Mój przedmówco, stwierdzenie , że Jędrzychowice są kolebką spółdzielni jest krzywdzące. Spółdzielnia nazwijmy to ''graniczna''miała swój początek wszędzie tam gdzie kadra kierownicza postanowiła robić przekręty.Patrząc z perspektywy historii i źródłowej wiedzy na podstawie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, przypomnijmy sobie co kradli robole?mleko, paliwo, robili fuchy, wynosili zboże lub wypisywali części z magazynów które się nie zepsuły a w rzeczywistości zostały sprzedane rolnikom indywidualnym.Kto zarabiał prawdziwe pieniądze?Prezesi, księgowe, magazynierzy i mechanizatorzy, ta wąska grupa robiła kasę.Analogia w naszej formacji jest rażąco podobna i trudno ją podważyć, jeżeli celnicy z Hrebennego i Dorohuska rzeczywiście wzięli 1 milion dolarów, to pomyśl ile wzięli ludzie ich nadzorujący, to zastanów się jakie oni robią interesy jeżeli udają , że nie widzą korupcji na tak wielką skalę, która rzekomo trwała od dziesięciu lat, pomyśl jakie chronią interesy , że są wciąż bezkarni i nikomu nie zależy na tym żeby sprawdzić skąd majątki mają naczelnicy, kierownicy oddziałów albo dyrektorzy!Czy uczciwy naczelnik pozwoli choć na drobny przejaw nieuczciwości?Czy uczciwy kierownik oddziału będzie się przyglądał bezkrytycznie patologiom w swoim oddziale?A oni się przyglądali przez długie lata!''udawali, że nie widzą jak kradną bańkę mleka, bo chcieli żeby robole nie patrzyli jak oni kradną całe stada krów''