N
Nie zarejestrowany
Gość
Wszczęto postępowanie ws. nielegalnego reklamowania hazardu na skokach w Zakopanem 26.01.2010 13:13 / czytano: 726 / powrót
Urząd Celny w Nowym Targu wszczął dzisiaj postępowanie w sprawie nielegalnego reklamowania hazardu podczas Pucharu Świata w Skokach Narciarskich w Zakopanem.
- Chodzi o możliwość naruszenia przepisów ustawy o grach hazardowych - mówi Tomasz Kierski, rzecznik prasowy Izby Celnej w Krakowie. Wyjaśnia, że postępowanie w tej sprawie prowadzi nowotarski urząd celny, któremu terytorialnie podlega Zakopane.
Wyjaśnijmy, iż jednym ze sponsorów zakopiańskiego pucharu świata w skokach, który rozegrany został w miniony weekend na Wielkiej Krokwi, była firma Bet-at-home. Jej reklama pojawiła się m.in. na koszulkach startowych zawodników i na bannerach w obrębie skoczni. Francuska firma Bet-at-home prowadzi usługi hazardowe w Internecie. A reklamy firm bukmacherskich, które prowadzą działalność hazardową, zakazuje polskie prawo.
- Postępowanie zostało wszczęte dzisiaj. Zebrane zostały materiały, które są obecnie analizowane. Postępowanie może trwać trzy miesiące i dłużej. Nie ukrywamy, że to pierwsza taka sprawa prowadzona przez służy celne w tym obszarze - mówi Kierski.
Za złamanie ustawy o grach hazardowych grozi grzywna w wysokości nawet 720 stawek dziennych, przy czym stawka dzienna wynosić może od 43 zł do 17 tys. zł. O jej wysokości decyduje sąd.
- Podkreślam, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, czyli ani przeciwko związkowi narciarskiemu ani gminie Zakopane - dodaje rzecznik Izby Celnej.
- Jeśli zostaniemy zmuszeni do zapłacenia tak wysokiej kary, będzie to oznaczało, że tegoroczne zawody nie zbilansują się. Czyli nie tylko nie będzie z nich zysków, ale też nie będziemy w stanie pokryć wszystkich kosztów - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Lech Nadarkiewicz, dyrektor zakopiańskiego Pucharu Świata. Tatrzański Związek Narciarski roni się, że to nie on wynajął powierzchnię reklamową francuskiej firmie, ale pośrednik, który miał prawo do dysponowania nią.
- Moim zdaniem Ministerstwo Finansów powinno jeszcze raz przeanalizować zapisy ustawy, bo sprawa Zakopanego pokazuje, że mogą one wyrządzić więcej szkody niż pożytku - powiedział "Wyborczej" zakopiański poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Gut-Mostowy.
Urząd Celny w Nowym Targu wszczął dzisiaj postępowanie w sprawie nielegalnego reklamowania hazardu podczas Pucharu Świata w Skokach Narciarskich w Zakopanem.
- Chodzi o możliwość naruszenia przepisów ustawy o grach hazardowych - mówi Tomasz Kierski, rzecznik prasowy Izby Celnej w Krakowie. Wyjaśnia, że postępowanie w tej sprawie prowadzi nowotarski urząd celny, któremu terytorialnie podlega Zakopane.
Wyjaśnijmy, iż jednym ze sponsorów zakopiańskiego pucharu świata w skokach, który rozegrany został w miniony weekend na Wielkiej Krokwi, była firma Bet-at-home. Jej reklama pojawiła się m.in. na koszulkach startowych zawodników i na bannerach w obrębie skoczni. Francuska firma Bet-at-home prowadzi usługi hazardowe w Internecie. A reklamy firm bukmacherskich, które prowadzą działalność hazardową, zakazuje polskie prawo.
- Postępowanie zostało wszczęte dzisiaj. Zebrane zostały materiały, które są obecnie analizowane. Postępowanie może trwać trzy miesiące i dłużej. Nie ukrywamy, że to pierwsza taka sprawa prowadzona przez służy celne w tym obszarze - mówi Kierski.
Za złamanie ustawy o grach hazardowych grozi grzywna w wysokości nawet 720 stawek dziennych, przy czym stawka dzienna wynosić może od 43 zł do 17 tys. zł. O jej wysokości decyduje sąd.
- Podkreślam, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, czyli ani przeciwko związkowi narciarskiemu ani gminie Zakopane - dodaje rzecznik Izby Celnej.
- Jeśli zostaniemy zmuszeni do zapłacenia tak wysokiej kary, będzie to oznaczało, że tegoroczne zawody nie zbilansują się. Czyli nie tylko nie będzie z nich zysków, ale też nie będziemy w stanie pokryć wszystkich kosztów - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Lech Nadarkiewicz, dyrektor zakopiańskiego Pucharu Świata. Tatrzański Związek Narciarski roni się, że to nie on wynajął powierzchnię reklamową francuskiej firmie, ale pośrednik, który miał prawo do dysponowania nią.
- Moim zdaniem Ministerstwo Finansów powinno jeszcze raz przeanalizować zapisy ustawy, bo sprawa Zakopanego pokazuje, że mogą one wyrządzić więcej szkody niż pożytku - powiedział "Wyborczej" zakopiański poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Gut-Mostowy.