I tu jest największy problem tej naszej "POLlandii" . Funkcjonariusz nie powinien się zastanawiać! Funkcjonariusz powinien mieć jasno określone co i jak. Ale niestety prawo w tym kraju jest tak formułowane ogólnikowo, żeby bogate konsorcja zatrudniające rzesze prawników poprzez odpowiednie kruczki, opisy, odwołania itp. nie płaciły podatków, a szaraki niech bulą jeżeli FC będzie miał akurat taki kaprys.
Szczerze mówiąc to wydaje mi się że takie "uznaniowe" przez FC nakładanie akcyzy nie przeszło by w żadnym zachodnim kraju, bo niby jak mam udowadnić moje przebiegi. Nikt nie pyta o stan licznika w aucie osobowym. Co innego ciężarowe bo tam są spisywane liczniki, protokoły przejazdów i normy zużycia więc sprawa jest jasna ale w osobowych nic takiego nie ma. Dajmy na to że o godzinie 9:00 przekraczając PG Grzechotki zgłosze do odprawy 70l ON. Tego samego dnia po południu odwiąze ciątkę na lotnisko Chopina do Warszawy. Przyjmijmy że zrobię w tym dniu 600km, więc zdecydowaną większość ON zużyje zgodnie z prawem we własnym aucie. Następnego dnia pojadę więc dotankować auto i godzinie 9:30 (żeby mineło ustawowe 24h) znowu zgłoszę 70l ON. Ale FC uzna że nie mogłem tak szybko zużyć całego paliwa i nałoży akcyzę.
I jak mam udowodnić że zużyłem. Zrobić sobie zdjęcie z ciątką na lotnisku w warszawie?
A jeszcze druga kwestia. Dlaczego akcyza jest naliczana od całego zgłaszanego paliwa (czyli pojemności baku), przecież do FR nikt nie pcha samochodu więc jakaś ilość paliwa jest wywożona z RP, a skoro akcyza za wwożone paliwo w całości, to zwrot za wywożone też powinien być - jak sadzę.