• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Język celników - istnieje czy nie?

P

plushova

Gość
Piszę pracę magisterską nt. specyfiki języka celników. Chciałabym poznać specyfikę Waszego środowiska, sposób pracy i przede wszystkim charakterystyczny dla Was język, którym posługujecie się w pracy. Jeśli chcielibyście podzielić się jakimiś uwagami na temat języka - zachęcam! :)
 
O naiwności.........no coments.........musisz się zatrudnić w cle to poznasz ten specyficzny a jakże język 8)
 
Oj, jak to nie znajdę!? Jeszcze kiedyś będziecie czytali moje odkrycia z ciekawością:) Już wiem, że np.: szmata to legitymacja, a roll to ktoś nielegalnie przekraczający granicę... A znajdę jeszcze więcej:)
 
Na szczęście zakres badań obejmuje tylko zachodniopomorskie, więc coś, co nie jest u Ciebie, gościu33, praktykowane, może być żywe gdzieś indziej.
 
plushova napisał:
Oj, jak to nie znajdę!? Jeszcze kiedyś będziecie czytali moje odkrycia z ciekawością:) Już wiem, że np.: szmata to legitymacja, a roll to ktoś nielegalnie przekraczający granicę... A znajdę jeszcze więcej:)
Pewnie ze poczytamy z ciekawoscia :lol: jakim jezykiem posluguje sie Straz Graniczna, bo pojecia jakie podales odnosza sie bardziej do tej formacji, szmata to legitymacja w zargonie policyjnym, a gosc nielegalnie przekraczajacy granice, to problem poza naszymi kompetencjami.
 
Rozumiem, że celnicy i strażnicy to nie to samo, ale mam nadzieję odkryć pewną wspólną dla jednych i drugich materię językową! Coś Was chyba łączy, czy absolutnie nie? :D
 
Ja Ci pomogę w sprawie specyfiki języka celników a mianowicie dużo łaciny używamy ale to tylko w stosunku do określenia miejsca naszej pracy lub też co niektórzy da się słyszeć jak w tym języku określają swoich przełożonych
 
mrówka
To drobny przemytnik przekracza wielokrotnie granicę z dozwolonymi, ilościami towarów: alkoholu, papierosów, paliwa, słodyczy i wędlin, itp....

a kysz
To okrzyk przy odpędzaniu natarczywej mrówki, często powtarzany przez celnika kilkukrotnie.

abrakadabra
To słowo powtarzane przez celników w czasie cudownej przemiany towaru na granicy.

mamma mija
Makaronizm. Wyraża zdumienie z tego co wydarzyło się po zastosowaniu abrykadabry.
:lol:
 
Kołek kiedyś datownik a teraz stempel polska-cło
czasami używano tam gdzie ja robiłem określenia blin lub przystawić blina
siedzieć na kołku pracować na odprawach
spryt lub spiryt alkohol
maniana totalny bałagan, może być w papierach
kier kierownik zmiany
koń w odniesieniu do ciężarówek ciągnik siodłowy
całopojazdyodprawa przesyłek na ciężarówkach od jednego dostawcy do jednego odbiorcy
drobnica przesyłki na środku transportowym od wielu różnych dostawców do wielu różnych odbiorców według tak zwanj listy ładunkowej
itd...
pzdr Gefreiter
 
dziwny temat pracy naukowej???????????? może inny temat wybierz komu i czemu ta praca ma słuzyć....prokuratorowi??????????dziwne bardzo dziwne
 
Dziewny, nie dziwny, ale socjolekt służby ganicznej nie doczekał się jeszcze opracowania. Dlaczego marynarze, policjanci, lekarze, kolejarze, żołnierze czy więźniowie mają być lepsi od graniczników? ;> Serdeczne dzięki za słownictwo. Chcę więcej, o tak, dużo więcej! A czasopisma Wy jakieś swoje specjalistyczne macie?? :p
 
O tak socjolekt wiezienny to celni opanowali juz, chyba ..ale to byli celni niestety...a praca napewno bedzie merytoryczna i pouczajaca, bardzo
 
Nie wydaje mi się, choć są szanse że jakieś 1%, a to z uwagi na własne doświadczenia lub z racji styczności z osobami, które takie doświadczenie posiadają.
A reszta..., reszta posługuje sie po prostu językiem zawodowy.
 
Język zawodowy to socjolekt... o tym właśnie mówię! :) A do tego mniemam, że sami nie zdajecie sobie sprawy z tego jak wile własnych określeń wprowadzacie... Bo jestem niemalże pewna, że każdy rodzaj transportu, towaru itp. ma jakąś własną nazwę :)
 
puszka- kontener
laweciarz, klamociarz - importer lub przewożnik samochodów używanych
klamoty- uzywane samochody
klamka- plombownica
pestki- ołowiane plomby
szoszoni - ukraińcy (od pytania -zapis fonetyczny- szo czyli co)
apacze - białorusini
szmaty- odzież uzywana
faje, ćmiki, tabaka, cigarety-papierosy
wagon- karton papierosów
laufcetel-kiedyś na świecku przepustka na terminalu to od niemieckiego laufzettel
na wywozie, wywóz- praca na pasie wywozowym
przywóz, na przywozie-praca na pasie przywozowym
cyrk - terminal w świecku
patelnia- plac na terminalu na świecku
kasta- nadwozie samochodowe
plana- plandeka
szrot- używane samochody
flepy- papiery dokumenty
wopiki- straz graniczna
 
No proszę, i kto śmie się sprzeciwić tezie, że nie ma specyficznego języka celników? Pięknie! Ma ktoś jeszcze jakieś ciekawostki?
 
Z tego co pamiętam ze szkoły :D język to zbiór znaków i wyrazów oraz reguł ich łączenia ze sobą. O ile jeszcze słownictwo posiadamy specyficzne, to gramatyka jest jak mi się wydaje wspólna z językiem polskim. Chyba bardziej pasowałoby tu określenie żargon albo gwara, a nie odrębny język. Ale to tylko moje - być może błędne - zdanie.
 
Back
Do góry