cytat z artykułu:
"Przez przejście graniczne przejeżdża na przykład tir z elektroniką o wartości 100 tys. euro (cło wynosi wówczas ponad 70 tys. zł), a na fakturach figurują tanie elementy do montażu anten (cło wynosi w tym wypadku 350-400 zł). Mechanizm przestępstwa jest prosty - kierowca tira dysponuje dwoma zestawami dokumentów celnych (SAD), które przekazuje uczestniczącym w procederze celnikom. Jedne zawierają prawdziwe dane o ładunku, drugie - fałszywe. Tira odprawia się i czeka na informację, czy bezpiecznie dotarł do odbiorcy. Jeśli tak, celnicy niszczą dokumenty zawierające prawdziwe dane. W ten sposób płacone cło jest 100-150 razy niższe od należnego......
Za odprawienie jednego trefnego tira celnicy otrzymują przeciętnie 2-3 tys. euro. Sumą tą dzielą się solidarnie, niezależnie od tego, kto jest akurat na zmianie. Jeśli wziąć pod uwagę, że jednego dnia odprawia się kilka takich transportów, zarobki skorumpowanych celników mogą sięgać nawet 3 tys. euro dziennie. .....
Wyjątkowo dobrze przestępcy czują się na polsko-ukraińskich przejściach granicznych w Korczowej i Medyce. Zauważyliśmy, że są zaprzyjaźnieni z celnikami i pogranicznikami po obu stronach granicy, a wręcz mają własną bramę - przez nią przepuszczają samochody, których kierowcy zapłacili haracz....."
http://www.wprost.pl/ar/?O=50089