Polski słownik przewiduje konkurs jako pewnego rodzaju rozgrywkę, walkę, współzawodnictwo czy wyścig. Wszystkie te synonimy wskazują, że aby coś zakwalifikować do terminu- konkurs- musi w nim brać udział minimum 2 osoby. W przeciwnym wypadku nie ma mowy o konkursie, ponieważ nie ma ani rywalizacji pomiędzy aplikantami ani możliwości wyłonienia najlepszego spośród uczestników. Wobec tego w jaki sposób jest przeprowadzany konkurs na stanowisko kierownika zmiany w Budomierzu jeśli jest tylko jeden kandydat? Co w sytuacji jeśli nie spełni wymagań? Czyżby chodziło o to żeby ten kandydat z powrotem wrócił na upragniony stołeczek? Już kiedyś był kierownikiem i charakterystyczne było to, że w jego zmianie był zawsze deficyt ludzi ponieważ jak mówiono „nikt o zdrowych zmysłach nie chce pracować u psychola”. Poza tym to ten, który swego czasu pewnym fortelem (poprzez kasjerkę) uprzedził celnika na tax free, że właśnie są przeprowadzane czynności przez trójliterową służbę polegające na wręczeniu kontrolowanym korzyści temu celnikowi. Wiedział o tym, bo już funkcjonariusze tej służby siedzieli u niego w pokoju kierownika. No ale oni już też o tym wiedzą. To również ten, który po wpadce „wąskiego” biegał do czarnych i próbował „ukręcić” sprawę. Ba, jak się już nie dało to próbował ich straszyć. To dopiero kandydat! Brawo!