• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Nie zrozumiał

W związku z jednostronnym rozdysponowaniem środków na modernizację w ramach tzw. II transzy Związek Zawodowy Celnicy PL wystąpił do wszystkich DIC z precyzyjnie sformułowanymi kilkunastoma pytaniami, które zawarliśmy we wniosku o informację publiczną. Dotąd DIC odpowiadali, że albo potrzebują dwóch miesięcy na zebranie informacji, albo odpowiadali w terminie, jeden zażądał podpisania wniosku, jeszcze jeden poinformował, że informacja jest do odbioru w sekretariacie izby.

Trafił się także jeden DIC, który nie zrozumiał wniosku o informację publiczną. Nie wskazał jednak czego nie zrozumiał, został więc o to poproszony:
http://zz.celnicy.pl/tekst-554.html
 
Nie wiedział !!!! Tak jak oni wszyscy, nie wiedzą nie widzą, tylko dzielą kasę pomiędzy siebie. Na szczęście ich koniec zbliża się szybkimi krokami. Spadają PO poparcia słupki, zaczynają się lękać kary, co niektóre głupki.
 
Swietne pismo Panie Sławku, ciekawa jestem jaka bedzie odpowiedź. Dziwne, ze ani Dyrektor nie zrozumiał treści pisma, ani zaden z jego doradców, zapewnie wysoko zwartosciowanych.
 
Przypomina mi się "Rejs"
Coś w takim stylu: musimy wybrać przewodniczącego spotkania.
Dobrze, ale jaką metodą wybierzemy sposób wyboru Przewodniczącego?
Panie Sławku. Nie popieram DICa z Gdyni, bo się strasznie wygłupił.
Albo raczej jego kadrowa(y?)
Ale poziom Pana odpowiedzi powalił mnie na kolana.
Jak Pan chce być postrzegany poważnie, niech Pan będzie poważny.
Nie musi się Pan wygłupiać jak "wyspecjalizowana kadra kierownicza". Im za to płacą.
To nie znaczy, że nie popieram Pana inicjatyw. Bo pytanie było przednie.
Niech się Pan nie daje prowokować i nie zniża do ich poziomu.
Pozdrawiam.
 
Dzięki Kangur. Niestety dość częste infantylne zachowania niektórych dic (większości nie publikujemy) powodują dokładnie to co piszesz po naszej stronie. Będę się€ bardziej pilnował, choć uwierz mi, że wiele pism, postanowień, decyzji dic, które otrzymuję przeraża i powoduje, że ręce po prostu opadają.
 
Oficjalny, dyplomatyczny raut. I nagle, jako danie główne, gospodarz podaje coś bardzo brzydko pachnącego. Danie zapakowane w kolorową folię, spod której wydobywa się przeraźliwy smród. Goście przerażeniu jak najszybciej oddalają się od stołu. Tylko jeden próbuje zachować twarz. Podać gospodarzowi rękę, zadając pytanie na temat podanej potrawy. I żałądek mu nie wytrzymuje. Dostaje torsji. Mówiąc wprost, puszcza pawia na wyfraczoną, oficjalną pierś gospodarza.

Jak sądzicie, o kim będzie się mówiło w kuluarach spotkań dyplomatycznych? O kim będzie się opowiadało dowcipy? Przy kim będą cichły dyplomatyczne rozmowy i będzie zapadał dyplomatyczny chłód? Kogo środowisko uzna za passe?

Panie Dyrektorze Izby Celnej w Gdyni!

Dziękujemy za przypomnienie roli, jaką w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i demokracji odegrało Trójmiasto. Jak się wydaje, Pan o tym zapomniał. Tak więc proponuję opuścić tylne siedzenie limuzyny, albo przynajmniej odsłonić żółtą firankę, i przejść się po ulicach. Z pewnością jeszcze dzisiaj ujrzy Pan wiele śladów po kulach, którymi władza szczodrze częstowała upominających się o swoje prawa. Konstytucyjne, ustawowe. I niech Pan łaskawie zechce wyciągnąć z tego właściwe wnioski.

Jeśli obawia się Pan takiej podróży, to służę za ochronę i przewodnika. Pokażę panu kilka miejsc - symboli. Bramę Stoczni Gdańskiej, Pomnik Trzech Krzyży. I miejsca, w których bywał nasz Papunio. Tak o nim mówią Polacy za granicą. Niekoniecznie w kraju. Chociaż z tym ostatnim chyba bym się wstrzymał. W trosce o Pana. Przynajmniej do czasu szczerej spowiedzi. I gorącej pokuty.

Ale wracając do głównego wątku chcę zwrócić Pana uwagę na rzecz zasadniczą. Na to, że nie rozumie Pan dynamiki zachodzących przemian. Ich znaczenia dla naszej grupy zawodowej. Czy też wreszcie celu, do którego dążymy.

I znaczenia internetu w eksponowaniu PRAWDY o tym, co się dzieje ze strukturami Służby Celnej.
 
Bardzo … nazwijmy to artystyczny pawik. Wątpliwości może budzić tylko to, czy Ta Pierś była go godna. Nie mam też wątpliwości, kogo szoferzy limuzyn przywożących VIP-ów będą pokazywać palcami.

Tylko jedna organizacja zawodowa usiłuje uratować sytuację. Zachowuje twarz. Czy jest aż tak źle? Przecież nasi Ojcowie prawidłowo odczytali postawione im zadanie. Pokojową metodą powstrzymali tanki i kulomioty. Dyktaturę zamienili na demokrację. W zw. z powyższym powstaje pytanie, czy my umiemy wykonać zadania naszego czasu. Zatrzymać JK & COMPANY. Z wykorzystaniem istniejących społecznych i prawnych mechanizmów. Przywrócić właściwą rolę Ustawom i Prawu.

A propo spowiedzi i pokuty. Panie Dyrektorze Izby Celnej w Gdyni! Przecież ma Pan swojego kapelana. Nie musi się Pan fatygować. Najlepiej, gdyby Pan się wyspowiadał przez telefon. Pokuta gwarantowana. Szkody tylko, że dopiero za jakiś czas.
 
nie tylko tego pisma nie zrozumiał
są też inne z odpowiedziami nie na temat
często nie rozumie ale też trzeba przyznać, że nie jest wyjątkiem wsród gdyńskiej dyrekcji,
od dawna dyrektorzy nie rozumieją co mówią funkcjonariusze ale z nadgorliwością pojmują w lot o czym pomyślał ich bezpośredni przełożony
 
Mój dyro nie potrafi czytać map internetowych na których odległości mierzone są systemem GPS. Uczę go tego od czerwca i nic, jest odporny na już nie nowe nowinki techniczne i trudny do przekonania o ich dokładności. Dla niego dokładnego pomiaru dokonuje służbowy samochód i podwładny, który tą odległość ma zmierzyć i to tak żeby nie przekaraczała 30 kilometrów.DLATEGO NIE PYTAM CO DYREKTOR ZROBI DLA MNIE,PYTAM CO JA ZROBIĘ DLA DYREKTORA!I uczę go i przekonuję do GPS!
 
Zatem łamie prawo, używając urządzenia pomiarowego, nie posiadającego stosownego dla tej czynności ważnego atestu, wydanego przez właściwą instytucję. Innymi słowy zalegalizowanego jako urządzenie pomiarowe. Jeśli nie posługuje się oficjalnymi danymi, ogólnie dostępnymi. Lub dane te są niewiarygodne

Wystarczy przecież zmiana rozmiaru ogumienia w samochodzie, i już mamy pożądany wynik.
 
Back
Do góry