Celnicy z Przemyśla!Nowe związki, zapisujcie się!

  • Thread starter Thread starter KMICIC
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
K

KMICIC

Gość
Namawiam wszystkich do zapisania się do nowych związków CELNICY PL, ich statut gwarantuje brak możliwości obejmowania stanowisk kierowniczych przez członków zarządu. Członkowie zarządu nie mogą również w trakcie pełnienia mandatu objąć funkcji kierowniczej.To gwarancja, że nasza władza nie przekupi stanowiskiem związkowców z zarządu, to gwarancja, że nikt ze związków nie da w tajemnicy przed nami awansów i podwyżek naszej władzy, która nie zasługuje na żadne gratyfikacje związane z zarządzaniem nami.
 
a można zawiesić członkostwo na czs pełnienia funkcji kierowniczej?
 
a czemu nie, a nawet możesz się wypisać a jak Cię zdejmą ( czego nie życzę) to się zapiszesz. TO PROSTE - PREZYDENT TEŻ JEST BEZPARTYJNY :lol: :lol: :lol:
 
Do Kmicic:

Nie licz na to, że przełożeni nie znajdą sposobu na przekupienie związkowców. Samo zajmowanie stanowisk w związkach zawodowych już jest wystarczającą ochroną. Ponadto każdy kierownik ma w rękach coś takiego jak podwyżki, nagrody ( tzw. przeszeregowanie w grupie - niewidoczne dla otoczenia, a bardzo odczuwalne dla wyróżnionego pracownika ). Związkowcy mają bezrobotne żony/bezrobotnych mężów, synów, córki, zięciów, synowe, itd., których można przyjąć do pracy - najlepiej w izbie, bo granica jest niebezpieczna.
Wiem, że znasz takie przypadki. Przykłady tego można mnożyć w okresie alokacji, kiedy jedni dostawali bilety na wschód, a związkowcy lali krokodyle łzy i spokojni o swoje stołki załatwiali pracę członkom najbliższej rodziny, w zamian za nie robienie niczego.

Kmicic, powiedz mi, proszę, jak chcesz zmusić naszych szefów do jawności w przyznawaniu awansów i podwyżek. Wiem, że nie masz lekko i walczysz z całym światem, ale to towarzystwo wzajemnej adoracji ( izba i urząd) widzi tylko czubek swego nosa.

Jak to jest, że IC Biała Podlaska dzieli awansami na dużą skalę, podobnie Wrocław. Ba, nawet się tym chwalą w Corintii i podnosza ciśnienie wszystkim, którzy to czytają. Gdzie są awanse w innych izbach? Dlaczego wszystko jest objęte klauzulą : Tajne/Poufne? Patrz: Dyrektor IC w Poznaniu
 
Jeszcze jedno. Próby namówienia alokowanych pracowników do tego, żeby zapisali się do jakichkolwiek związków są bezskuteczne i uwierz mi, nie chciał byś zobaczyć wyrazów ich twarzy w momencie, kiedy padała taka propozycja. O komentarzach nie wspomnę - bo admin musiał by usunąć ten post. Dlatego niestety nowy ZZ może mieć ok. 1000 członków ( za przeproszeniem) mniej.

Dlatego Twój apel bardzo mnie zaskoczył, ale próbuj dalej. Jeśli uda Ci się przekonać jednego alokanta ( poza sobą) jesteś wielki.
 
bravo napisał:
Jeszcze jedno. Próby namówienia alokowanych pracowników do tego, żeby zapisali się do jakichkolwiek związków są bezskuteczne i uwierz mi, nie chciał byś zobaczyć wyrazów ich twarzy w momencie, kiedy padała taka propozycja. O komentarzach nie wspomnę - bo admin musiał by usunąć ten post. Dlatego niestety nowy ZZ może mieć ok. 1000 członków ( za przeproszeniem) mniej.

Dlatego Twój apel bardzo mnie zaskoczył, ale próbuj dalej. Jeśli uda Ci się przekonać jednego alokanta ( poza sobą) jesteś wielki.


kończ waść wstydu oszczędż !
 
Alokowani funkcjonariusze zostali skrzywdzeni niemiłosiernie przez państwo i związki. Piszę o tym od samego początku istnienia forum, kto czyta to wie.
W Prezydium ZZ Celnicy PL jest trzech alokowanych funkcjonariuszy, co gwarantuje, że temat ten będzie na pewno jednym z ważniejszych. Krzywda jaką Państwo Polskie wyrządziło tym ludziom jest ogromna. Pomyśleć, że jeden z decydentów, który forsował ten proces jest wciąż na wysokim stanowisku. Ale nie o zemstę tutaj chodzi. Tą sprawę trzeba załatwić i nasz związek bez wątpliwości będzie do tego dążył.
Zapraszamy alokowanych funkcjonariuszy w nasze szeregi - piszcie o swojej sytuacji, o swoich dramatach.
Alokacja nie jest zakończona i nie chodzi mi o rozliczanie osób winnych tego procederu.
 
slawomir.siwy napisał:
Alokowani funkcjonariusze zostali skrzywdzeni niemiłosiernie przez państwo i związki. Piszę o tym od samego początku istnienia forum, kto czyta to wie.


a jaka to straszna krzywda się dzieje tym alokowanym, mają lepiej od zatrudnionych miejscowych, zobaczcie na dodatki :
wypowiedż poprzedniego dyr IC Przemyśl -

Epidemia wśród celników PRZEMYŚL. Wśród funkcjonariuszy celnych panuje istna epidemia. Około 30 proc. celników przeniesionych do Izby Celnej w Przemyślu z byłej granicy zachodniej i południowej przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wszelkie koszty utrzymywania etatów funkcjonariuszy "słabego zdrowia" pokrywamy my - podatnicy. Dyrektor Izby Celnej rozkłada ręce, okazuje się, że pomimo chęci nie może zdyscyplinować i zachęcić do pracy przeniesionych podwładnych. Przed świętami fala "zachorowań" jeszcze się nasiliła. Wydawałoby się oczywiste, że decydujący się na pracę w służbie celnej liczą się z możliwością przeniesienia na drugi koniec Polski. Okazuje się jednak, że niektórzy celnicy tak bardzo przywiązali się do poprzedniego miejsca pracy, że po alokacji pracować nie chcą. - Należy podkreślić, że dotyczy to określonej grupy funkcjonariuszy - zauważa Marek Kachaniak, dyrektor Izby Celnej w Przemyślu - Wśród przeniesionych są bardzo pracowici i rzetelni pracownicy - podkreśla. - Jednak ci, którzy bez przerwy przebywają na L-4 oraz nie potrafią zaaklimatyzować się w nowym miejscu, skutecznie psują opinię wszystkim przeniesionym, zniechęcając przełożonych i miejscowych funkcjonariuszy do współpracy. Wśród 122. przeniesionych na stałe i 443. alokowanych czasowo około 30 proc. niemal stale od początku "pracy" w Izbie Celnej w Przemyślu przebywa na zwolnieniu lekarskim. Pracować muszą za nich ich koledzy, płacić za celników "wątłego zdrowia" musimy my wszyscy. - Koszty alokacji tylko w przemyskiej Izbie Celnej sięgają 1 miliona 150 tysięcy złotych - mówi zirytowany M. Kachaniak. - Otrzymują szereg świadczeń, a ja w zamian za to nie mam pracowników, tylko "widma" i zbieram kserokopie ich L-4 - dyrektor pokazuje stos papierów, które mają potwierdzać niezdolność do pracy. - Przyjmowaliśmy tych funkcjonariuszy chętnie, naprawdę - podkreśla dyrektor. - Ale ja potrzebuje ludzi do pracy, a nie figurantów - dodaje. Pracować się nie opłaca? Przeniesiony funkcjonariusz celny rzeczywiście kosztuje podatnika niemało. - Poza wynagrodzeniem wypłaca się każdemu "rozłąkowe" w wysokości 95 proc. ustawowej diety, czyli 19,80 złotego za każdy dzień pracy, ryczałt za mieszkanie od 7 do 14 złotych za 1 mkw powierzchni dziennie w zależności od tego czy mieszka z rodziną oraz raz w miesiącu zapewnia darmowy dojazd do domu - wylicza koszty Ewa Połetek - Kordyś, naczelnik Wydziału Kadr i Szkolenia przemyskiej Izby Celnej. - Tych świadczeń nie traci celnik na L-4 - dodaje. - Ponadto przez cały okres choroby wypłacane jest 100 proc. wynagrodzenia. Wygląda wiec na to, że pracować zwyczajnie się nie opłaca. Stare przysłowie pamiętane jeszcze z poprzedniego systemu "Czy się stoi czy się leży - na pierwszego się należy", znajduje doskonale odbicie w Ustawie o służbie celnej, która po prostu zezwala pracownikom sfery budżetowej na całkiem wygodne życie "na chorobowym" bez strat dla portfela. Związane ręce dyrektora Ta sama ustawa pozwala czuć się bezkarnym i "chorować"...cały rok. - Przepisy nie pozwalają mi na zwolnienie funkcjonariusza służby stałej, jeśli choruje krócej niż 12 miesięcy - mówi dyrektor Kachaniak. - Nie mam także możliwości sprawdzania pracownika na zwolnieniu - dodaje. Czy funkcjonariusz istotnie zaniemógł mógłby sprawdzać ZUS, ale w tym przypadku też nic nie może. - Nie jesteśmy płatnikiem składek zdrowotnych - wyjaśnia E. Poletek - Kordyś. - A zatem ZUS też nie może dociekać, czy pracownik istotnie choruje i przebywa w domu podczas L-4. Dzięki tak "mądrze" skonstruowanym przepisom przeniesieni funkcjonariusze celni mogą spokojnie żerować na podatnikach oraz swoich kolegach pracujących za nich. - Nie lubię tych przeniesionych - przyznał jeden z celników pragnący zachować anonimowość. - Nie wszyscy są symulantami, czy leniami - zastrzega. - Ale sporo ich przyjeżdża tu nie do pracy, a tylko po pieniądze - irytuje się. - A pracować za nich w nadgodzinach musimy my, miejscowi i rzetelnie pracujący alokowani. Wybór? Nie ma wyboru! Kandydatom na funkcjonariuszy celnych do przemyskiej izby, dyrektor Marek Kachaniak wysoko ustawił poprzeczkę. - Preferuje przy rekrutacji osoby z wyższym wykształceniem - nie ukrywa M. Kachaniak. - Choć według przepisów wynikających z ustawy o służbie celnej funkcjonariuszowi wystarczy matura - podkreśla. - Wszyscy kandydaci na moich nowych pracowników muszą też znać przynajmniej jeden język obcy. Te kryteria odnoszą się jednak tylko do kandydatów na nowych pracowników Izby Celnej w Przemyślu, nie dotyczą alokowanych i już pracujących funkcjonariuszy. - Nie mam żadnego wpływu na to kto zostanie przeniesiony do naszej izby - wyjaśnia dyrektor. - Ot, dostaje pismo od Szefa Służb Celnych, że taki a taki funkcjonariusz został tu przydzielony - Potem pojawia się osoba, a w ślad za nią dokumenty. Procedura praktycznie uniemożliwia dyrektorowi wszelką kontrolę nad doborem alokowanych. - Jeśli nie zmieni się Ustawa o służbach celnych, jeśli nie będzie możliwości wyboru alokowanych i zwolnienia ze służby osób nieprzydatnych to nic się nie zmieni - uważa dyrektor Kachaniak. MONIKA KAMIŃSKA Super Nowości z dnia: 28_12_2004

http://pressmedia.com.pl/2004/2004.12.28/R.htm
 
Ja Ciebie rozumiem badboy84, ale winę za taki stan rzeczy ponosi system, nie alokowany funkcjonariusz.

Drogi Kolego. W czasie alokacji przeniesiono matki, które w miejscu zamieszkania zostawiły małe dzieci, przeniesiono matki sprawujące opiekę nad dziećmi do lat 14, przeniesiono rodziców dzieci do lat 4, rozdzielono wiele rodzin.

MF ma prawo do alokacji, ale musi zagwarantować konkretne świadczenia, docelowo po pewnym okresie oczekiwania lokal mieszkalny.

W naszej Służbie MF przed alokacją wykreślił z rozporządzenia zapisy uprawniające do otrzymania lokali mieszkalnych po okresie oczekiwania.
Było to działanie z premedytacją, kiedy juz wiadomo było, że będzie masowa alokacja.

Dopóki rodziny będą rozdzielone i dopóki wszystkie dramaty ludzi alokowanych nie zostaną złagodzone przez winowajcę, czyli Państwo, dopóty alokacja nie jest zakończona.

ZZ Celnicy PL przedstawi niebawem nowemu SSC stanowisko dot. alokowanych funkcjonariuszy. Będziemy następnie dążyć do realizacji naszego stanowiska.
 
Nie wszyscy alokowani "chorowali" byli tez tacy którzy solidnie pracowali i pracują w nowych miejscach-ale na zawsze pozostaną alokantami i to jest przykra prawda.
 
Nie życzę Ci badboy84 alokacji po akcesji Ukrainy,powiedzmy za 10 lat./jak myślę jesteś młodym człowiekiem i doczekasz tych czasów/.A przynajmniej takiej alokacji jaka dotknęła nas.Jak podkreślił p.Siwy na szybko zmieniano rozp.dotyczące zapewnienia przez SC mieszkań dla alokowanych. Dostajemy obecnie dodatek mieszkaniowy ok.150 PLN-Spróbuj wynająć jakieś lokum za te pieniądze.Dodatek za rozłąkę w tak na dobrą sprawę nie wystarcza na dojazdy do rodziny.Mimo,że nie stosowałem nigdy długotrwałej absencji chorobowej,w pełni rozumiem moich kolegów,którzy chorują. Po tym jak zostaliśmy potraktowani przez rządzących. Gdyby alokacja była przeprowadzona na warunkach podobnych jak przeniesienia w innych służbach mundurowych, a przede wszystkim gdybyśmy mieli przywileje emerytalne jak w innych służbach-mógłbyś mieć pretensje do stale chorujących alokantów. Ja na przykład, zamiast trzeci rok z dala od rodziny, siedziałbym w domu-na emeryturze.Trzeba w końcu określić, czy jesteśmy służbą mundurową, z wszystkimi przywilejami takiej służby,czy administracją -a wtedy nie mogłoby dojść do tej sytuacji w której się znależliśmy.
 
Nie napisałem, że wszyscy chorowali. Napisałem tylko, odnosząc się do zamieszczonego artykułu parsoweg, że winę za ten stan rzeczy ponosi system, który zadziałał w tym przypadku w perfidny sosób, ale co najgorsze w uzgodnieniu z centaralami zz.
 
Badboy skad wykopales te starocie, to artykul z 2004 roku i nijak nie przystaje do obecnej rzeczywistosci , podobno jestes celnikem z Przemysla ( w co ja osobisce nie wierze, jestem pewien ze stoisz po drugiej stronie barykady) ....a co do alokantow pofatyguj sie chocby na Medyke i zobacz ilu jeszcze pracuje tych, ktorzy zaczynali w 2004 czy 2005 ............ nieliczna garstka .......... a był na Medyce moment ze bylo ich wiecej niz miejscowych ....ludzie sie wykruszyli, doszli zwyczajnie do wniosku ze taka praca na drugim koncu Polski, w takich warunkach i za tyle ile mamy, nie ma najmniejszego sensu, pracuja tam jeszcze jedynie takie czuby jak ja, ale tez z mysla o bardzo rychlym odejsciu.
 
Pozdrowienia od foresta

Pozdawiam wszystkich.
Mam naprawde wielu przyjaciol w jednej i drugiej grupie, sam bedac miejscowym + choc ja juz jestem za burta. Gdy pracowalem udawalo mi sie, a co najmniej tak mi sie wydaje jednoczyc poprzez spotkania na wspolnych ogniskach, pilce noznej, siatkowce ... niech ktos to potwierdzi.
Nie dajcie soba manipulowac i nie walczcie miedzy soba bo to niepotrzebne.

Pozdrawiam

Nowe wiadomosci z Przemysla w TVP3, mysle ze wreszcie obiektywne i to wystarczy !

http://ww6.tvp.pl/400,20080305671111.strona
Uwaga * patrz pod zdjeciem jest ikonka video !!!

i wczesniejszy z TVP24
http://www.tvn24.pl/2106314,0,0,1,1,wideo.html

Pozdrawiam jak zawsze
 
do Brawo! Chcę pokazać moim kolegom, że można się postawić do przełożonych którzy źle nami kierują, chciałbym żeby każdy funkcjonariusz patrząc na naczelnika czy kierownika oddziału widział człowieka który ma swoje obowiązki a nie tylko prawa!Ci ludzie to nie bogowie tylko kadra która ma świecić przykładem, wiedzą i umiejętnościami rozwiązywania problemów.To ludzie którzy nie są poza prawem, każdy musi wiedzieć, że przełożonego powinno się szanować za wiedzę i sprawiedliwe traktowanie podwładnych. To że ktoś z klucza politycznego lub układów albo znajomości jest jakimś tam szefem, to wcześniej czy później się mści, każdy go olewa i boi się tylko jego złośliwości i znajomości z górą!Każdy funkcjonariusz jak dzieje mu się krzywda powinien iść do związków, P.I.P-u, B.H.P a nawet prokuratury w zależności od problemu na skargę i się nie bać!Nasi szefowie muszą przestrzegać prawa i przestać traktować oddziały i urzędy jak prywatną firmę.Nigdy nie miałem awansu i żyje, ale też nigdy nie dałem się zastraszyć żadnemu szefowi.Myślę, że dzięki tym związkom postawimy na baczność tych co im się poprzewracało w głowie.
 
KMICIC napisał:
Nigdy nie miałem awansu i żyje, ale też nigdy nie dałem się zastraszyć żadnemu szefowi.Myślę, że dzięki tym związkom postawimy na baczność tych co im się poprzewracało w głowie.
Jeżeli jesteś związkowcem to masz chłopie przerąbane. Jeżeli dostaniesz awans to cię zjedzą koledzy. Jeżeli odmówisz, to cię dobiją wyrzuty sumienia wobec rodziny.
 
Kmicic,wskakuj na kobyłę i cwałuj do Korczowej ! Pokaż tam co warte są twoje słowa.W gębie jest dużo mocnych-natomiast w czynach,mocium panie....
 
Kolego fix, tylko chłopi i pospólstwo określają te piękne i szlachetne zwierzęta jakimi są konie mianem kobyły.Nie dojedziesz cwałem do Korczowej bo koń by sie podbił i zrobiłbyś mu krzywdę.Pozdrawiam
 
Back
Do góry