badboy84
Aktywny użytkownik
Gigantyczne korki. Obwodnica Przemyśla prawie sparaliżowana [ZDJĘCIA]
08/11/2023 19:30
Życie Podkarpackie
Mariusz Godos
Reklama
Trzeci dzień trwa protest polskich przewoźników, którzy skutecznie blokują wyjazd z Polski przez przejścia w: Korczowej, Hrebennem i Dorohusku. W naszym regionie więc cały tranzyt skierowany jest na przejście graniczne w Medyce. A to sprawia, że po raz kolejny cierpi na tym Przemyśl, w którym są potężne, liczące kilkaset TIR-ów, kolejki.
Od trzech dni problemu nie potrafią rozwiązać władze wojewódzkie, próbują władze miejskie, ale bezskutecznie. Kolejka z godziny na godzinę rośnie. Obecnie (8 listopada br., g. 19) wynosi kilkanaście kilometrów, a ostatnie samochody ciężarowe czekają w kolejce już na terenie gminy Orły.
O co chodzi w proteście? Polscy przewoźnicy zablokowali ciężarówkami trzy przejścia graniczne na wschodzie naszego kraju (Hrebenne, Dorohusk, Korczowa). Mają dwa postulaty. Domagają się przywrócenia regulacji, które obowiązywały przed wybuchem wojny w Ukrainie. Przed rosyjską agresją ukraińskie ciężarówki mogły wjeżdżać do Polski tylko na podstawie specjalnego zezwolenia. Po 24 lutego 2022 r. ten wymóg zniesiono. Firmy zza wschodniej granicy nie mogą jednak wozić towarów między państwami Unii Europejskiej. Polscy przewoźnicy twierdzą, że nikt tego nie kontroluje. Właściciele firm przekonują, że te samochody w większości przyjeżdżają puste, pobierają ładunki z Polski i wywożą to na całą Europę. Zabierają po prostu ich pracę.
Zawiązany został już Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Ich przedstawiciel na antenie TVN24 powiedział m.in. „Protest będzie ciągły, czyli 24 godziny będziemy tutaj stali. Zablokujemy ruch transportowy, wiadomo, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i pomocy dla wojska ukraińskiego. Będziemy przepuszczać jeden samochód na godzinę”.
Przez 10 miesięcy br. do Polski wjechało już prawie 900 tys. ukraińskich ciężarówek. Przed wojną było ich 180 tys. rocznie.
Autor: Mariusz Godos / Życie Podkarpackie