Cała prawda o całej Służbie Celnej

czarni olsztyńscy

zgadzam się z autorem tego postu. a film na tvn jest prawdziwy. zapraszam do nas do olsztyna to dopiero byłby temat tu jest chyba jeszcze gorzej. naczelnik wzp olsztyn boi sie wlasnego cienia a co dopiero walka z prawdziwym przemytem. chetnie bym zaprosil tvn do olsztyna.
 
Ten funkcjonariusz widocznie ma wejścia w TV. Na granicach niestety jest jeszcze "lepiej". Zapraszam TV na granicę do śmiesznej Izdebki Olsztyn, tu to dopiero się wyrabia. Podejrzewam, gdyby w Unii się dowiedzieli, jak są strzeżone granice to by było pozamiatane.
P.S.
Wasze zmiany nic nie zmieniają
wasze zapewnienia nic nie zapewniają
ja nie wierzę w poprawę sytuacji
chcę jakichś zmian a nie manipulacji.
 
Gdzie my żyjemy?

Słyszałem co nieco o IC Olsztyn. Piszcie proszę na maila, bo tak takiego reportażu zostawić nie można.My pisaliśmy do Ministra Finansów 30 sierpnia 2011r. : "...Jak zapewne jest Pan informowany, szara strefa w podatku akcyzowym i ruchu transgranicznym jest ogromna.Jest to sprawa wielomiliardowych strat budżetu państwa, ale rozwój szarej strefy ma także wpływ na burzenie zasad zdrowej konkurencji i naraża na szwank zdrowie obywateli.Służba Celna jest formacją, która odpowiada za nadzór nad tym sektorem.Składając pierwotny projekt ustawy o Służbie Celnej sam Pan Minister uzasadniał, że Służba Celna nie jest w stanie realizować nałożonych na nią zadań ustawowych i realizuje je jedynie cząstkowo, a nawet niektóre wcale.Kierownictwo Służby Celnej informuje publicznie, że szara strefa jest czymś normalnym i musi istnieć. Dlaczego walka z procederem jest w rzeczywistości jedynie pozorna i skupia się na łapaniu płotek, ponadto w ograniczonym zakresie?Dlaczego Państwo nie podejmuje działań, które ukrócą proceder u źródła i pozwolą realnie zwiększyć stopę życiową i bezpieczeństwo obywateli? ..."
 
To co dzieje się w IC w Olsztynie przechodzi wszystko, ciągle przełożeni walczą o wyższą przepustowość i nikt nie widzi że człowiek jest człowiekiem a nie koniem i nie da rady robić więcej niż jest w stanie. Kto to widział 50 pojazdów na BKS w ciągu 12 godzin i to szczegółowo o czym to świadczy. Zabawa w III stopniowy sposób kontroli, gdzie jest analiza ryzyka! Zakaz zagladania funkcjonariuszom do środka tylko prowadzenie oględzin? jakieś jaja ktoś sobie robi? A pożniej ABW zapyta jak Pan/Pani wykonywała swoje czynności jak tyle jechało!!! Ludzie pora się obudzić! ja już troszkę pracuję i takich cyrków jeszcze nie było!!!
 
Nikt z przełożonych nie powie mi że dla niego najważniejsze są ujawnienia, a statystyka go nie obchodzi. A granica UE tak jak teraz jest chroniona i "szczelna" to chyba jeszcze nie było
 
Jeszcze jeden cytat, pasujący idelanie do sytuacji, z pisma do Ministra Finansów. Kto czyta te pisma, bo raczej nie Pan Rostowski? Odpowiedź SSC"W imieniu funkcjonariuszy celnych, którzy chcą i mogą generować znacznie więcej wpływów budżetowych ograniczając znacznie funkcjonującą dość swobodnie szarą strefę, prosimy raz jeszcze Pana Ministra o podjęcie merytorycznej debaty na ten temat"
 
deja vu

U nas tak samo jak w Warszawie tzn. w Przemyślu, najważniejsze plany kontroli, a grube sprawy leżą! Bo po co się pchać? Żeby potem się tłumaczyć? Narobisz się jak osioł narazisz wszystkim w koło a góra ma to dosłownie w dupie! Już od dobrego czasu dobijamy się, bo chcemy robić to czy tamto, ale po co? Tylko statystyka, ale czy to do końca wina naszych przełożonych, nie wiem.... bo ich też ktoś naciska na plany operacyjne.. profile ryzyka, które nic nie wnoszą itp... A na dobicie musimy oddać samochody dla Dozoru, no bo po co mamy zwalczać przestępczość?? Chore to wszystko bez porządnej strategii. Tracimy wiarę i tak gość w reportażu powiedział te światełka już tylko się tlą... Pozdrowienia dla wszystkich, do których nie docierają konkretne argumenty!!!!! i Którzy z WZP robiąfirmę ochroniarska izby...
 
kierownicy to takie same trybiki maszyny jak wszyscy funkcjonariusze, to nie oni ustalają mierniki oceniające tylko muszą je wypełniać
 
wszędzie tak samo

Warszawskie WZP nie jest jakimś ewenementem w Polsce. W całej SC najważniejsze są statystyki. Ich mnogość jest przerażająca. Nie winiłbym też (poza jaskrawymi przypadkami zaniedbań) bezpośrednich przełożonych, bo oni muszą się tłumaczyć z realizacji TPK (taktyczne plany kontroli). Później jeszcze porównania z innymi statystykami, wyjaśnianie różnic, na udoskonalenie organizacji pracy f-szy zostaje mało czasu. Winnych szukałbym w MF. Poza stałymi, okresowymi statystykami, co chwilę izby celne są zasypywane dodatkowymi pytaniami. Informacje te były oczywiście już wysłane z inną statystyką, ale trafiają do jakiegoś wora w którym nikt nie potrafi albo nie chce niczego znaleźć. Łatwiej wysłać maila do wszystkich IC z poleceniem wykonania kolejnej głupiej statystyki. Najczęściej te dane ma kolega w pokoju obok w MF, tylko ujęte w innej tabelce własnego autorstwa. Przygotowywane projektów przepisów w MF to też jest farsa. Konsultacje są czystą fikcją. Czas na wniesienie uwag jast najczęściej tak krótki, że trudno stworzyć konstruktywną odpowiedź. Jeśli czas na przesłanie wniosków jest do jutra godz. 8.00, to większość osób z automatu odpisuje, że uwag nie ma. I tak powstają buble prawne za które wini się ludzi w IC bo przecież były konsultacje. Do tego brak przepływu informacji pomiędzy WZP WZR i Dozorami, sprawia, że nasza służba polega, na ciągłym tworzeniu papierów, dublowaniu wpisów elektronicznych i papierowych itp
 
To co dzieje się w IC w Olsztynie przechodzi wszystko, ciągle przełożeni walczą o wyższą przepustowość i nikt nie widzi że człowiek jest człowiekiem a nie koniem i nie da rady robić więcej niż jest w stanie. Kto to widział 50 pojazdów na BKS w ciągu 12 godzin i to szczegółowo o czym to świadczy. Zabawa w III stopniowy sposób kontroli, gdzie jest analiza ryzyka! Zakaz zagladania funkcjonariuszom do środka tylko prowadzenie oględzin? jakieś jaja ktoś sobie robi? A pożniej ABW zapyta jak Pan/Pani wykonywała swoje czynności jak tyle jechało!!! Ludzie pora się obudzić! ja już troszkę pracuję i takich cyrków jeszcze nie było!!!

Potwierdzam w 100% to co napisane w tym poście, zakazano używania narzędzi na pasie, najlepiej żeby biegać dookoła auta i nawet do niego nie zaglądać, system generuje masę bzdurnych kontroli na BKS, trzepie się dziadków i babcie którzy nigdy nic nie nie wozili, nie ma czasu na inicjatywy własne i fajeczka płynie, trzeba się tłumaczyć z każdej minuty przestoju, jeszcze nakazali prowadzić kierownikom zmiany funkcjonariuszy na pas jak barany na strzyżenie, podróżni się z nas śmieją, istna paranoja!!! Takie są realia w IC Olsztyn
 
łapać płotki a grubasy obok przejeżdzają

Słyszałem co nieco o IC Olsztyn. Piszcie proszę na maila, bo tak takiego reportażu zostawić nie można.My pisaliśmy do Ministra Finansów 30 sierpnia 2011r. : "...Jak zapewne jest Pan informowany, szara strefa w podatku akcyzowym i ruchu transgranicznym jest ogromna.Jest to sprawa wielomiliardowych strat budżetu państwa, ale rozwój szarej strefy ma także wpływ na burzenie zasad zdrowej konkurencji i naraża na szwank zdrowie obywateli.Służba Celna jest formacją, która odpowiada za nadzór nad tym sektorem.Składając pierwotny projekt ustawy o Służbie Celnej sam Pan Minister uzasadniał, że Służba Celna nie jest w stanie realizować nałożonych na nią zadań ustawowych i realizuje je jedynie cząstkowo, a nawet niektóre wcale.Kierownictwo Służby Celnej informuje publicznie, że szara strefa jest czymś normalnym i musi istnieć. Dlaczego walka z procederem jest w rzeczywistości jedynie pozorna i skupia się na łapaniu płotek, ponadto w ograniczonym zakresie?Dlaczego Państwo nie podejmuje działań, które ukrócą proceder u źródła i pozwolą realnie zwiększyć stopę życiową i bezpieczeństwo obywateli? ..."
pies lata i 2 sztangi wyjmuje a w tym samym czasie tirem 1000 idzie, norma...hehehe
 
Faomi krótko i sensownie I Pass_bitte też nie mija się z prawdą jednak jak by cofnąć sie w czasie i tą samą ilość podróżnych odprawiać jak kiedyś to tutaj
stream.jpg

należało by stworzyć pole namiotowe. Tak tak były czasy gdy wciągu godziny były odprawione max 3 autka, z czego 80% czasu to przebywanie w budce i nie mówcie że tak nie było;);)
 
Walka z przemytem to potencjalne korzyści i całkiem realne straty. Ogromne koszta magazynowania, utylizacji trefnego towaru, różnych ekspertyz itd., ciągnące sie latami sprawy sądowe. Towary które są możliwe do zbycia sprzedaje sie zwykle taniutko, a inne niszczy. Sukcesy WZP to porażka pionu egzekucji bo rosną im nieściągnięte, wirtualne należności (ktoś wymyślił za przemycany towar je sie nalicza, tak jakby przemytnik placił). Ponadto duża część kontrabandy jedzie na Zachód wiec wyreczamy sojuszników.
Więc wymyślono; mobilni połapią babcie na bazarze, wpisze sie to do Excela, bedzie ładnie wyglądało ilościowo; kierownictwo dostanie premie (duże), mobilni też (mniejsze) i cacy.

I poco żeście to popsuli, koledzy z Warszawki, źle Wam było ? Ze to wypacza sens celnictwa ?...nie jedyny to paradoks w naszym kraju
 
Więc wymyślono; mobilni połapią babcie na bazarze, wpisze sie to do Excela, bedzie ładnie wyglądało ilościowo; kierownictwo dostanie premie (duże), mobilni też (mniejsze) i cacy.
Bo to najlepsi, najrzetelniejsi płatnicy - emeryci i renciści mają stałe źródło dochodu i mogą płacić - choćby w ratach ale płacą.
Dodatkowo to jest elegancki przeciwnik - nie ucieknie bo nie ma mocy w nogach, nie walczy bo już lekko słaby, nie ma na drogiego adwokata, towaru nie ma za wiele i wszystko można spakować elegancko do osobóweczki - same zalety - tak trzymać.
 
Ostatnia edycja:
Takie WZP jaka służba celna. Jak oficerowie w ministerstwie wymyślają tylko wartościowania i statystyki, pilnując głównie stołków pod tyłkiem, nie mając pojęcia o policyjnej robocie to funkcjonariusze WZP zmieniają się w straż miejską co chodzi po rynku i zbiera mandaciki albo co gorsza N/N. Pamiętajcie, że ryba psuje się od głowy, a głowy mamy "tęgie" w ministerstwie. A co do wypowiedzi Shifta to w programie o WZP była poruszona sprawa uprawnień WZP i chociaż nie bronię byłego naczelnika WZP z Warszawy, to faktem jest, że zadań dużo a narzędzi do realizacji mało. Nie trudno przy tak ograniczonych możliwościach funkcjonariuszy WZP o przekroczenie uprawnień i łamanie prawa po to by złapać tych co stoją po czarnej stronie mocy. A wtedy nikt z nacialstwa nie powie, że robiłeś to ku chwale ojczyzny tylko, że naruszasz przepisy i biegiem do proroka na przesłuchanko. Za Twoje wyniki dostaną premie a Tobie wcisną kit, że oszczędności albo dadzą swoim. Wiadomo podstawowa zasada w cle "Wszystkie zwierzęta są równe ale niektóre są równiejsze". W programie o WZP Warszawskim niekompetencja byłego naczelnika przesłoniła o wiele ważniejsze problemy z który WZP się boryka a mianowicie totalna nieznajomość specyfiki ich pracy przez urzędników MF i niektórych DIC.
 
Dokładnie jak pisze Rabarbar - co by nie mówić o odwołanym naczelniku, to nikt się nie zakrztusił żeby powiedzieć, że "robiąc statystyki" to on naprawdę wypełniał czyjeś polecenia i chore plany. Ten łysol czterogwazdkowy co się mądrzył w programie (był z MF) jakoś zapomniał, że ta nielubiana tak nagle statystyka to BEZPOŚREDNIO wynik jego pracy!!!!!

Przecież, za to, że on układa /współtworzy chore plany do realizacji on potem dostaje baaaaaardzo przyjemne premie!!! Czyli jak zwolnilśmy ze stanowiska kogoś kto wykonywał plan to czemu "mózg" tego procederu wciąż ma się dobrze? Powiem wiecej - czemu ci ludzie występują w charakterze oskrażających i jakże "zaskoczonych tak niecnymi praktykami" ??
 
Back
Do góry