsze trochę mniej materiału i przewiewniej - mówią.
Problemów z upałem nie mają funkcjonariusze pracujący na wodzie i patrole rowerowe. Mogą pozwolić sobie na krótkie spodenki i adidasy.
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,8164069,Goraco__Celniczki_sciagnely_rajstopy.html
Okna zaklejone gazetami, kartonami i workami na śmieci - tak przed słońcem chronią się pracownicy Urzędu Celnego w Szczecinie. Z powodu upałów pozwolono im zdjąć krawaty, a panie mogą chodzić z gołymi nogami
Czteropiętrowy gmach Urzędu Celnego przy ul. Hryniewieckiego stoi na nasłonecznionym, betonowym placu. Od strony ulicy niczym się nie wyróżnia. Dopiero kiedy idziemy do głównego wejścia, które znajduje się na tyłach budynku, zauważymy, że we wszystkich oknach na pierwszym piętrze są żaluzje. Także w części na piętrze drugim. A na trzecim i połowie drugiego - wszystkie okna są szczelnie zaklejone gazetami, kartonami, workami. Gdzieniegdzie widać kraciasty koc.
Żaluzje będą
Wspinamy się na trzecie piętro. Gorąco. W pokojach ludzie pochyleni nad komputerami. Wszyscy w mundurach.
- Trudno tu wytrzymać - mówi jedna z pracownic. Nie chce zdradzić nazwiska. - Temperatura przekracza 30 st. C. Od rana słońce świeci prosto w okna. Bez zasłon nic nie widać na monitorach komputerów. Przynieśliśmy z domów koce, kartony, gazety, stare zasłony i zakleiliśmy okna.
Inny pracownik dodaje: - Rozmawialiśmy z naczelnikiem o zamontowaniu żaluzji, ale tłumaczył się problemami formalnymi. A my tu przyjmujemy petentów, którzy patrzą na okna zaklejone kartonami. Wstyd.
- Sypiemy głowę popiołem - mówi Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka Urzędu Celnego. - Problem jest nam znany i możemy tylko przeprosić pracowników, że do tej pory nikt nie zapewnił im dobrych warunków. To budynek tymczasowy, a nie spodziewaliśmy się, że lato będzie takie gorące. Ale do końca miesiąca zamontujemy żaluzje we wszystkich oknach.
Jak to się stało, że część pomieszczeń jest wyposażona w żaluzje, a cześć nie? Dwa lata temu pracownicy zajmujący połowę drugiego i całe trzecie piętro zostali przeniesieni do Lubieszyna. Powód: ich pokoje nie spełniały norm przeciwpożarowych. Miesiąc temu wrócili do Szczecina. Ich biura są już bezpieczne. Problem w tym, że nikt w nich nie pracował, gdy w budynku montowano żaluzje. Osłony pojawiły się tylko w biurach "zaludnionych".
- Docelowo urząd ma zająć budynek po jednostce wojskowej przy ul. Żołnierskiej - mówi Woźniak-Lewandowska. - Tam wszystko zostanie odnowione i ludzie będą mogli pracować w komfortowych warunkach. Ale na przeprowadzkę musimy jeszcze poczekać około roku.
Precz z krawatami
Marek Howil z firmy Seka zajmującej się szkoleniami z BHP i pierwszej pomocy podkreśla: - Pracodawca musi zapewnić urządzenia eliminujące wpływ promieni słonecznych na monitory - tłumaczy. - Jest to ujęte w rozporządzeniu w sprawie przepisów ogólnych BHP.
Inspekcja pracy nie widzi jednak podstaw, by nakładać jakiekolwiek kary. - Jeżeli chodzi o żaluzje czy rolety w oknach, to nie ma przepisu, który by to jednoznacznie regulował - twierdzi Grażyna Karolska, zastępca powiatowego inspektora pracy w Szczecinie.
Dyrekcja Urzędu Celnego na czas upałów wprowadziła jednak pewne udogodnienia - w kwestii strojów. Letni mundur celnika składa się na co dzień z koszuli (obowiązkowo z krawatem) i spodni lub spódnicy. Panie muszą niezależnie od pogody nosić rajstopy, a palce u stóp muszą być zakryte. Nie ma mowy o sandałach ani klapkach. Teraz jednak, z powodu wyjątkowo dokuczliwych upałów krawaty nie są obowiązkowe. Paniom pozwolono też zrezygnować z rajstop.
Mundury w upale
Jak z wysokimi temperaturami radzą sobie policjanci i strażnicy miejscy?
- Spodnie mamy wełniane i w wersji letniej, i zimowej. Te na lato mają podszewki - mówi Mirka Rudzińska z biura prasowego KWP w Szczecinie. - Do tego koszula. Buty zawsze pełne - zakryte palce i pięty. O zdjęciu rajstop nie ma mowy.
Policjanci na ulicach mogą też nosić strój ćwiczebny. Ten składa się z czarnych spodni bojówek i bawełnianej koszulki. Do tego skórzane buty za kostkę.
- Różnica między strażnikiem miejskim latem i zimą jest taka, że latem ściąga kurtkę, a czapkę uchatkę zamienia na bejsbolówkę - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka SM. - Reszta jest niezmienna - koszula, spodnie, sznurowane buty. Panie wybierają, czy chodzą w spodniach, czy w spódnicy. Jeśli to drugie - muszą mieć rajstopy.
Niektóre strażniczki zamieniają rajstopy na pończochy samonośne. - To zawsze trochę mniej materiału i przewiewniej - mówią.
Problemów z upałem nie mają funkcjonariusze pracujący na wodzie i patrole rowerowe. Mogą pozwolić sobie na krótkie spodenki i adidasy.
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,8164069,Goraco__Celniczki_sciagnely_rajstopy.html