Były turysta
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 27 Czerwiec 2009
- Posty
- 549
- Punkty reakcji
- 0
http://podatki.gazetaprawna.pl/arty...icy_sledza_im prezy_z_losowaniem_nagrod.html
Jak się czyta kometarze to ręce opadają a wystarczy
ps ten najlepszy chyba:
": XXX z IP: 81.219.142.* (2012-07-11 16:21)
Mieliśmy pod koniec czerwca festyn pożegnalny w przedszkolu naszej córki. Tradycyjnie miała być tam organizowana loteria fantowa: każdy z rodziców przynosił coś na nagrodę, a dzieci za sympoliczną kwotę kupowały losy i wygrywały zabawki. Wiadomo było z góry, że każdy los wygrywa, różnica była tylko w nagrodach - jedne lepsze, inne gorsze... Nic niezwykłego. Kilka dni przed festynem do dyrektorki przedszkola przybył jakiś umundurowany baran i postraszył ją, jakie to kary czekają ją jako organizatora zakazanej loterii oraz rodziców jako jej uczestników (czemu nie dzieci? Przecież to one kupowały losy i korzystały z nagród...), więc loterię odwołano. Ale co tam - umundurowani celnicy mimo wszystko pojawili się na festynie i próbowali rozpocząć poszukiwania jaskini nielegalnego hazardu, jadnakże zdecydowana postawa rodziców (omal nie doszło do rękoczynów!) spowodowała, że barany zostały wyproszone z imprezy. Postali trochę przy ulicy, potem odjechali. Co tu więcej dodawać?
"
Jak się czyta kometarze to ręce opadają a wystarczy
ps ten najlepszy chyba:
": XXX z IP: 81.219.142.* (2012-07-11 16:21)
Mieliśmy pod koniec czerwca festyn pożegnalny w przedszkolu naszej córki. Tradycyjnie miała być tam organizowana loteria fantowa: każdy z rodziców przynosił coś na nagrodę, a dzieci za sympoliczną kwotę kupowały losy i wygrywały zabawki. Wiadomo było z góry, że każdy los wygrywa, różnica była tylko w nagrodach - jedne lepsze, inne gorsze... Nic niezwykłego. Kilka dni przed festynem do dyrektorki przedszkola przybył jakiś umundurowany baran i postraszył ją, jakie to kary czekają ją jako organizatora zakazanej loterii oraz rodziców jako jej uczestników (czemu nie dzieci? Przecież to one kupowały losy i korzystały z nagród...), więc loterię odwołano. Ale co tam - umundurowani celnicy mimo wszystko pojawili się na festynie i próbowali rozpocząć poszukiwania jaskini nielegalnego hazardu, jadnakże zdecydowana postawa rodziców (omal nie doszło do rękoczynów!) spowodowała, że barany zostały wyproszone z imprezy. Postali trochę przy ulicy, potem odjechali. Co tu więcej dodawać?
"