• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Chcą nam zabrać BROŃ ... bedą śmieszne paralizatory

Paralizator prędzej uzyjecie. !!!. Moim zdaniem wszyscy powinni mieć spb i broń palna robiący kontrolę w terenie. A jest tak że kontrola rynku grze nie się z hazaedem akcyza itp. Po nocach zostając do czynności dwóch gości z realizacji którzy defakto mogą tylko szeroko rozumiane bezpieczeństwo zapewnić a nie mając prawa ani woli przeprowadzać czynności kontrolnych. Natomiast realizacja jest tylko od senta. Ciekawe kiedybtonsie zmieni
 
Oczywiście to nie jest atak itp na realizację. Dzielę się tylko moim doświadczeniem. Życzę i sobie i realizacji lepszych warunków służby.
 
Broń jest środkiem ostatecznym. Dobrze, że są pośrednie środki przymusu. Zakup paralizatorów, pałek, itp., nie jest przesłanką do obaw o odebranie broni. Po tzw reformie przybyło funkcjonariuszy przeznaczonych do uzbrojenia. Nie wszyscy mają kursy strzeleckie. Łatwiej zorganizowac kurs na paralizator. Poza ekstremalnymi sytuacjami, jest on bardzo dobrym środkiem przymusu. Czerwona kropka zwykle robi wrażenie
 
Cała realizacja wschodniej granicy nie licząc dawnego Przemyśla szoruje jamę na tymczasowych przeniesieniach do OC a ich broń leży w magazynach. Tymczasem w innych jednostkach potrzeba ludzi z uprawnieniami na broń. Zamiast sprawnie ludźmi zarządzać lepiej wszystko rozje.... , a później jakoś to będzie.
 
Ja już przestałem się udzielać na forum. Co niektórym forumowiczom tok myślenia szwankuje. Paralizator jest doskonały jako uzupełnienie broni ostrej. Jako dodatek do broni ostrej. Czy takie oczywiste fakty trzeba komuś tłumaczyć? Widocznie trzeba.
 
Okazuje się że jesteśmy jedyną służbą UMUNDUROWANĄ która podobno w najbliższym czasie ma zostać bez broni palnej.

IAS W Warszawie zamówił 85 sztuk paralizatorów. Właśnie dotarły do funkcjonariuszy.
Link do zamówienia : http://www.mazowieckie.kas.gov.pl/documents/3554560/7379189/01.+Ogłoszenie

Funkcjonariusze realizacji otrzymują w czasie służby paralizatory, a co z bronią palną ?


WSTYD


Zamiast się cieszyć, narzekanie.

Każda KWP byłaby szczęśliwa, gdyby zamawiano tyle taserów!!!

W każdym patrolu na dwóch funków z bronią powinien być jeden taser (moim zdaniem).

a broń z czasem, badania, testy szkolenia. spokojnie
 
Naoglądał się jeden z drugim Pitbulla i Psów? "Klamka" do szczęścia potrzebna? Pogadajcie z Policją czy innymi służbami jak wygląda użycie broni i jakie są konsekwencje. Kiedy, realnie zaszła potrzeba użycia jej podczas akcji? Czy była w ogóle jakaś sytuacja gdzie użyto broni? Oczywiście poza salą szkoleniową gdzie niekompetentny instruktor zastrzelił kolegę?
Weźcie się ogarnijcie...
Paralizator jest dużo bezpieczniejszy w użyciu. Pałka tak samo. Czy "gaz".
Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy broń zostaje użyta na targu, czy gdzieś w miejscu publicznym. Tak samo jak np. przy automatach, gdzie pijany klient się szarpie.
Broń powinna być wprowadzana - jeśli już - w ramach wąskich, wydzielonych referatów - gdzie byli by przyjmowani młodzi ludze i od razu szkoleni. Ale nie na doczepkę - porządny kurs z b. dużą ilością praktyki. Potem takie referaty nie szorowały by kanałów na bks'ach czy nie robiły by za zapchajdziurę - tak jak niekompetentni przełożeni wykorzystują teraz ludzi, ale stanowiły by osłonę przy działaniach szczególnie zagrożonych (fabryczki, większe "kasyna", czy punkty gdzie mogą być dodatkowo np. prochy).

Próba uzbrojenia, w obecnej sytuacji, "dozorów" czy "deesów" wywoła jedynie wykoszenie z tych komórek pracowników doświadczonych stażem, wielokrotnie stanowiących trzon tych komórek.
Jakoś nie widzę tych kolejek prawników po studiach, wysportowanych, garnących się do "służby" za te 2-3 tysie przez pierwsze 10 lat....

Dlatego pozwolę sobie zapytać, po co rozszerzać grupę posiadającą broń w SCS ? Ale tak realnie... Argument że komuś na górze się coś zamaniło nie przemawia do mnie....
 
a po co komu na granicy broń.... tu się przyda paralizator w razie czego

JA tam wolę starego dobrego guna (oczywiście - wolałem :))
Wyjęcie go robi lepsze wrażenie od kropki, a na strzał ostrzegawczy nie ma mocnych. Sprawnie się go obsługuje, nie ma mowy o przypadkowym użyciu wersji DAO (oczywiście, dla kumatych a nie panikarzy), a prądu sam się bardziej boję niż klamki.
 
JA tam wolę starego dobrego guna (oczywiście - wolałem :))
Wyjęcie go robi lepsze wrażenie od kropki, a na strzał ostrzegawczy nie ma mocnych. Sprawnie się go obsługuje, nie ma mowy o przypadkowym użyciu wersji DAO (oczywiście, dla kumatych a nie panikarzy), a prądu sam się bardziej boję niż klamki.
Panikarzy powiadasz....
I piszesz to w kontekście granicy? Że tam niby broń potrzebna... Słuchaj, jeśli pisałeś to na poważnie, to zaczynam wierzyć w samooczyszczanie organizmu (w tym wypadku instytucji KAS-u) z organizmów pozbawionych instynktu samozachowawczego... Ba, niebezpiecznych dla innych.
Nie chciał bym być w skórze osoby która na przejściu by taki strzał ostrzegawczy oddała, kiedy jest i straż graniczna i Koledzy.
Bo, rozumiem że moim wspórozmówcom znane są zasady i przesłani użycia broni?

Zauważ że mówimy tutaj o Polsce, kraju pełnym absurdów, gdzie policjant który strzelał skutecznie do motocyklisty, który próbował go przejechać, a co do którego miał uzasadnione podejrzenie że był sprawcą napadu z bronią w ręku, gdzie były ofiary, poniósł konsekwencje bo "mądry prorok po fakcie" (nota bene obecna fisza w struktórach pisowskiej władzy prawniczej), albo gdzie zrobili bohatera z SOL który na terenie lotniska, na otwartym terenie nie miał odwagi użyć broni w stosunku do młodego mężczyzny który zachowywał się agresywnie, z wierną atrapą broni palnej (że była to replika stwierdzono dopiero po fakcie jak się poddał). Ciekawe co by było gdyby miał prawdziwą broń i zastrzelił niewinnego pasażera...

Widzisz, fajnie się rozmawia, przyjmij do wiadomości że mówisz w realiach służby, gdzie za samo siłowe wejście do lokalu, gdzie przez szybę widzisz automaty i graczy, możesz mieć dyscyplinarkę albo wyjaśniające ...
 
Panikarzy powiadasz....
I piszesz to w kontekście granicy? Że tam niby broń potrzebna... Słuchaj, jeśli pisałeś to na poważnie, to zaczynam wierzyć w samooczyszczanie organizmu (w tym wypadku instytucji KAS-u) z organizmów pozbawionych instynktu samozachowawczego... Ba, niebezpiecznych dla innych.
Nie chciał bym być w skórze osoby która na przejściu by taki strzał ostrzegawczy oddała, kiedy jest i straż graniczna i Koledzy.
Bo, rozumiem że moim wspórozmówcom znane są zasady i przesłani użycia broni?

Zauważ że mówimy tutaj o Polsce, kraju pełnym absurdów, gdzie policjant który strzelał skutecznie do motocyklisty, który próbował go przejechać, a co do którego miał uzasadnione podejrzenie że był sprawcą napadu z bronią w ręku, gdzie były ofiary, poniósł konsekwencje bo "mądry prorok po fakcie" (nota bene obecna fisza w struktórach pisowskiej władzy prawniczej), albo gdzie zrobili bohatera z SOL który na terenie lotniska, na otwartym terenie nie miał odwagi użyć broni w stosunku do młodego mężczyzny który zachowywał się agresywnie, z wierną atrapą broni palnej (że była to replika stwierdzono dopiero po fakcie jak się poddał). Ciekawe co by było gdyby miał prawdziwą broń i zastrzelił niewinnego pasażera...

Widzisz, fajnie się rozmawia, przyjmij do wiadomości że mówisz w realiach służby, gdzie za samo siłowe wejście do lokalu, gdzie przez szybę widzisz automaty i graczy, możesz mieć dyscyplinarkę albo wyjaśniające ...

nikt tu nie mówi o rozszerzaniu na siłę grona uzbrojonych, ale o sprzeciwie wobec zakusów ograniczenia jej użytkowników

nikt nikomu na siłę broni nie wciśnie

jeśli się jej boisz - ok

ale nie odmawiaj prawa do jej posiadania, i użycia, tym którzy tego strachu nie mają

na granicy zawsze możesz się schować za sg, ale w terenie nie zawsze jesteś z policją

poza tym - co to byłaby za służba, która realizowałaby tylko łatwe tematy, a do trudniejszych bez policji, cbś czy sg nie podchodziła?

poza tym - nigdy nie wiesz, co i kogo zastaniesz wchodząc na kwadrat, melinę, budę z automatami, u pasera czy handlarza

taser jest lepszy w 99,5% sytuacji, w bliskim kontakcie, ale trzeba być przygotowanym na różne sytuacje - patrz magdalenka itp., sam widok broni w kaburze studzi zapędy

a co zrobisz, jak ktoś zacznie do ciebie napieprzać z ostrej z 30 metrów?

idąc tym tokiem - na cholerę broń ma abw, kontrwywiad i inni?

z takim nastawieniem, wybacz, uważam że mundur w twoim przypadku to pomyłka - niechęć do broni to jedno, ale odmawianie prawa do niej całej formacji - to żenada
 
Panikarzy powiadasz....
I piszesz to w kontekście granicy? Że tam niby broń potrzebna... Słuchaj, jeśli pisałeś to na poważnie, to zaczynam wierzyć w samooczyszczanie organizmu (w tym wypadku instytucji KAS-u) z organizmów pozbawionych instynktu samozachowawczego... Ba, niebezpiecznych dla innych.
Nie chciał bym być w skórze osoby która na przejściu by taki strzał ostrzegawczy oddała, kiedy jest i straż graniczna i Koledzy.
Bo, rozumiem że moim wspórozmówcom znane są zasady i przesłani użycia broni?

Zauważ że mówimy tutaj o Polsce, kraju pełnym absurdów, gdzie policjant który strzelał skutecznie do motocyklisty, który próbował go przejechać, a co do którego miał uzasadnione podejrzenie że był sprawcą napadu z bronią w ręku, gdzie były ofiary, poniósł konsekwencje bo "mądry prorok po fakcie" (nota bene obecna fisza w struktórach pisowskiej władzy prawniczej), albo gdzie zrobili bohatera z SOL który na terenie lotniska, na otwartym terenie nie miał odwagi użyć broni w stosunku do młodego mężczyzny który zachowywał się agresywnie, z wierną atrapą broni palnej (że była to replika stwierdzono dopiero po fakcie jak się poddał). Ciekawe co by było gdyby miał prawdziwą broń i zastrzelił niewinnego pasażera...

Widzisz, fajnie się rozmawia, przyjmij do wiadomości że mówisz w realiach służby, gdzie za samo siłowe wejście do lokalu, gdzie przez szybę widzisz automaty i graczy, możesz mieć dyscyplinarkę albo wyjaśniające ...

Nie miałem na myśli granicy, co nie zmienia faktu, że jakoś SG ma tę broń i nic się złego w związku z tym nie dzieje.
Albo ma to być służba mundurowa równorzędna Policji, albo fikcja jaka jest od początku do dziś. Czyli urzędnicy w uniformach, ale wołający o przywileje mundurowe.
Pistolet to nie broń masowego rażenia, niebezpieczny może być kij albo siekiera w rękach wariata, ludzie w Polsce podchodzą do broni wręcz histerycznie. To jest pokłosie komuny, która skutecznie rozbroiła kraj i dziś mamy najmniej broni w społeczeństwie w całej Europie. Stąd lęk przed bronią palną.
A paralizatorem, który tak wychwalasz, kanadyjski mundurowy wykończył naszego rodaka, więc wolałbym użyć pistoletu (w ostateczności), np. do zranienia, niż prądu, na który każdy organizm reaguje inaczej.
Co do konsekwencji użycia broni, dyscyplinarkach...cóż, widziały gały, co brały. Z tym się boryka każda formacja mundurowa i za takie ewentualne "atrakcje" są stosowane przywileje emerytalne.
Pozostaje liczyć na zdrowy rozsądek prokuratorów i sprawiedliwość sędziów.

P.S. Pełna zgoda z Bolo w tej kwestii.
 
Ostatnia edycja:
Przepraszam za kodowanie, ale za chorobę nie wiem jak poprawić - pomoże ktoś :( ?

Nie miałem na myśli granicy, co nie zmienia faktu, że jakoś SG ma tę broń i nic się złego w związku z tym nie dzieje.
Tak samo jak nic złego się nie dzieje w wypadku broni u "mobilnych". Ale na terenie samego przejścia "raczej" nie ma okazji jej użyć. Co innego w wypadku patroli samej granicy.
Albo ma to być służba mundurowa równorzędna Policji, albo fikcja jaka jest od początku do dziś. Czyli urzędnicy w uniformach, ale wołający o przywileje mundurowe.
Ale oranij przyjacielu że policja ma pilnować porządku i ładu oraz bezpieczeństwa, my zaś mamy nieco inne zadania - owszem ścigamy, czasem na ostro, ale od zapewnienia bezpieczeństwa w takich akcjach powinny być specjalne grupy. Sorry, na salę sądową z pełnym zaufaniem wyślę Kolegę w zastępstwie, wiem że poprowadzi sprawę tak samo dobrze (albo i lepiej) niż ja, zaś co do broni, powiedzmy że nie miał bym odwagi odwrócić się plecami :)
Pistolet to nie broń masowego rażenia, niebezpieczny może być kij albo siekiera w rękach wariata, ludzie w Polsce podchodzą do broni wręcz histerycznie. To jest pokłosie komuny, która skutecznie rozbroiła kraj i dziś mamy najmniej broni w społeczeństwie w całej Europie. Stąd lęk przed bronią palną.
Nie używaj wobec mnie argumentów populistycznych i demagogicznych :) Bo akurat co to "pistolet" wiem dobrze, w życiu wystrzelałem pewnie więcej pestek z różnej broni, niż niejeden nasz kolega czy policjant.
A paralizatorem, który tak wychwalasz, kanadyjski mundurowy wykończył naszego rodaka, więc wolałbym użyć pistoletu (w ostateczności), np. do zranienia, niż prądu, na który każdy organizm reaguje inaczej.
Wiem. Na posterunku też zabili chłopaka, tyle że niewielu mówi że był naćpany jak ruski bombowiec i zmarł na niewydolność oddechową. Pogromcy mitów udowodnili też że jeśli użyjesz najpierw gazu a potem prądu możesz gościa podpalić. Co nie zmienia faktu że paralizator jest bronią non-lethal zaś pistolet już nie. Poza tym, ile razy zdarzyło Ci się strzelać do celu dynamicznego? Choćby z tzw. RAM-a? I ile razy trafiłeś celnie w np. nogę? A teraz dołóż do tego stres i zrób to w oparciu o odruchy. Pomijam już zupełnie fakt że osobiście, mając złamaną nogę w kostce (cięcie i ponad 14 różnych śrub i płaskowników w nodze - wypadek w pracy), bezpośrednio po zdarzeniu samemu nastawiłem sobie nogę i próbowałem chodzić, a jestem raczej "miękkiej konditiury" jak każdy mieszczuch, bywałem też postrzelony nie raz poza ochraniacze z gumy. I teraz proszę, przemyśl to bez emocji i powiedz, na ile skuteczne może być takie zranienie. Poza tym weź pod uwagę że pocisk leci dalej. A w sytuacji stersowej raczej nie oceniasz pola ostrzału i zasięgu rażenia - nie na tym to polega.
Klamka ma u nas znaczenie psychologiczne, ale obie strony muszą wiedzieć że może i zostanie użyta.


Co do konsekwencji użycia broni, dyscyplinarkach...cóż, widziały gały, co brały. Z tym się boryka każda formacja mundurowa i za takie ewentualne "atrakcje" są stosowane przywileje emerytalne.
Pozostaje liczyć na zdrowy rozsądek prokuratorów i sprawiedliwość sędziów.
P.S. Pełna zgoda z Bolo w tej kwestii.
Jasne, wiesz, stykam się zawodowo z tymi sprawami i w obecnej dobrej zmianie nie ma szans - liczą się wytyczne z góry i polecenia plus statystyki - w prokuraturze - zaś co do sądów, to jest coraz mniej w pełni niezawisłych wydziałów, gdzie dobra zmiania nie osadziła kierowniczych stanowisk swoimi osobami.
Zaś przywileje emerytalne mam za dyspozycyjność i rygor mundurowy, za ściganie i wykrywanie oraz za inne zadania policyjne - do których nie należy zapewnienie bezpieczeństwa czy walka z bezpośrednim zagrożeniem fizycznym. Tak samo jak do zadań szeregowego policjanta nie należy walka z karuzelami podatkowymi, czy nawet z pospolitym hazardem internetowym ....

Słowem, broń w SCS - tak ale nie dla wszystkich.
 
Ostatnia edycja:
Nie miałem na myśli granicy, co nie zmienia faktu, że jakoś SG ma tę broń i nic się złego w związku z tym nie dzieje.
Tak samo jak nic złego się nie dzieje w wypadku broni u "mobilnych". Ale na terenie samego przejścia "raczej" nie ma okazji jej użyć. Co innego w wypadku patroli samej granicy.
Albo ma to być służba mundurowa równorzędna Policji, albo fikcja jaka jest od początku do dziś. Czyli urzędnicy w uniformach, ale wołający o przywileje mundurowe.
Ale oranij przyjacielu że policja ma pilnować porządku i ładu oraz bezpieczeństwa, my zaś mamy nieco inne zadania - owszem ścigamy, czasem na ostro, ale od zapewnienia bezpieczeństwa w takich akcjach powinny być specjalne grupy. Sorry, na salę sądową z pełnym zaufaniem wyślę Kolegę w zastępstwie, wiem że poprowadzi sprawę tak samo dobrze (albo i lepiej) niż ja, zaś co do broni, powiedzmy że nie miał bym odwagi odwrócić się plecami :)
Pistolet to nie broń masowego rażenia, niebezpieczny może być kij albo siekiera w rękach wariata, ludzie w Polsce podchodzą do broni wręcz histerycznie. To jest pokłosie komuny, która skutecznie rozbroiła kraj i dziś mamy najmniej broni w społeczeństwie w całej Europie. Stąd lęk przed bronią palną.
Nie używaj wobec mnie argumentów populistycznych i demagogicznych :) Bo akurat co to "pistolet" wiem dobrze, w życiu wystrzelałem pewnie więcej pestek z różnej broni, niż niejeden nasz kolega czy policjant.
A paralizatorem, który tak wychwalasz, kanadyjski mundurowy wykończył naszego rodaka, więc wolałbym użyć pistoletu (w ostateczności), np. do zranienia, niż prądu, na który każdy organizm reaguje inaczej.
Wiem. Na posterunku też zabili chłopaka, tyle że niewielu mówi że był naćpany jak ruski bombowiec i zmarł na niewydolność oddechową. Pogromcy mitów udowodnili też że jeśli użyjesz najpierw gazu a potem prądu możesz gościa podpalić. Co nie zmienia faktu że paralizator jest bronią non-lethal zaś pistolet już nie. Poza tym, ile razy zdarzyło Ci się strzelać do celu dynamicznego? Choćby z tzw. RAM-a? I ile razy trafiłeś celnie w np. nogę? A teraz dołóż do tego stres i zrób to w oparciu o odruchy. Pomijam już zupełnie fakt że osobiście, mając złamaną nogę w kostce (cięcie i ponad 14 różnych śrub i płaskowników w nodze - wypadek w pracy), bezpośrednio po zdarzeniu samemu nastawiłem sobie nogę i próbowałem chodzić, a jestem raczej "miękkiej konditiury" jak każdy mieszczuch, bywałem też postrzelony nie raz poza ochraniacze z gumy. I teraz proszę, przemyśl to bez emocji i powiedz, na ile skuteczne może być takie zranienie. Poza tym weź pod uwagę że pocisk leci dalej. A w sytuacji stersowej raczej nie oceniasz pola ostrzału i zasięgu rażenia - nie na tym to polega.
Klamka ma u nas znaczenie psychologiczne, ale obie strony muszą wiedzieć że może i zostanie użyta.


Co do konsekwencji użycia broni, dyscyplinarkach...cóż, widziały gały, co brały. Z tym się boryka każda formacja mundurowa i za takie ewentualne "atrakcje" są stosowane przywileje emerytalne.
Pozostaje liczyć na zdrowy rozsądek prokuratorów i sprawiedliwość sędziów.
P.S. Pełna zgoda z Bolo w tej kwestii.
Jasne, wiesz, stykam się zawodowo z tymi sprawami i w obecnej dobrej zmianie nie ma szans - liczą się wytyczne z góry i polecenia plus statystyki - w prokuraturze - zaś co do sądów, to jest coraz mniej w pełni niezawisłych wydziałów, gdzie dobra zmiania nie osadziła kierowniczych stanowisk swoimi osobami.
Zaś przywileje emerytalne mam za dyspozycyjność i rygor mundurowy, za ściganie i wykrywanie oraz za inne zadania policyjne - do których nie należy zapewnienie bezpieczeństwa czy walka z bezpośrednim zagrożeniem fizycznym. Tak samo jak do zadań szeregowego policjanta nie należy walka z karuzelami podatkowymi, czy nawet z pospolitym hazardem internetowym ....

Słowem, broń w SCS - tak ale nie dla wszystkich.
 
Na przejściu, nie na przejściu.
O czym my rozmawiamy?
Przecież z przejścia można być skierowanym w teren w ciemny las i co wtedy dopiero szukać magazynu broni?
Pistolet sam w sobie nie jest niebezpieczny. Niebezpieczni mogą być ludzie.
W Policji broń maja przydzieloną nawet funkcjonariusze, którzy nigdy nie wychodzą na ulicę.
Jesteśmy służbą mundurową i powinniśmy dążyć do przeszkolenia i uzbrojenia maksymalnej ilości funkcjonariuszy, a docelowo, uważam, że każdy nowo przyjęty powinien przejść szkolenie.
Wiadomo, że jedni mają mniej a inni bardziej niebezpieczną służbę, dlatego zróżnicowano intensywność szkoleń. W programie godzin szkoleniowych najwięcej ma realizacja później operacyjni i najmniej tzw "pozostali". Ma to sens. Powstające grupy zabezpieczenia maja całkiem odrębny tryb.
Poza tym przydzielonej broni nie trzeba zawsze i wszędzie z sobą zabierać, dlatego pomimo tego, że od zawsze byłem przekonany, ze broń w naszej służbie jest potrzebna, pozostaję również zwolennikiem wyposażania w paralizatory, które są świetnym środkiem przymusu.
Broń powinniśmy mieć również i nie ma co mnożyć argumentów, że kiedy to może się ona przydać. Najlepiej jeśli nie przyda się nigdy. Zdecydowana większość Policjantów również nigdy nie wystrzeliła ani jednego naboju na służbie, ale nie jest to argumentem, żeby rozbroić pół Policji, bo przecież do najniebezpieczniejszych zadań kierowane jest AT.
Podsumowując: potrzebujemy zarówno broni jak i paralizatorów.
 
To jak mocno podzielone jest nasze środowisko pokazywaliśmy wielokrotnie, w tym podczas niedawnego zbierania podpisów. Prawda jest taka, że tylko odłączenie Celników na granicach i RR od MFu oraz przejście pod MSWiA może cokolwiek zmienić. Bez tego będziemy obserwować z roku na rok dalszą degradację i dążenie do ucywilnienia całego KASu.
 
To jak mocno podzielone jest nasze środowisko pokazywaliśmy wielokrotnie, w tym podczas niedawnego zbierania podpisów. Prawda jest taka, że tylko odłączenie Celników na granicach i RR od MFu oraz przejście pod MSWiA może cokolwiek zmienić. Bez tego będziemy obserwować z roku na rok dalszą degradację i dążenie do ucywilnienia całego KASu.


kas jest cywilny

sc-s nie

dlaczego próbujesz dzielić funków na granicę i rr?

a co, inni to pies? np. oc wew?

inni to gorsi funkowie?

a jaki miałeś wpływ na to gdzie jesteś i co robisz?

ja żadnego, nigdy

zaliczyłem snp, dozór, granicę, oc wew, kontrolę rynku

a jeśli kogoś przeniosą z granicy czy rr do oc wew to co?

a jeśli kogoś z kontroli rynku przesuną na granicę?

o czym ty w ogóle piszesz?

jest jedna służba, jeden rodzaj funków sc-s, jedna pragmatyka służby

dziś jesteś tu, jutro tam
 
Back
Do góry