Awanse w IC Olsztyn

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

Nie zarejestrowany

Gość
Koleżanki i Koledzy, a co sądzicie o przyznawaniu awansów w IC Olsztyn?
 
Sądzę, że horda niezadowolonych zaraz się rozszczeka. No, dalej niedocenieni! Oplujcie awansowanych, zmieszajcie z błotem złych szefów, piejcie peany na swoją cześć.
 
Sądzę, że horda niezadowolonych zaraz się rozszczeka. No, dalej niedocenieni! Oplujcie awansowanych, zmieszajcie z błotem złych szefów, piejcie peany na swoją cześć.


pod czachą wszystko ok? zmień wazelinę na palcu pajacu.

mam pytanie do P. Dyrektora Izby.
jakimi kryteriami kierował sie Pan odrzucając wnioski o awans w których wnioskodawcami byli kierownicy referatów, podpisali je naczelnicy urzędów, a Pan nie znając ludzi, przebiegu ich ścieżki zawodowej i co najważniejsze nie konsultując tego z nikim lekką ręką wrzucił do kosza marne grosze wynikające z awansu ale zawsze jakieś. dlaczego niektórzy (marni, bierni ale...) potrafili otrzymać awans wraz z aneksem o dodatkowej podwyżce?

p.s. znam gro z ludzi którzy dostali awanse bo im się należały ale znam też większą rzeszę latjących po urzędach i przejściach z palcem gotowym do włożenia. często i gęsto inne służby weryfikują zasadność, prawidłowość przyznawanych awansów. następne aresztowania to pokażą.

=awansowany=
 
Szczególnie jadło dla wybrańców zakupione przez Szanowną Logistykę było wyśmienite...
 
pół żartem pół serio

Złośliwy

Jest Pani Kierownik niczym Święta Krowa.
Gdy się na nią huknie głowę w piasek chowa.
„Gdy jesteś na górze to Ci tyłek liżę
ale gdy upadniesz to wnet Cię poniżę”
Oto portret damy co jest bardzo słodka.
Oto bohaterka – Kierownik Dorotka.
 
pół żartem pół serio

Nasz izbowy Miś.

Jest taki człowieczek wśród czarnej gawiedzi.
Jak turecki Sułtan na tyłku swym siedzi.
Niczym „passenger” w barejowskim Misiu.
Tłusty, okrąglutki na swym wrednym pysiu.
Kiedy publicznie ma się wypowiadać.
Same kluchy w gębie i nie wie co gadać.
Troszkę się pojąka jak osioł ze Shreka.
Potem patrzy wokół, na oklaski czeka.
Paluchem w bucie ruszy, wokół cisza makiem.
Ktoś rękę swą uniósł, ups! – wycofał rakiem.
Ma spore mniemanie o swojej osobie.
Skory jest wytykać, błędy ale Tobie.
On jest nieomylny niczym Pytia grecka.
Kiedy się obrazi, twarz – maska wenecka.
Wydaje rozkazy, które migiem spełniasz.
Te brednie wykonać, nieźle się na ściemniasz.
Kiedyś zwykły „czarnuch” na tym wydupi.
Cóż poradzić na to kiedy szef jest głupi.
Jak myślicie kochani o kim jest ta mowa?
To kumpel kierowniczki co łeb w piasku chowa.
 
pół żartem pół serio

Misio Rysio

Idzie Misio leśną drogą.
Już Go łapki nieść nie mogą.
Patrzy Misio jest polanka.
Upadł niedźwiedź na kolanka.
Złożył głowę na kamyku.
Przy ruczaju, przy strumyku.
Gdy więc zasnął tak w drzew mroku.
Ja podchodzę z jego boku.
Cichuteńko na paluszkach.
Chcę wytargać go za uszka.
Patrzę z bliska toż to celnik.
Co się opasł jak pancernik.
Wódkę wypił no i zasnął.
Mundur mu pod pachą trzasnął.
W pracy chłopa dziś zrugali
Że na służbie kumple spali.
Pod kamykiem kołek chowa.
Będzie Go bolała głowa.
Cóż celnicy takie życie
i nie każdy jest na szczycie.
Misiu Rysiu nie ma szczęścia
bo rodzina coraz większa.
On pracuje za ochłapy
gdyż nie bierze nic do łapy.
Sąsiad mówi durny Rysiu.
On ma uśmiech na swym pysiu
Gdy o szóstej dziś pukali
kiedy inni oknem wiali.
On spał niczym nie wzruszony
i przytulał się do żony.
Gdzie jest morał tej bajeczki?
Gdyś uczciwy i bez teczki
To Cię głodem zamorzymy
bez pardonu dla rodziny.
 
Program "Mam talent" zaprasza!
A nie lepiej tak stanąć naprzeciwko i dać sobie po razie? A, fakt, za mało osób by wiedziało, co komu w duszy gra.
 
pół żartem pół serio

Odpowiedź
Dla nich czysta walka, nie stoi otworem.
Oni za plecami klepali ozorem.
Rok cały z okładem - tyłek mój rąbali.
Całe moje życie, nieźle przeorali.
Czysta walka kolo, żywot mój przedłuży?
Banda podżegaczy na nią nie zasłuży.
Niechaj dzisiaj będą jawnym pośmiewiskiem.
Cóż poczną biedacy z zakazanym pyskiem.
 
pół żartem pół serio

Bardzo mi cie żal. Ale tak po prawdzie dobrze że odszedłes w nie( a chyba bardziej OD)byt
 
pół żartem pół serio

Ograniczyć przemyt, prostym się zdawało.
Poroniony pomysł to troszkę za mało.
Jak utrzymać stołek z trudem tak zdobyty.
Trzeba było włazić w niejedne odbyty.
Troszkę kłamać, zelżyć tych spadochroniarzy.
Co im ten wieśniogród, wielkim się zamarzył.
My jesteśmy wielcy! W nas jest wielka siła!
Ktoś popatrzy z boku – szajba im odbiła.
 
Back
Do góry