• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Abażur

badboy84

Aktywny użytkownik
Dołączył
1 Luty 2008
Posty
748
Punkty reakcji
159
Miasto
dziki wschód
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ... tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej i co ja widzę, z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie, jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie... Myślałam, że zabije mnie, a on mówi:
-Kur*a! Ale mnie prądem pie**olnęło, aż do jąder doszło, dobrze że nie na śmierć!
 
Back
Do góry