Cóż - historia czy plotka? Osoba która to opowiedziała stosunkowo niedawno opuściła szeregi celników. Nie podejrzewam jej (na tyle na ile znałem) także o specjalne wyolbrzymianie czy koloryzowanie.
Schemat był prosty - złożył wypowiedzenie i spotkał się z naczelniczką kadr... od której usłyszał pytanie którego sens można streścić jako "czy możemy cokolwiek zrobić, aby nie był pan kolejną osobą która odchodzi". Ponieważ wspomniana osoba bez pensji "na rękę" 3tyś złotych - takiej jaką jedynie na start zaoferowano mu w nowej pracy - w ogóle nie zamierzał dyskutować... usłyszał, iż "no niestety, tyle nie mogę panu zaoferować". Grzecznie podziękował i opuścił progi Izby celnej.
Więc może, o ile ktokolwiek z kadr czy zbliżonego działu czyta to forum... i nie tylko - niech przekaże osobom władnym przygotowania "ofert", że kilka osób niedługo zatupie pod drzwiami z odpowiednimi chęciami. Znakiem zachęty będzie podanie o zwolnienie w rękach.
Może ktoś także się zainteresuje? Skoro są chęci oferowania "czegoś" odchodzącym osobom... to może warto się tym zainteresować i ruszyć - tłumnie?
Schemat był prosty - złożył wypowiedzenie i spotkał się z naczelniczką kadr... od której usłyszał pytanie którego sens można streścić jako "czy możemy cokolwiek zrobić, aby nie był pan kolejną osobą która odchodzi". Ponieważ wspomniana osoba bez pensji "na rękę" 3tyś złotych - takiej jaką jedynie na start zaoferowano mu w nowej pracy - w ogóle nie zamierzał dyskutować... usłyszał, iż "no niestety, tyle nie mogę panu zaoferować". Grzecznie podziękował i opuścił progi Izby celnej.
Więc może, o ile ktokolwiek z kadr czy zbliżonego działu czyta to forum... i nie tylko - niech przekaże osobom władnym przygotowania "ofert", że kilka osób niedługo zatupie pod drzwiami z odpowiednimi chęciami. Znakiem zachęty będzie podanie o zwolnienie w rękach.
Może ktoś także się zainteresuje? Skoro są chęci oferowania "czegoś" odchodzącym osobom... to może warto się tym zainteresować i ruszyć - tłumnie?