Celnicy zatrudnieni przed 1989 rokiem na bruk!?

  • Thread starter Thread starter celni
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
C

celni

Gość
komentarz do art. z Życia Warszawy "Celnicy idą na browar":

"* Wiedzą czego się boją ? 2007-06-06 11:22

Kiedyś w latach siedemdziesiątych będąc studentem wybrałem się na wycieczkę z kolegą do NRD. Nieświadom zagrożenia zabrałem ze sobą o 350 marek wschodnioniemieckich ponad przysługujący limit (mozna było za tą sumę kupić słaby aparat fotograficzny). Na granicy wyrwano mnie ze snu, poddano kontroli osobistej. Po znalezieniu tych pieniędzy (a raczej papierów bo nie była to nawet waluta wymienialna) wysadzono mnie na granicy, zabrano całą gotówkę, ukarano dotkliwą grzywną, wystąpiono z wnioskiem o skreślenie mojej pieczątki w dowodzie osobistym uprawniającej do przekraczania granicy krajów demokracji ludowej, powiadomiono uczelnię - nie wiem może jeszcze coś przeoczyłem. Mówiąc krótko: zostałem zgnojony za parę nędznych marek. Kto to zrobił? Oczywiście ci wspaniali celnicy, którzy dzisiaj zarzucają rządowi różne domniemane przez nich intencje. Myślę, że ja nie byłem w tych czasach wyjątkowym przypadkiem, niewspółmierne sankcje w stosunku do przewinienia i niebywała nagorliwość w stosunku do zwykłych polskich obywateli - to wielki wstyd i hańba właśnie dla tych celników sprzed 1989.
zyz"
 
W sumie nie powinienem już specjalnie zbierać głosu w tej sprawie (jestem jednym z tych którzy byli na rozmowach w zywieckim browarze i żegnam się ze służbą), ale chciałbym podejśc do sprawy obiektywnie.
Dodam, że tez pamietam czasy, o których piszesz, pamietam latajacy do Olzy cukier przywozony z Czechosłowacji, "przemycane" buty i tornistry dla dzieci. Ale pamiętam też, ze aby wjechać do Czechosłowacji trzeba było mieć zaproszenie i walutę wymienialną potrzebną na czas pobytu w tym kraju. Korony były zabronione i konfiskowane przez czeskich celników.
To nie sami celnicy wymyślili sobie takie postepowanie, lecz władze danego państwa. Istniała wówczas ustawa zakazująca, nawet w obrocie indywidualnym, przywozu produktów z innych państw, powyzej minimalnych limitów jak również wywozu obcej waluty niezapisanej w tzw. książeczkach walutowych. Do kogo zatem masz pretensje? Czy tak samo będziesz obecnie winić celników, że nie pilnują już sporej części granic i dopuszczają do wywozu np. skradzionych antyków? Poza tym gros ludzi w obecnej Służbie Celnej przyjeto po 89 r.
 
Po co ten temat. Z tymi zwolnieniami celników zatrudnionych przed 89r. to niczym nie poparta bzdura. Zwykły wymysł, żadnych konkretów. Po prostu wyssany z palca bzdet.
 
celni napisał:
komentarz do art. z Życia Warszawy "Celnicy idą na browar":

"* Wiedzą czego się boją ? 2007-06-06 11:22

Kiedyś w latach siedemdziesiątych będąc studentem wybrałem się na wycieczkę z kolegą do NRD. Nieświadom zagrożenia zabrałem ze sobą o 350 marek wschodnioniemieckich ponad przysługujący limit (mozna było za tą sumę kupić słaby aparat fotograficzny). Na granicy wyrwano mnie ze snu, poddano kontroli osobistej. Po znalezieniu tych pieniędzy (a raczej papierów bo nie była to nawet waluta wymienialna) wysadzono mnie na granicy, zabrano całą gotówkę, ukarano dotkliwą grzywną, wystąpiono z wnioskiem o skreślenie mojej pieczątki w dowodzie osobistym uprawniającej do przekraczania granicy krajów demokracji ludowej, powiadomiono uczelnię - nie wiem może jeszcze coś przeoczyłem. Mówiąc krótko: zostałem zgnojony za parę nędznych marek. Kto to zrobił? Oczywiście ci wspaniali celnicy, którzy dzisiaj zarzucają rządowi różne domniemane przez nich intencje. Myślę, że ja nie byłem w tych czasach wyjątkowym przypadkiem, niewspółmierne sankcje w stosunku do przewinienia i niebywała nagorliwość w stosunku do zwykłych polskich obywateli - to wielki wstyd i hańba właśnie dla tych celników sprzed 1989.
zyz"

Zgodnie z uwczesnym prawem byłeś przemytnikiem i tak zostałeś potraktowany. Pamiętaj, że prawo jest po to aby go przestrzegać. Sam piszesz, że świadomie zabrałeś ze sobą więcej kasy niż można. Więc wiedziałeś na co się piszesz.
 
Back
Do góry